Nauka i technika

Długa fascynacja Trumpa genami i liniami krwi zyskuje nowe spojrzenie

  • 22 grudnia, 2023
  • 7 min read
Długa fascynacja Trumpa genami i liniami krwi zyskuje nowe spojrzenie


W 2020 r. Prezydent Donald J. Trump wygłosił przemówienie wyborcze w Minnesocie, w którym potępiał uchodźców i krytykował protesty na rzecz sprawiedliwości rasowej. Pod koniec zakończył standardowymi wersami ze swojej przemowy i pochwalił pionierski rodowód stanu.

Następnie Trump przestał, aby zwrócić się do tłumu zwolenników Minnesoty ze słowami, które zdawały się odwoływać do teorii wyższości genetycznej.

„Masz dobre geny, wiesz o tym, prawda? Masz dobre geny. Wiele z tego dotyczy genów, prawda, nie sądzisz?” Trump powiedział to publiczności. „Teoria koni wyścigowych: myślisz, że tak bardzo się różnimy? Masz dobre geny w Minnesocie.

Wzmianka Trumpa o teorii koni wyścigowych – idei zaczerpniętej z hodowli koni, zgodnie z którą dobre rody dają lepsze potomstwo – odzwierciedla skupienie się Trumpa na pokrewieństwach i genetyce od dziesięcioleci, które ponownie zyskało uwagę i analizę w jego trzecim ubiegać się o fotel prezydenta.

W ostatnich miesiącach Trump spotkał się z powszechną krytyką za stwierdzenie, że nieudokumentowani imigranci „zatruwają krew naszego kraju” – to stwierdzenie wypowiedział się po raz pierwszy w wywiadzie dla prawicowych mediów, a w zeszłym tygodniu powtarzał je podczas kampanii .

Podobnie jak w przypadku przemówienia wygłoszonego w 2020 r., uwagi Trumpa spotkały się z krytyką historyków, grup żydowskich i liberałów, którzy stwierdzili, że jego język przypomina ideologię eugeniki głoszoną przez nazistów w Niemczech i zwolenników białej supremacji w Ameryce.

W piątkowym wywiadzie radiowym Trump ponownie bronił swojego użycia wyrażenia „zatruwanie krwi”. Odrzucił krytykę, jakoby jego język nawiązywał do ideologii nazistowskiej, stwierdzając, że „nie jest uczniem Hitlera” i że w swoim oświadczeniu użył słowa „krew” w zupełnie odmienny sposób, choć nie rozwinął tego szczegółowo.

Ale chociaż artykuły prasowe, biografowie i książki na temat jego prezydentury dokumentują długie zainteresowanie Trumpa Adolfem Hitlerem, pokazały również, że Trump często odwoływał się do języka genetyki, dyskutując o wyższości siebie i innych.

Warto przeczytać!  Globalny raport rynkowy dotyczący enzymatycznej syntezy DNA 2023: wzrost

Trump mówił publicznie o swoim przekonaniu, że genetyka decyduje o sukcesie życiowym człowieka już w 1988 roku, kiedy powiedział Oprah Winfrey, że aby osiągnąć wielką fortunę, trzeba „mieć odpowiednie geny”.

Powiązał te poglądy z teorią koni wyścigowych w wywiadzie dla CNN z Larrym Kingiem w 2007 roku.

„Z całą pewnością można się czegoś nauczyć. Absolutnie. Można osiągnąć dużo więcej” – powiedział Trump panu Kingowi. „Ale jest coś. Wiesz, teoria koni wyścigowych mówi, że coś jest w genach. I mam na myśli, że kiedy coś mówię, mam na myśli wiele.

Trzy lata później powiedział CNN, że „wierzy w geny”, wyjaśniając, że „kiedy łączy się dwa konie wyścigowe, zwykle otrzymuje się szybkiego konia” i porównywał jego „pulę genów” do odnoszących sukcesy koni pełnej krwi.

Michael D’Antonio, który w 2015 roku napisał biografię Trumpa, przypisuje ten pogląd ojcu Trumpa. Pan D’Antonio powiedział programowi PBS „Frontline” w filmie dokumentalnym z 2017 r., że członkowie rodziny Trumpów wierzą, że „istnieją lepsi ludzie i że jeśli połączysz geny doskonałej kobiety i doskonałego mężczyzny, otrzymasz lepsze potomstwo”. .”

W 2019 r. pan D’Antonio powiedział dziennikowi The New York Times, że Trump stwierdził, że geny danej osoby w chwili urodzenia są czynnikiem decydującym o jej przyszłości, bardziej niż cokolwiek, czego dowiedziała się później.

Były prezydent nie tylko promował swoje „dobre geny”, ale wielokrotnie wychwalał geny brytyjskich liderów biznesu, chrześcijańskich przywódców ewangelickich, głównego doradcy kampanii i amerykańskiego przemysłowca Henry’ego Forda.

Rzecznik kampanii Trumpa, Steven Cheung, powiedział w oświadczeniu, że Trump w wywiadzie radiowym „powtórzył, że mówi o przestępcach i terrorystach, którzy nielegalnie przekraczają granicę”.

Warto przeczytać!  Przyszłość należy teraz do testów genetycznych

Pan Cheung dodał: „Tylko media mają obsesję na punkcie genetyki rasowej i pokrewieństwa i dają bezpieczne schronienie dla obrzydliwej i podłej retoryki antysemickiej rozpowszechnianej w ich mediach”.

Kariera polityczna Trumpa i jego droga na urząd prezydenta są nierozerwalnie powiązane z retoryką antyimigracyjną, a jego ton stał się ostrzejszy dopiero po jego trzeciej próbie na urząd prezydenta.

W piątkowym wywiadzie radiowym konserwatywny komentator Hugh Hewitt poprosił Trumpa o wyjaśnienie, w jaki sposób użył tego wyrażenia, wielokrotnie naciskając, aby odpowiedział tym, którzy byli oburzeni, że wyrażenie to przypomina wypowiedzi Hitlera w jego pełnym nienawiści manifeście „Mein Kampfa.”

Były prezydent zapewnił, że za swoim oświadczeniem nie krył się żadnymi rasistowskimi intencjami. Następnie dodał: „Nic nie wiem o Hitlerze. Nie jestem uczniem Hitlera. Nigdy nie czytałem jego dzieł.

Trump od dawna miał udokumentowane zainteresowanie Hitlerem. Na stoliku przy jego łóżku stał kiedyś egzemplarz przemówień Hitlera zatytułowany „Mój nowy porządek”. Był to prezent od przyjaciela, który, jak powiedziała Ivana Trump, jego pierwsza żona, widziała go od czasu do czasu przeglądającego.

Kiedyś zapytał szefa sztabu Białego Domu, dlaczego brakuje mu generałów takich jak ci, którzy podlegali Hitlerowi, nazywając tych dowódców wojskowych „całkowicie lojalnymi” wobec nazistowskiego dyktatora, jak wynika z książki o prezydenturze Trumpa autorstwa Petera Bakera, reportera New York Timesa i Susan Glasser.

Przy innej okazji powiedział temu samemu doradcy, że „no cóż, Hitler zrobił wiele dobrych rzeczy”, jak twierdzi Michael C. Bender, dziennikarz, który jest obecnie reporterem „New York Timesa”, w książce o Trumpie z 2021 roku.

Warto przeczytać!  Naukowcy w końcu odkryli przyczynę porannych mdłości w czasie ciąży i być może są już bliscy wyleczenia

Były prezydent zaprzeczył, jakoby wypowiadał się w tej sprawie. W piątek kontynuował swoją obronę, wskazując, że jego sformułowanie „zatruwanie krwi” różni się od fragmentów „Mein Kampf”, w których Hitler używa słów „trucizna” i „krew”, aby przedstawić swoje poglądy na temat tego, jak osoby z zewnątrz rujnują Aryjczyków. czystość rasowa.

„Mówią, że mówił coś o krwi” – ​​powiedział Trump. – On też nie powiedział tego tak, jak ja to powiedziałem. Nawiasem mówiąc, jest to zupełnie inny rodzaj wypowiedzi.” Nie wyjaśnił tej różnicy.

W „Mein Kampf” Hitler napisał, że wielkie cywilizacje upadły, „ponieważ pierwotnie twórcza rasa wymarła w wyniku skażenia krwi”. W pewnym momencie Hitler łączy „truciznę, która wdarła się do organizmu narodowego”, z „napływem obcej krwi”.

Trump powiedział Hewittowi, że użył słowa „zatrucie krwi” w odniesieniu do imigrantów przybywających z Azji, Afryki i Ameryki Południowej – choć nie wspomniał o Europejczykach – którzy, jego zdaniem, ogólnie rzecz biorąc, pochodzili z więzień i zakładów psychiatrycznych. Dodał, że „nie mówi o konkretnej grupie”, ale raczej o imigrantach z „całego świata”, którzy „nie mówią w naszym języku”.

Trump po raz pierwszy bezpośrednio odniósł się do porównań między swoją uwagą a komentarzami Hitlera we wtorek podczas wydarzenia związanego z kampanią w Iowa, gdzie powiedział setkom zwolenników, że „nigdy nie czytał „Mein Kampf”.

Następnego dnia uczestnicy kampanii Bidena zamieścili w mediach społecznościowych grafikę, w której bezpośrednio porównano Trumpa do Hitlera, wykorzystując zdjęcia ich obojga i wymieniając po trzy cytaty z każdego z nich.

Historycy oskarżają Trumpa także o powtarzanie języka faszystowskich dyktatorów, w tym Hitlera. W zeszłym miesiącu opisał swoich przeciwników politycznych jako „robactwo”, które należy wykorzenić.

Sheelagh McNeill przyczyniły się do badań.


Źródło