KANTON — Prokurator okręgowy i funkcjonariusze organów ścigania badają zarzuty dotyczące molestowania zgłoszone przez byłych uczniów Ivy Ridge w następstwie filmu dokumentalnego Netflix „Program: wady, kulty i porwania”.
Urzędnicy stwierdzili, że osoby niebędące studentami Akademii w Ivy Ridge nie powinny się z nimi kontaktować, ponieważ utrudnia to prowadzenie dochodzenia. Wzywają również wszystkich byłych uczniów, którzy chcą zgłosić zarzuty dotyczące molestowania, aby to zrobili.
Ivy Ridge było otwarte w mieście Oswegatchie od 2001 do 2009 roku. Placówka była reklamowana jako miejsce, w którym rodzice mogą uzyskać pomoc dla nastolatków z problemami. Trzyczęściowy miniserial opowiada o fizycznym, psychicznym i seksualnym znęcaniu się, którego reżyser i kilka innych osób, które tam poszły, twierdzi, że ucierpiały z rąk personelu. Wszyscy zostali tam wysłani przez rodziców i przetrzymywani wbrew swojej woli do czasu, aż „ukończą szkołę” lub zostaną wyciągnięci przez rodziny.
Podczas poniedziałkowej popołudniowej konferencji prasowej prokurator okręgowy hrabstwa St. Lawrence Gary M. Pasqua i szeryf Patrick „Rick” Engle powiedzieli, że od czasu premiery filmu dokumentalnego 5 marca ich biura są zalewane telefonami i e-mailami.
„Otrzymaliśmy zgłoszenia dotyczące przemocy fizycznej i seksualnej” – powiedziała Pasqua. „Zgłoszenia, które otrzymaliśmy dotyczące przemocy fizycznej i wykorzystywania seksualnego, zostaną zbadane przez organy ścigania w hrabstwie St. Lawrence. Każda osoba, która była studentką Ivy Ridge i uważa, że stała się ofiarą przestępstwa, może i powinna skontaktować się z moim biurem lub biurem szeryfa, aby to zgłosić. Cieszymy się z tego.”
Wszyscy byli uczniowie Ivy Ridge, którzy chcą zgłosić organom ścigania molestowanie fizyczne lub seksualne, mogą skontaktować się z biurem szeryfa hrabstwa St. Lawrence pod numerem 315-379-2222 lub z biurem prokuratora okręgowego hrabstwa St. Lawrence pod numerem 315-379-2225.
Pasqua powiedział, że obywatele, którzy nie udali się do Ivy Ridge, również zalewają jego biuro oraz biuro szeryfa hrabstwa telefonami i e-mailami w poszukiwaniu aktualnych informacji lub sugestiach, jak przeprowadzić dochodzenie. Powiedzieli, że mogą one utrudnić i tak już długi proces rozpatrywania wszystkich skarg karnych.
„Proszę opinię publiczną, jeśli nie byliście studentami Ivy Ridge, nie kontaktujcie się z nami w celu zwykłego szukania informacji” – powiedziała Pasqua. „Proszę nie kontaktować się z nami, aby zapytać, co robimy… aby przekazać sugestie lub porady, w jaki sposób powinniśmy przeprowadzić dochodzenie”.
„Wiele komentarzy, które otrzymujemy, dotyczy tego, co się robi… Mogę was zapewnić, że coś jest robione” – dodał. „To zajmie trochę czasu. W niektórych przypadkach mówimy o zdarzeniach, które miały miejsce 20 lat temu. To nie będzie szybkie rozwiązanie.”
W „Programie” twórcy uzyskują dostęp do zamkniętego Ivy Ridge i odkrywają skarbnicę plików i filmów z monitoringu, które pozostały po jego zamknięciu w 2009 roku. Część tych materiałów zabrali z posiadłości, oba do wykorzystania w filmie dokumentalnym i wysłać do byłych studentów, którzy chcą zobaczyć swoje stare pliki. Jednak twórcy filmu nie wzięli wszystkiego. To, co pozostało, jest obecnie traktowane jako potencjalny dowód przestępstwa.
„Róbmy swoje. Zbierzmy te dowody” – powiedział prokurator. „Właściciel tego (budynku) dobrowolnie pozwala nam robić to, co musimy”.
Uczeń wyższego szczebla Akademii w Ivy Ridge opiekuje się innym studentem leżącym w łóżku chorym w 2006 roku. Watertown Daily Times
MELANIE KIMBLER-LAGO / WATESTOWN CODZIENNE CZASY
Powiedział, że osoby, które wkraczają na teren Ivy Ridge lub nękają osoby wymienione w dokumencie, mogą narazić się na zarzuty karne.
„Organy ścigania otrzymały liczne telefony od osób, które doświadczyły prześladowań w związku z opublikowanym filmem dokumentalnym” – powiedział Pasqua. „Rozumiem uczucia, jakie towarzyszą oglądaniu filmu dokumentalnego. W tym momencie nie znasz całej historii, zwłaszcza jeśli cię tam nie było… Nie pomaga to ofiarom tych przestępstw… może opóźnić śledztwo”.
Jednym z byłych pracowników wymienionym w filmie dokumentalnym jest Thomas A. Nichols. Był koordynatorem ds. public relations w Ivy Ridge, a obecnie jest komisarzem ds. wyborów republikańskich w hrabstwie St. Lawrence. W poniedziałek rano Nichols skontaktował się telefonicznie i powiedział, że poradzono mu, aby nie komentował zarzutów postawionych w miniserialu. Zapytany, kto udzielił mu tej rady, odmówił odpowiedzi.
Dokument oskarża Nicholsa o udział w oszustwie. Twórcy twierdzą, że zdjęcia, które zrobił i wykorzystał w broszurach promocyjnych, nie przedstawiały typowego życia codziennego w Ivy Ridge. Mówią raczej, że zdjęcia posłużyły do namalowania różowego obrazu, aby przekonać rodziców wysłanych tam dzieci, że Ivy Ridge to coś, czym nie jest. W pewnym momencie filmowcy spotykają się z Nicholsem w Zjednoczonym Kościele Metodystycznym Galilee niedaleko Ogdensburga, gdzie jest on pastorem. W nagraniu audio Nichols zapytany, czy jego zdjęcia wiernie odzwierciedlają Ivy Ridge, odpowiedział: „Nie”.
Ivy Ridge zachwalała ich dyplomy ukończenia szkoły jako oficjalne dyplomy szkół średnich stanu Nowy Jork. Jest jednak scena, w której John Sullivan, były dyrektor regionalny Biura Prokuratora Generalnego stanu Nowy Jork, twierdzi, że brał udział w dochodzeniu w sprawie Ivy Ridge prowadzonym w połowie XXI wieku, które ujawniło, że dyplomy były fałszywe.
„Wydawali więc fałszywe dyplomy, a my mogliśmy wejść i powiedzieć: «Wiesz co? Jesteś oszustem edukacyjnym” – mówi Sullivan przed kamerą w serialu. „Była to największa sprawa o oszustwo edukacyjne w historii stanu Nowy Jork, dopóki nie pojawił się Uniwersytet Trumpa”.
Twórcy filmu przekazują także Nicholsowi e-mail, który, jak twierdzą, odzyskali z budynku, w którym opowiada o korzystaniu z serwisu MySpace, który opisuje jako „stronę nienawiści” w celu monitorowania byłych uczniów. Jest datowany 26 stycznia 2006 r. i zawiera napis „Od: Tom Nichols” u góry, a jego podpis na dole. Oto treść e-maila:
„Jason (Finlinson, reżyser Ivy Ridge) mam mieszane uczucia co do tego, że „nas” zwracamy się do rodziców, aby „wygadać się” uczniom, którzy często odwiedzają strony z nienawiścią (My Space) i obrażają nas ustnie lub pisemnie. Z jednej strony jest [sic] bardzo obraźliwe i bolesne, gdy mówią takie rzeczy o nas po całej ciężkiej pracy, jaką AIR włożyło w pomoc im. Część mnie chce się z nimi skonfrontować.
Z drugiej jednak strony mamy możliwość śledzenia, gdzie oni są i co robią. Daje nam to szansę na obserwowanie ich i sprawdzanie, czy formułowane są pozwy lub czy ich zachowanie się pogarsza. Ważne jest, aby znać stan ich umysłu, jeśli w jakiś sposób próbują uzyskać dostęp do kulek lub wrócić do naszej placówki w celu „odwiedzenia”. Jeśli ujawnimy ich aktywność, prawdopodobnie stracimy możliwość ich śledzenia, jeśli znikną, ponieważ mama lub tata dogonili ich za ich posty. Myślę, że dobrze jest, abyśmy wiedzieli, co robią, a także uznaliśmy to za pomocne, jeśli ktoś chce wrócić i dowiedzieć się, czy jest przyjacielem, czy wrogiem. Warto wiedzieć, czy przychodzą tutaj, aby po cichu skontaktować się z innymi dziećmi bez dobrego powodu, czy naprawdę przywitać się z personelem itp.
Na przykład, wiedząc to, co wiemy teraz, prawdopodobnie nie zapytałbym Tiffany [last name redacted] być wśród naszych Absolwentów [Board]. Nie chciałbym też, żeby wracała z wizytą, żeby przejść przez całą placówkę, odwiedzić placówkę, zostać zatrudniona jako personel, wziąć udział w balu itp. Jeśli jednak powiemy jej mamie i stracimy to okienko, stracimy szansę na śledzenie tego, co się dzieje. inni mówią i robią (pozwy), które mogą zaszkodzić firmie AIR. Uwielbiają tam wylewać swoje wnętrzności i to jest dla nas wielka zaleta. Jeśli dzieci dowiedzą się, że aktywnie przeglądamy witrynę, pójdą gdzie indziej, aby stworzyć kolejną, którą musimy tylko upolować.
Choć jest to bolesne i wkurzające, uważam, że powinniśmy je monitorować, ale pozwolić dzieciom robić, co do nich należy, na stronie i śledzić je po cichu. Znam kilka przypadków, w których posty dały nam ostrzeżenie i informacje, które pomogły odstraszyć osoby chcące uzyskać dostęp do witryny. George i Dave będą również mieli więcej informacji, aby zdecydować, czy dana osoba będzie mogła wrócić z wizytą. Interweniować można tylko wtedy, gdy grożą, że zrobią sobie lub komuś innemu krzywdę”.