Rozrywka

Dokument o Bon Jovi jest żywy, ale za długi

  • 26 kwietnia, 2024
  • 7 min read
Dokument o Bon Jovi jest żywy, ale za długi


„Jesteśmy w połowie drogi” – powiedziałem sobie po dwóch i pół godzinie Dziękuję, dobranoc: historia Bon Joviczteroczęściowy prezent na Boże Narodzenie dla zagorzałych fanów Bon Jovi i absurdalnie szczegółowe spojrzenie na karierę luminarza pop-rocka dla wszystkich innych.

Podobnie jak w przypadku hymnowych piosenek, z których znana jest urodzona w New Jersey piosenkarka urodzona w platynie, aktywny udział w niej wymagałby dodatkowego kroku nie lubić to bardzo skromny dokument Hulu, ale nadmierna długość i przesadny sposób, w jaki próbuje stworzyć dramat, staje się nieco irytujące. Mówiąc wprost, na tym usankcjonowanym i wypielęgnowanym portrecie po prostu niewiele się dzieje, a mimo to trwa wiecznie.

Zdjęcie z występu Bon Jovi

Bon Jovi w Bryce Jordan Center w State College w Pensylwanii w 2013 roku.

David Bergman/dzięki uprzejmości Hulu

Jon Bon Jovi jest, był i zawsze będzie niezwykle przystojnym i charyzmatycznym facetem. Ten uśmiech! Te oczy! Nawet na najgłębszych materiałach archiwalnych, gdzie przybierał pozę w niedorzecznych strojach z opaskami na włosy z lat 80., facet nadal wyglądał dobrze. Co więcej, możesz to stwierdzić, po prostu możesz powiedzieć, że to miły facet. Czy słyszałeś kiedyś, żeby ktoś powiedział coś złego o Jonie Bon Jovim? Pomyśl chwilę. Nie. Odpowiedź brzmi: nie.

Od 35 lat jest żonaty z dziewczyną, którą zna od liceum. Trzecią płytą swojego zespołu, pt. Śliskie kiedy mokre, w 1986 roku. I choć nowsze utwory nie zdominowały list przebojów w ten sam sposób, on nadal wyprzedaje sceny na całym świecie i od tego czasu nie schodzi z oczu opinii publicznej. Piosenka Bon Jovi w radiu jest jak frytki do posiłku: nie jest konieczna, ale zawsze mile widziana.

Warto przeczytać!  John Goodman mówi, że „czuł się źle” w związku z gwiazdą Roseanne Barr w związku z upadkiem na Twitterze, anulowaniem ponownego uruchomienia

Najciekawszy rozdział dokumentu skupia się, jak to często bywa, na wczesnych latach. Wiele jest zrobione Dziękuje dobranoc o tym, jak ciężko pracującym i twardym facetem jest, co jest zgodne z zespołami z Jersey, które występowały przed nim, takimi jak Southside Johnny i Asbury Jukes oraz, oczywiście, Bruce Springsteen i E Street Zespół. Szczerze mówiąc, uważam, że to prawda. Ale film nie może ukryć faktu, że Bon Jovi (z domu Bongiovi, zanim dyrektor wykonawczy mądrze zasugerował, aby podążał za strukturą nazewnictwa Van Halena) był drugim kuzynem producenta Tony’ego Bongioviego, który prowadził studio Power Station w Nowym Jorku, gdzie młody Jon miał pierwszą pracę. Wygłupiał się w klubach Asbury Park, ale spotykał się też ze Stevenem Tylerem z Aerosmith i oglądał nagranie Davida Bowiego i Queen „Under Pressure”. Poza godzinami pracy mógł bawić się w studiu i nagrywać swój pierwszy utwór „Runaway”.

„Runaway” znalazł się na antenie radiowej i ostatecznie zapewnił Jonowi kontrakt płytowy. Stamtąd założył swój zespół – idealną mieszankę włoskich Amerykanów, Żydów i Latynosów – na Jersey – o nazwie po prostu Bon Jovi. Wielu, jak przyszły zdobywca nagrody Tony David Bryan, było już w jego orbicie, ale zrekrutował innych, jak znacznie starszy perkusista Tico Torres (który w tym dokumencie wypowiada się z tak bez ogródek mądrością, że powinien prowadzić sesje Learning Annex) i ewentualny Keith swojemu Mickowi, gitarzyście i współautorowi tekstów Richiemu Samborze.

Ich pierwsze dwa albumy wypadły nieźle, ale tego nie zrobili, zatrudnili wokalistę (Desmond Child), aby pomógł im w napisaniu kilku utworów, a potem zarobili pieniądze w chwili, gdy MTV stało się arbitrem monokultury. „You Give Love a Bad Name”, „Livin’ on a modlitwa” i „Wanted Dead or Alive” to hymny, których amerykańskie społeczeństwo potrzebowało w 1986 roku, a dwa lata później wydano „Bad Medicine” i „I’ Będę przy Tobie.” Jako przedstawicielka nie tylko pokolenia X, ale także New Jersey – i której starsza siostra skierowała laserowo hormony na tę grupę – nie było wówczas na świecie nic większego od Bon Jovi.

Zdjęcie z występu Bon Jovi

Bon Jovi na koncercie w Phillips Arena w Atlancie w stanie Georgia w 2010 roku.

David Bergman/dzięki uprzejmości Hulu

Jeśli zwracałeś uwagę na zmiany personalne w Bon Jovi na przestrzeni dziesięcioleci (i nie ma się czego wstydzić, jeśli tego nie zrobiłeś – nadal możesz nazywać się fanem, jeśli tylko śpiewasz, gdy ich piosenki pojawiają się w CVS), wiesz że w pewnym momencie drogi Jona i Richiego się rozeszły. Zespół jednak gra dalej i wydaje nowy album w samą porę na potrzeby tego filmu dokumentalnego.

Warto przeczytać!  „Będę martwy” - różnorodność

Reżyser Gotham Chopra (syn Deepaka Chopry) wyciska z tej schizmy tyle, ile może, ale nie znajduje jej korzeni ani nie wyciąga wniosków. (To zupełnie odmienne podejście do Joe Berlingera i Bruce’a Sinofsky’ego Metallica: Jakiś rodzaj potwora.) Kiedy Sambora pojawia się po raz pierwszy w bieżącym wywiadzie dla gadających głów pod koniec pierwszego odcinka, wypina pierś i pyta: „Czy mówimy tu prawdę?” Mam wrażenie, że film ostatecznie powąchał ten test.

Drugim dramatycznym wydarzeniem jest decyzja Jona o operacji strun głosowych. Jest perfekcjonistą i wie, że jego ostatnie występy dały „100% z 80%”. Nie chcę umniejszać nikogo, kto przechodzi poważną operację, ale Dziękuje dobranoc przeciąga tę decyzję tak, jak jest Mała wioska. Jon Bon Jovi zbliża się do 60. roku życia, co przypomina mu, że jest śmiertelny, ale facet nadal wygląda jak ze snu. Jest naładowany, ma kochającą żonę i miliard złotych płyt na półce. Czy gdyby musiał przejść na emeryturę, byłby to naprawdę koniec świata? Zamiast tego zawsze możemy zobaczyć Def Leppard tego lata.

Zdjęcie z występu Bon Jovi

Bon Jovi z trasy koncertowej Live 2011 w Mohegan Sun w Uncasville w stanie Connecticut.

David Bergman/dzięki uprzejmości Hulu

Najbardziej dziwne w tym filmie jest to, jak bardzo jest on poświęcony najdrobniejszym szczegółom pracy Jona (cały rozdział o zakładaniu własnej firmy zarządzającej! Kim jestem, jego księgowym?), a jednocześnie tak niewiele jest w nim o życiu osobistym kogokolwiek. Ma dzieci, ale nie ma ich w filmie. Richie Sambora był żonaty z Heather Locklear, ale w ogóle o tym nie wspomniano. Jon zawsze był wolny od narkotyków, ale reszta zespołu nie. Nie ma żadnych opowieści o rozpuście z drogi. Czy Jon zadawał się z fankami, zanim się ożenił w 1989 roku? Z tego filmu nigdy się tego nie dowiecie. Szkoda również, że nie ma więcej materiału filmowego przedstawiającego pierwszych fanów. Dziewczyny z Jersey z połowy lat 80. nie przypominały niczego innego, a my mamy tylko przebłysk.

Warto przeczytać!  Lisa Guerrero ujawnia na antenie, że poroniła

Ale na pewno wiecie o tym, jak w Meksyku niepokoje studenckie zmusiły ich do zagrania dwóch przedstawień jednego dnia – jest to szczegółowo opisane w dwa różne odcinki, aby pokazać, jak to zrobić zwariowany życie jest w drodze i jak ciężko się trudzili. Jon, kocham cię, ale niektórzy ludzie pracują w kopalniach uranu! Na doubleheaderze musiałeś śpiewać o obciążonych sześciu strunach na plecach. Będziesz żyć!

OK, najwyraźniej jestem tylko średnim fanem Bon Jovi. Dla niektórych to wszystko będzie kocimiętka. Ale jak na grupę, która zasłynęła dzięki hitom radiowym w czasie krótszym niż pięć minut, można by pomyśleć, że wiedzą, jak schudnąć.


Źródło