Filmy

Dramat Natalie Portman tonie bardziej niż płynie

  • 19 lipca, 2024
  • 4 min read
Dramat Natalie Portman tonie bardziej niż płynie


O CZYM TO JEST W 1966 roku w Baltimore Maddie Schwartz (wychowana w Jericho Natalie Portman w swojej pierwszej roli telewizyjnej) jest prominentną członkinią miejskiej społeczności żydowskiej reformowanej, a Cleo Sherwood (Moses Ingram, „Obi-Wan Kenobi”) jest czarnoskórą kobietą, która zmaga się z utrzymaniem rodziny. Ich światy łączą się po zniknięciu Cleo, a Maddie zostaje reporterką gazety, która bada, co się z nią stało. Adaptacja powieści kryminalnej Laury Lippman z 2019 roku o tym samym tytule, luźno oparta na dwóch prawdziwych morderstwach: Shirley Lee Wigeon Parker, 35-letniej barmance w lokalnym klubie, której ciało znaleziono w fontannie w jeziorze 2 czerwca 1969 roku, oraz 11-letniej Esther Lebowitz, która została zamordowana w piwnicy sklepu akwariowego kilka miesięcy później.

Zdobywczyni Oscara Portman niedawno powiedziała w programie „Today”, że wybrała ten projekt, ponieważ istnieje „pierwotna kobieca motywacja, by być tą, która opowie własną historię, napisze własne przeznaczenie, nie będzie podlegać ograniczeniom narzuconym przez społeczeństwo”. To w zasadzie podsumowuje również „Kobietę w jeziorze”: dwie kobiety, różne przeznaczenia, przyciągane do siebie, by je spełnić.

MOJE ZDANIE Telewizja działała na oparach tego lata z kilkoma wyjątkami. „The Bear” jest oczywisty, ale czy Apple TV + — czy może Ten — być drugim? Oprócz „Lady” w tym miesiącu pojawiły się dwie inne duże nowości w serwisie: „Sunny”, który pojawił się 10 lipca, i „Time Bandits” (24 lipca). Każdy z nich ma także rozżarzone główne role (odpowiednio Rashida Jones, Lisa Kudrow) i interesujące historie. „Lady” skutecznie przebija obie z wschodzącą gwiazdą reżyserii, urodzoną w Izraelu Almą Har’el, która zebrała ogromną, głównie czarnoskórą obsadę i nakręciła ten siedmioodcinkowy film w Charm City, pełnym detali z epoki.

Warto przeczytać!  Ryan Reynolds oddaje hołd Robowi Delaneyowi, współgwiazdorowi serii Deadpool, w emocjonalnym hołdzie

Lippman — była reporterka Baltimore Sun — oparła swoją powieść na tych dwóch dawnych zbrodniach, a następnie szukała sensu w horrorze, robiąc to, co zawsze robią dobrzy reporterzy. Czy można je powiązać w jakiś trudny do zdefiniowania sposób, który splata ze sobą kulturę, instytucje i historię miasta?

Potrzebowała bohaterki, która zadawałaby pytania (Maddie) i drugiej, która stanowiłaby dla niej przeciwwagę i byłaby obiektem tych pytań (Cleo). Pierwsza z nich to zdesperowana gospodyni domowa, która zrzuca ograniczenia życia żydowskiej klasy wyższej średniej w Baltimore około 1966 r., druga to zubożała czarnoskóra kobieta, która zajmuje się numerami dla lokalnego syndykatu, aby wyżywić swoje dzieci i (jeśli o to chodzi) siebie.

Ponieważ to Baltimore i Lippman — która jest żoną Davida Simona — porównania do „The Wire” są uzasadnione, być może nieuniknione, a także szybko rozwiane. W przeciwieństwie do Simona lub klasycznego serialu, który stworzył, Har’el nie widzi ironii w kontraście tych odmiennych żyć, ale z pewnością dostrzega możliwości wizualne, zwłaszcza paletę kolorów, która jest różnymi odcieniami „noir” i pasującą do niej ścieżkę dźwiękową. Jest zachwycona atmosferą, nastrojami i podwyższoną rzeczywistością — im bardziej nastrojową i podwyższoną, tym lepiej. Na przykład sekwencje gorączkowych snów Maddie ujawniające wskazówki są stuprocentowo kiczowate, a także niespodziewanie — lub nieumyślnie — stanowią lepszą część „Lady”.

Warto przeczytać!  Powrót Scarlet Witch do MCU wydaje się nieunikniony w 2024 roku po nowych komentarzach jednej gwiazdy MCU

Ale pytanie, które nigdy nie przychodzi do głowy Har’elowi, Portman ani Maddie, jest najważniejsze ze wszystkich: Kim właściwie jest Jest Maddie Schwartz, z domu Morgenstern? Jak zwykle Portman wygląda wspaniale na ekranie, ale jej bohaterka to olśniewająco strojna szyfra. Chce zbudować dystans między sobą a rodziną — jeszcze gorzej naszkicowaną niż ona sama — a potem zajmuje się dziennikarstwem z powodów, które nigdy nie do końca się zgadzają ani nie stają się jasne. Jako postać Cleo jest nieznacznie lepsza, ale wpada w tę samą pułapkę — za mało historii i zbyt pospiesznie naszkicowany pierwszy plan.

Jako widzowie oglądacie serial, który wygląda świetnie, ale ostatecznie zawodzi w kwestii podstawowych zasad opowiadania historii — a szkoda, bo czujecie, że Maddie i Cleo, kimkolwiek są, zasługują na coś lepszego.

PODSUMOWANIE OK, melodramat, który jest przesadzony i przekombinowany.


Źródło