Świat

Duch Trumpa prześladuje Davos – POLITICO

  • 15 stycznia, 2024
  • 9 min read
Duch Trumpa prześladuje Davos – POLITICO


DAVOS, Szwajcaria – Światowi przywódcy zebrani w tym tygodniu w Alpach Szwajcarskich denerwują się, że Donald Trump będzie jeszcze bardziej antyglobalny, jeśli powróci na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych.

I mają dobry powód, aby zachować ostrożność.

Jeśli sondaże okażą się prawidłowe, w poniedziałkowy wieczór faworyt nominacji Republikanów zostanie koronowany na zwycięzcę klubu w Iowa – pierwszego etapu prawyborów prezydenckich w USA. Tymczasem po drugiej stronie Atlantyku w Davos brokerzy energii zbierają się przy kanapkach i napojach podczas wydarzenia otwierającego tegoroczne Światowe Forum Ekonomiczne.

Choć Trump nie będzie obecny w Davos, widmo powrotu populistycznej podżegacza będzie krążyć po korytarzach i wyłaniać się z rozmów na zapleczu corocznego zgromadzenia korporacji i polityków.

Perspektywa Trumpa 2.0 przeraziła wielu członków społeczności międzynarodowej.

„Jeśli mamy wyciągnąć wnioski z historii, patrząc na sposób, w jaki prowadził przez pierwsze cztery lata swojej kadencji, jest to wyraźne zagrożenie” – powiedziała w niezwykle szczerym wywiadzie Christine Lagarde, prezes Europejskiego Banku Centralnego i bywalczyni Davos w ubiegły czwartek we francuskiej telewizji.

„Wystarczy spojrzeć na cła handlowe, zaangażowanie w NATO i walkę ze zmianami klimatycznymi. Tylko w tych trzech obszarach w przeszłości interesy amerykańskie nie były zgodne z interesami Europy” – dodała.

Zdaniem członków otoczenia Trumpa Europa słusznie się boi.

Jeden z byłych urzędników wyższego szczebla administracji Trumpa, któremu zapewniono anonimowość ze względu na brak upoważnienia do wypowiadania się publicznie, powiedział, że ustalenia z Davos były prawidłowe, twierdząc, że polityka Trumpa podczas drugiej kadencji utrudniłaby ich pracę.

Senator JD Vance, republikanin z Ohio, autor i inwestor kapitału wysokiego ryzyka, również podkreślił ten pogląd. Światowa elita „powinna się go bać” – stwierdził w rozmowie z POLITICO. „Jeśli Trump za czymkolwiek opowiada się, to myślę, że jest to odrzucenie ich ideologii i korzyści materialnych, jakie z niej płyną”.

Wściekłość na globalną machinę

Trump ma złożone relacje z Davos.

Ten miliarder, właściciel prywatnego odrzutowca, miał kiedyś wspólną płaszczyznę z ekipą z Davos, szczególnie na początku swojej kariery, kiedy regularnie kontaktował się z bogatymi finansistami, wykorzystując powiązania między polityką a pieniędzmi.

Warto przeczytać!  Wraz z G20 w Indiach, Global South zwraca się do Zachodu – DW – 28.02.2023
Prezydent USA Donald Trump rozmawia z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen w Davos, 21 stycznia 2020 r. | Jim Watson/AFP za pośrednictwem Getty Images

Kiedy jednak napłynęła sława polityczna, starał się przeciwstawić elicie.

Trump unikał globalnego zlotu w okresie poprzedzającym swoje wybory w 2016 r., prowadząc kampanię jako zwykły, antyglobalistyczny kandydat, obiecując zburzenie norm wolnego handlu i skupienie się na potrzebach amerykańskiego pracownika.

A jednak pojawił się w 2018 r., rok po rozpoczęciu swojej kadencji jako prezydent, stając się pierwszym urzędującym prezydentem USA od 18 lat, który wziął udział w corocznym Światowym Forum Ekonomicznym. I wrócił ponownie w 2020 roku.

W 2018 r. jego przesłanie wywołało zakłócenia, gdyż wprowadził swoją markę protekcjonizmu „America First” do serca duchowego domu globalizacji.

Chociaż Davos, wraz z innymi forami międzynarodowymi, takimi jak G7 i G20, jest tradycyjnie przestrzenią dyplomacji, dla Trumpa spotkania te stały się konfrontacją z sojusznikami, podczas której groził konsekwencjami przeciwstawienia się woli Ameryki.

Komisarz europejski Thierry Breton – wyższe stanowisko w organie wykonawczym UE odpowiedzialny za szerokie kompetencje, od regulacji technicznych po politykę przemysłową – ujawnił w zeszłym tygodniu, że w Davos w 2020 r. Trump prywatnie ostrzegł, że Stany Zjednoczone nie przyjdą UE z pomocą, jeśli zaatakował militarnie.

„Musisz zrozumieć, że jeśli Europa będzie atakowana, nigdy nie przyjdziemy, aby wam pomóc i wesprzeć” – francuski komisarz przypomniał, jak Trump mówił do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

Prezydent USA wyraźnie zagroził także opuszczeniem NATO, będącego podstawą sojuszu transatlantyckiego od dziesięcioleci.

„Swoją drogą NATO umarło i my wyjdziemy, wyjdziemy z NATO” – powiedział także Trump, według Bretona, dodając: „A tak przy okazji, jesteś mi winien 400 miliardów dolarów, bo nie zapłaciłeś, Niemcy, ile trzeba było płacić za obronę.”

Spotkanie przy okrągłym stole pomiędzy Trump a wyższymi rangą członkami Komisji Europejskiej, w tym von der Leyen, odbyło się zaledwie kilka tygodni po jej pięcioletniej kadencji na stanowisku szefowej władzy wykonawczej UE. Ton Trumpa zszokował nowego przewodniczącego Komisji, powiedział POLITICO inny urzędnik obecny na sali.

Warto przeczytać!  Jordania potępia skrajnie prawicowego izraelskiego ministra za mapę „Wielkiego Izraela”.

Rozgrywka w Davos nadała ton napiętym stosunkom między Waszyngtonem a Brukselą na pozostałe lata prezydentury Trumpa.

Przygotowanie na świat Trumpa

Ponieważ niektórzy z najbardziej wpływowych decydentów na świecie – od polityków takich jak prezydent Francji Emmanuel Macron i Li Qiang z Chin, po bankierów centralnych i wpływowych osobistości korporacji, takich jak Jamie Dimon z JP Morgan Chase i Larry Fink z BlackRock – spotykają się, aby prowadzić interesy i omawiać strategię, to tygodniu listopadowe wybory w USA mają ogromne znaczenie dla stosunków międzynarodowych.

Majda Ruge z Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych powiedziała: „Nie tylko prezydencja Trumpa będzie oznaczać dla polityki zagranicznej i handlu”. Remont państwa administracyjnego „zagrażałby przekształceniem Ameryki w nieliberalną demokrację, która mogłaby na nowo zdefiniować jej stosunki ze światem”.

W szczególności brak zaangażowania Trumpa w NATO wywołuje alarm w kluczowym momencie wojny na Ukrainie. Trump, który powiedział, że rozwiąże wojnę na Ukrainie „w ciągu 24 godzin”, prawdopodobnie ograniczy lub drastycznie ograniczy pomoc wojskową dla Ukrainy. Republikanie w Kongresie już teraz stają się powściągliwi w kwestii dalszego finansowania wysiłków wojennych Kijowa.

Tymczasem niektórzy uważają, że prezydent Rosji Władimir Putin gra długoterminowo, obstawiając powrót Trumpa w listopadzie. Według prezydenta Czech Petra Pawła Putin wykluczył rozmowy pokojowe do czasu poznania wyniku wyborów w USA.

„Dał jasno do zrozumienia, że ​​dla niego partnerem w ewentualnych negocjacjach są nikt inny jak Stany Zjednoczone” – powiedział w niedawnym wywiadzie dla czeskiej prasy ostrzegał, że Putin może próbować negocjować bezpośrednio z Trumpem, jeśli wygra, „niezależnie od tego, co myśli Ukraina i reszta Europy”.

I choć wielu tradycyjnych sojuszników USA podziela obawy związane z powrotem Trumpa, inne narody z radością czekają na swój czas.

„Kraje z bardziej autorytarnymi przywódcami – na przykład Wiktor Orbán, Władimir Putin czy kraje Zatoki Perskiej – nie będą wylewać zbyt wielu łez, jeśli on powróci” – powiedziała Majda Ruge.

Warto przeczytać!  Wojna Izrael-Hamas w Gazie: najnowsze aktualizacje

W tym tygodniu Trump ma w Davos sporą liczbę zwolenników. Będzie tam jego zięć i były doradca Białego Domu Jared Kushner. Na liście gości znajdują się także inni byli członkowie administracji Trumpa, w tym Gary Cohn, były szef Krajowej Rady Gospodarczej i dyrektor wykonawczy Goldman Sachs, oraz Anthony Scaramucci ze SkyBridge.

Jest także silna reprezentacja z krajów Zatoki Perskiej, w tym Arabii Saudyjskiej i Kataru, z którymi Trump i jego rodzina nawiązali kontakty w trakcie swojej prezydentury i po niej.

Prezydentura Trumpa może nie mieć takiego wpływu, jakiego wielu w Davos się obawia. Były wyższy rangą urzędnik administracji Trumpa zauważył, że oferta Trumpa dotycząca na przykład polityki handlowej prawdopodobnie rozegra się w taki sam sposób, jak gdyby prezydent Joe Biden wygrał drugą kadencję.

Są też oznaki, że amerykański świat biznesu już godzi się z ideą Trumpa na czele.

Były urzędnik skarbu Trumpa, któremu również zapewniono anonimowość ze względu na brak upoważnienia do wypowiadania się publicznie, powiedział, że były prezydent wyraźnie nie jest preferowanym wyborem osób uczęszczających do Davos. Jednak amerykańska społeczność korporacyjna „oczywia się coraz bardziej komfortowo z myślą, że Trump może wrócić – i to może nie być tak złe, jak przewidywano”.

Wiele osobistości z korporacji „nie jest do końca zachwyconych kierunkiem polityki rządu” pod rządami Bidena, stwierdził. Choć pamiętają tweety i gafy administracji Trumpa oraz części programu politycznego nietypowe dla administracji republikańskiej, podobały im się rezultaty tej polityki.

„Ale w sumie pamiętają 80 procent egzekucji, które w dużej mierze wykonano w typowy dla republikanów sposób, i w pewnym sensie wierzą, że to się powtórzy” – dodał.

Jasper Goodman wniósł wkład w raportowanie.




Źródło