Filmy

Dwa elementy Deadpoola i Wolverine’a znalazły się w scenariuszu od samego początku

  • 14 sierpnia, 2024
  • 3 min read
Dwa elementy Deadpoola i Wolverine’a znalazły się w scenariuszu od samego początku






Po sukcesie pierwszego „Deadpoola” 20th Century Fox natychmiast zaczęło planować trylogię, a pierwotnym pomysłem było, aby X-Force odgrywało ważną rolę w trzecim filmie. Oczywiście „Deadpool 2” ostatecznie w pewnym sensie dotyczył X-Force, a w momencie premiery tego filmu Disney ogłosił już przejęcie 20th Century Fox. Oznaczało to również powrót do deski kreślarskiej w przypadku „Deadpoola 3”.

Mimo to nie powstrzymało to Ryana Reynoldsa przed próbą stworzenia trzeciego filmu „Deadpool”, ponieważ burza mózgów nad tym filmem rozpoczęła się przed premierą „Deadpool 2” w kinach. Wiele wczesnych koncepcji „Deadpool 3” zostało ostatecznie porzuconych, jak na przykład zrobienie z niego filmu o podróży wielkości Sundance z Dopinderem lub kiepskiego remake’u „Thor: Mroczny świat”. Mimo to pewne elementy pojawiły się i trafiły nawet do wersji finalnej, np. „Deadpool & Wolverine”.

W rozmowie z The New York Times reżyser Shawn Levy opowiedział o różnych elementach, które były obecne jeszcze przed pojawieniem się Wolverine’a. „Jednym z ważniejszych jest ta koncepcja Wade’a przechodzącego przez okres złego samopoczucia i sprzedającego używane samochody” – wyjaśnił Levy. „To był facet, który zrezygnował ze swojego lepszego ja i żył życiem kompromisu. To przetrwało w wersji Wolverine’a w tym filmie, podobnie jak konieczność uwzględnienia wybranej rodziny Wade’a”.

Warto przeczytać!  Seria Infinity Watch przedstawia Phila Coulsona i Colleen Wing jako najpotężniejszych bohaterów Marvela (wyłącznie)

Inny wielki pomysł, który przetrwał? Chris Evans występujący jako Johnny Storm. Jak powiedział Levy, Paul Wernick i Rhett Reese, którzy współtworzyli dwa pierwsze filmy z serii „Deadpool”, przedstawili ten błędny kierunek już na wczesnym etapie rozwoju:

„Co jeśli moglibyśmy dostać Chrisa Evansa i publiczność myślałaby, że to Cap, ale on tak naprawdę wraca jako Johnny Storm? To był tak świetny pomysł, że przetrwał każdą iterację fabuły”.

Johnny Storm grany przez Chrisa Evansa zawsze był częścią Deadpoola i Wolverine’a

Naprawdę czuję, że Chris Evans był PRAWDA kotwica będąca częścią uniwersum „Deadpool & Wolverine”. W końcu jego wersja Johnny’ego Storma była postacią, która pozostała w historii najdłużej, a Evans był aktorem najłatwiejszym do przekonania do dołączenia do projektu — wystarczyła wiadomość tekstowa.

Oczywiście, to jedno, żeby zasugerować powrót Chrisa Evansa do Marvela i zagrać Johnny’ego Storma zamiast Steve’a Rogersa. Zupełnie inną sprawą jest zabicie Johnny’ego w najbardziej okropny sposób po zaledwie kilku minutach czasu ekranowego. Jednak to również moment, który sprzedaje „Deadpoola i Wolverine’a”, potwierdzając, że jest to rzeczywiście film, jakim „Doctor Strange in the Multiverse of Madness” chciał być — film, który traktuje swoje cameo z szacunkiem, gdy jest to uzasadnione, i ze śmiechem, gdy służy celom komediowym. Żadna z postaci z przeszłości nie jest ponad zabijaniem w filmie, ale nie są one również po prostu odrzucane przy pierwszej okazji dla prostej wartości szokującej… chyba że było to naprawdę zabawne.

Warto przeczytać!  Gdzie odbywają się pełne gwiazd imprezy Holi w Bollywood? Wspomnienie kultowych ataków Holi organizowanych przez Raja Kapoora, Amitabha Bachchana i Shah Rukha Khana | Wiadomości z Bollywoodu

Jeszcze lepiej jest, gdy rola Storma w filmie nie kończy się na jego śmierci, ale trwa do sceny po napisach (jednej z najlepszych, jakie kiedykolwiek zrobił Marvel). Fakt, że parada przekleństw Johnny’ego była również jedynym warunkiem Evansa, by pojawić się w „Deadpool & Wolverine”, sprawia, że ​​jego udział jest jeszcze lepszy.

„Deadpool i Wolverine” jest obecnie wyświetlany w kinach.



Źródło