Łódź

Dwie lekarki, ginekolog-położnik, nie rozpoznały obumarcia płodu w ciąży bliźniaczej. Sprawa przed Sadem Rejonowym w Łodzi

  • 24 marca, 2023
  • 4 min read
Dwie lekarki, ginekolog-położnik, nie rozpoznały obumarcia płodu w ciąży bliźniaczej. Sprawa przed Sadem Rejonowym w Łodzi


Dwie lekarki, ginekolog-położnik, pracujące w poradni na Bałutach odpowiadają przed Sądem Rejonowym w Łodzi. Kobiety nie rozpoznały we właściwy sposób niebezpieczeństwa związanego z ciążą bliźniaczą, w której była ich pacjentka. Nie zlecały badań usg tak jak powinny, co 2 tygodnie w przypadku ciąży mnogiej, i nie rozpoznały, że jeden z płodów obumarł. Grozi im do 3 lat pozbawienia wolności.

Do tragedii doszło 7 lat temu. Tyle też trwało prokuratorskie śledztwo w tej sprawie. Jak ustalił prokurator przyszła matka była pod opieką poradni na Bałutach od marca. W sierpniu jej samopoczucie zaczęło się pogarszać. 3 sierpnia pogotowie przewiozło ją do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki gdzie lekarze wykonali jej badanie ktg. Lekarz wykonujący badanie nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Na kolejne wizyty – 21 sierpnia, 3 września, 8 września i 11 września – ciężarna zgłosiła się do swoich lekarek w poradni na Bałutach. Dowiadywała się, że jej ciąża przebiega prawidłowo. Nie czuła się jednak dobrze. Na kolejną wizytę zgłosiła się 15 września. Zbadał ją inny lekarz.

Doktor stwierdził, że jeden z płodów prawdopodobnie obumarł i skierował pacjentką do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, placówki z wyższym stopniem referencyjności, w której lekarze zajmują się prowadzeniem ciąż wysokiego ryzyka. Lekarze w z Instytutu po przeprowadzeniu badań potwierdzili diagnozę lekarza z poradni na Bałutach. Ciążę kobiety lekarze rozwiązali w 32 tygodniu. Drugie z dzieci przyszło na świat chore, neonatolodzy przyznali mu 4/5 stopni w 10 stopniowej skali Apgar. Jego stan nadal jest poważny, ma trwałą niepełnosprawność znacznego stopnia.

Warto przeczytać!  Bez prądu w łódzkim. Gdzie 7.04 są awarie, a gdzie planowe wyłączenia prądu?

Z opinii z sekcji zwłok płodu, który obumarł wynika, że do jego obumarcia na skutek niedotlenienia mogło dojść od 2 do 6 tygodni przed porodem. W tym czasie matka była dwa lub cztery razy badania w poradni na Bałutach gdzie lekarzy nie zaniepokoił fakt, że nie słyszą bicia serca jednego z płodów.

– To zaniechanie ten błąd doprowadził do tego, że u drugiego pozostałego przy życiu dziecka rozwinęła się choroba realnie zagrażająca życiu – informuje prokurator Krzysztof Bukowiec, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi, która nadzorowała postępowanie. – Zdaniem biegłych obumarcie płodu nie stanowiło niebezpieczeństwa bezpośrednio dla pacjentki – dodawał.

Postępowanie prokuratorskie w tej sprawie trwało 7 lat. Raz zostało umorzone, ale od tej decyzji do sądu odwołał się pełnomocnik pokrzywdzonych. Sąd uchylił decyzję o umorzeniu i zwrócił sprawę do prokuratury. Prokurator po uzyskaniu dodatkowej opinii biegłych medyków zdecydował się zakończyć postępowanie aktem oskarżenia przeciwko lekarkom.

W jego ocenie fakt, że lekarki nie zlecały co 2 tygodnie badań usg ciąży bliźniaczej oraz nie skierowały pacjentki do placówki o wyższym stopniu referencyjny spowodowała opóźnienie w rozpoznaniu obumarcia wewnątrzmacicznego jednego z płodów i uniemożliwiało wdrożenie procedur zmierzającego do ukończenia ciąży i monitorowania pozostałego przy życiu płodu. Nieumyślnie spowodowały u chłopca ciężki uszczerbek na zdrowiu postaci choroby zagrażając życiu ostrej niewydolności oddechowej związanej z wcześniactwem oraz zmianami w obrębie ośrodkowego układu nerwowego.

Warto przeczytać!  Kolejki NFZ w woj. zachodniopomorskim do gastroenterologa. Dane aktualne na 12.01.2023

Oskarżone oskarżone kobiety nie przyznają się do winy. Grozi im do 3 lat pozbawienia wolności.
O ewentualnej winie lekarek wypowie się Sąd Rejonowy w Łodzi.

W ubiegłym roku Prokuratura Regionalna w Łodzi prowadziła 60 postępowań przeciwko lekarzom (z terenu całego województwa). Pięć zakończyła skierowaniem do sądu aktu oskarżenia. Wśród nich był ten przeciwko lekarkom z poradni na Bałutach. Jak mówi prokurator Bukowiecki są to bardzo trudne sprawy. Na opinie biegłych za każdym razem prokurator czeka od kilku do kilkunastu miesięcy. W przypadku gdy kieruje do sądu akt oskarżenia – taki wniosek wynika z ostatnio zakończonych śledztw – mamy do czynienia z winą nieumyślną.

Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl

Materiały promocyjne partnera


Źródło