Świat

dylemat króla wielkości dla Republiki Południowej Afryki

  • 29 marca, 2023
  • 7 min read
dylemat króla wielkości dla Republiki Południowej Afryki


Prezydenci Cyril Ramaphosa i Władimir Putin na pierwszym szczycie Rosja-Afryka w Soczi w Rosji w 2019 r. Zdjęcia: GCIS

Prezydenci Cyril Ramaphosa i Władimir Putin na pierwszym szczycie Rosja-Afryka w Soczi w Rosji w 2019 r. Zdjęcia: GCIS

Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał międzynarodowy nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina za domniemane zbrodnie wojenne związane z bezprawną deportacją dzieci z Ukrainy do Rosji. Takie czyny są zbrodniami wojennymi w rozumieniu dwóch artykułów Statutu Rzymskiego, który ustanowił trybunał.

Nakazy aresztowania MTK wymierzone w siedzących przywódców państw są rzadkie.

Putinowi grozi aresztowanie, jeśli postawi stopę w którymkolwiek ze 123 państw-sygnatariuszy ustawy. Spośród nich 33 to państwa afrykańskie. Kwestia może osiągnąć punkt kulminacyjny w sierpniu, kiedy Republika Południowej Afryki ma być gospodarzem 15. szczytu bloku Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Republiki Południowej Afryki (BRICS) w Durbanie.

Jako głowa państwa członkowskiego Putin został zaproszony do udziału. Jednak jako członek sądu Republika Południowej Afryki jest zobowiązana na mocy art. 86 statutu MTK i prawa krajowego do pełnej współpracy w aresztowaniu prezydenta Rosji.

To nie pierwszy raz, kiedy kraj ten stoi przed takim dylematem.

W 2015 roku prezydent Sudanu Omar Al Bashir odwiedził kraj, aby wziąć udział w szczycie szefów państw Unii Afrykańskiej. W ramach zobowiązań MTK RPA była zobowiązana do aresztowania Al Bashira, który został oskarżony o łamanie międzynarodowego prawa humanitarnego i prawa dotyczącego praw człowieka w sudańskim regionie Darfur. Rząd pod przewodnictwem Jacoba Zumy odmówił jego aresztowania, powołując się na immunitet od ścigania zasiadających głów państw na mocy prawa międzynarodowego.

Nakaz aresztowania Putina postawił rząd prezydenta Cyryla Ramaphosy między młotem a kowadłem. Wypełnienie krajowych i międzynarodowych zobowiązań poprzez wykonanie nakazu aresztowania zraziłoby Rosję. Miałoby to konsekwencje zarówno dwustronne – kraj ten jest nadal uznawany za przyjaciela przez rządzący Afrykański Kongres Narodowy na podstawie wsparcia Związku Radzieckiego w walce z apartheidem – jak i wewnątrz BRICS, zważywszy na silne związki Moskwy z Pekinem.

Warto przeczytać!  Pakistańczyk Imran Khan wychodzi za kaucją w sprawie dotyczącej tajemnicy państwowej przed kluczowymi wyborami | Wiadomości Imrana Khana

Nie jest nierozsądne twierdzenie, że rząd Ramaphosy chciałby postępować ostrożnie, aby uniknąć takich napięć.

Czytaj więcej: Pięć najważniejszych lektur o stosunkach rosyjsko-afrykańskich

Z drugiej strony powitanie Putina, podkreślając w ten sposób niezależną politykę zagraniczną Republiki Południowej Afryki, oznaczałoby utratę przez ten kraj międzynarodowej wiarygodności.

Jednym z prawdopodobnych skutków jest to, że Republika Południowej Afryki może stracić preferencyjne warunki handlowe. Na przykład mogłoby to narazić na szwank traktowanie eksportu do USA na mocy afrykańskiej ustawy o wzroście i szansach (AGOA). AGOA była ostatnio używana jako narzędzie karania Etiopii, Gambii i Mali za „niekonstytucyjne zmiany w rządach” i „rażące naruszenia praw człowieka uznanych na arenie międzynarodowej”.

Co ważne, handel Republiki Południowej Afryki z USA znacznie przewyższa handel z Rosją.

Dylemat

Kiedy administracja Zumy odmówiła aresztowania Al Bashira, wpakowała rząd w sądową gorącą wodę. Najwyższy Sąd Apelacyjny Republiki Południowej Afryki uznał, że naruszył zarówno prawo międzynarodowe, jak i krajowe.

Po orzeczeniu Najwyższego Sądu Apelacyjnego rząd Zumy powiadomił Sekretarza Generalnego ONZ o zamiarze wycofania się ze Statutu Rzymskiego. To nierozważne posunięcie zostało zakwestionowane w Sądzie Najwyższym w Pretorii. Orzekł, że zawiadomienie o wycofaniu było niezgodne z konstytucją z powodu braku uprzedniej zgody parlamentu. W rezultacie rząd „wycofał się z wycofania”.

W 2017 r. MTK stwierdził, że Republika Południowej Afryki nie wywiązała się ze swoich zobowiązań wynikających ze statutu rzymskiego wobec sądu, nie aresztując i nie wydając Al Bashira. Sąd postanowił jednak nie zajmować się tą sprawą ze względów pragmatycznych. Argumentowano również, że odesłanie Republiki Południowej Afryki do Rady Bezpieczeństwa ONZ za nieprzestrzeganie przepisów „nie byłoby skutecznym sposobem wspierania przyszłej współpracy”.

Warto przeczytać!  Tajwan: symulacja gry wojennej sugeruje, że chińska inwazja na Tajwan zakończyłaby się niepowodzeniem, co wiązałoby się z ogromnymi kosztami dla sił zbrojnych USA, Chin i Tajwanu

Gdyby Putin wziął udział w zbliżającym się szczycie BRICS, a rząd Ramaphosy go nie aresztował, oznaczałoby to, że Republika Południowej Afryki lekceważy zarówno prawo krajowe, jak i własną konstytucję. Art. 165 ust. 5 konstytucji kraju stanowi, że rząd jest związany orzeczeniami i decyzjami sądowymi.

Czytaj więcej: Al-Bashir: co prawo mówi o obowiązkach Republiki Południowej Afryki

Jak Republika Południowej Afryki powinna odpowiedzieć na ten dylemat?

Obecnie odpowiedź rządu nie jest jasna. Z jednej strony rzecznik Ramaphosy powiedział, że kraj jest świadomy swoich zobowiązań do aresztowania Putina i wydania go MTK.

Z kolei minister spraw zagranicznych Naledi Pandor potwierdził zaproszenie Putina do udziału w spotkaniu BRICS. Zauważyła, że ​​gabinet będzie musiał zdecydować, jak zareagować w związku z nakazem MTK.

Rząd chciałby ostrożnie zrównoważyć swoje zobowiązania w MTK, obowiązki wewnętrzne i historycznie przyjazne stosunki z Rosją. O ile kraj nie jest zdeterminowany, by sprzeciwić się własnym decyzjom i prawom sądowym, dostępne są opcje uniknięcia kolejnej rundy międzynarodowego potępienia, a to pomogłoby mu uniknąć potencjalnych batalii sądowych ze strony społeczeństwa obywatelskiego o nieprzestrzeganie własnego prawa i orzeczeń sądowych tego kraju.

Opcje

Po pierwsze, Republika Południowej Afryki powinna nadal zapraszać Rosję do udziału w szczycie. Ale kanałami dyplomatycznymi poproś, aby delegacji rosyjskiej przewodniczył jej minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Ławrow w istocie stał się twarzą Rosji na arenie międzynarodowej od początku wojny na Ukrainie.

Po drugie, w czasie pandemii COVID stało się jasne, że fizyczną obecność na międzynarodowych spotkaniach głów państw można zastąpić obecnością wirtualną. Zgromadzenie Ogólne ONZ ustanowiło dobry punkt odniesienia w tym zakresie, gdy głowy państw złożyły oświadczenia wideo w związku z ograniczeniami związanymi z pandemią. Putin mógł wirtualnie uczestniczyć w szczycie BRICS.

Warto przeczytać!  Andrew Tate traci aktywa o wartości 4 milionów dolarów po tym, jak rumuńskie władze przejęły luksusowe samochody, zegarki

Konieczność podpisania dokumentacji szczytu przez głowy państw nie jest przeszkodą w wirtualnym uczestnictwie. Putin może podpisać dokumenty elektronicznie lub po szczycie, jeśli wymagany jest podpis nieelektroniczny.

Piłka jest teraz po stronie rządu Republiki Południowej Afryki. Mamy nadzieję, że podejmie właściwą decyzję, która leży w najlepszym interesie kraju i jego mieszkańców – nie Rosji czy im podobnych USA, zwłaszcza że żadne z głównych mocarstw nie jest sygnatariuszem statutu MTK. Żaden z nich nie powinien narzucać Republice Południowej Afryki, co ma zdecydować.

Co najważniejsze, rząd nie może deptać własnych praw i orzeczeń sądów. Priorytetem musi być przestrzeganie konstytucji. Podjęcie decyzji leżącej w interesie Republiki Południowej Afryki i jej mieszkańców byłoby również wskazówką dla pozostałych 32 afrykańskich państw sygnatariuszy MTK, gdyby kiedykolwiek w przyszłości stanęły przed podobnym dylematem.

Ten artykuł został napisany wspólnie z Sasha-Lee Stephanie Afrika (LLD), prokuratorem Sądu Najwyższego Republiki Południowej Afryki i byłym wykładowcą na Uniwersytecie Stellenbosch i Uniwersytecie w Johannesburgu.

Ten artykuł został ponownie opublikowany z The Conversation, serwisu informacyjnego non-profit, którego celem jest dzielenie się pomysłami ekspertów akademickich. Jeśli uznasz to za interesujące, możesz zapisać się do naszego cotygodniowego biuletynu.

Napisali go: Sascha-Dominik (Dov) Bachmann, Uniwersytet w Canberze.

Czytaj więcej:

Sascha-Dominik (Dov) Bachmann nie pracuje, nie konsultuje się, nie posiada udziałów ani nie otrzymuje finansowania od żadnej firmy lub organizacji, która skorzystałaby z tego artykułu, i nie ujawniła żadnych istotnych powiązań poza swoim stanowiskiem akademickim.


Źródło