„Dzieci pokoju” z Irlandii Północnej desperacko pragną dalszych postępów
![„Dzieci pokoju” z Irlandii Północnej desperacko pragną dalszych postępów](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/04/YBHJHF2IS5PI5FC6QNAL5XQ55A-770x470.jpg)
BELFAST, 4 kwietnia (Reuters) – Bethany Moore miała sześć lat, kiedy zaczęła rozumieć „złożoność i niuanse” życia w Irlandii Północnej.
Urodzony w grudniu 1998 roku Moore jest jednym z tak zwanych „dzieci pokoju” w Irlandii Północnej, pokoleniem urodzonym tuż po podpisaniu Porozumienia Wielkopiątkowego i uważanym za ucieleśnienie nadziei na przyszłość regionu po zakończeniu konfliktu.
Wielu nie zdawało sobie sprawy z trzech dekad przemocy, którą umowa w dużej mierze zakończyła, dopóki nie dowiedziała się o tym w szkole. Podczas gdy dorastali bez rozlewu krwi, którego ich rodzice byli świadkami każdego dnia, postęp w wielu dziedzinach był boleśnie powolny.
„Pamiętam, jak moja mama opowiadała anegdotę o tym, jak będąc w domu mojej babci i dziadka rozmawiali o barykadach. Zapytałem „dziadku, co to jest barykada?” powiedział Moore, pracownik polityki społecznej i komunikacji z Derry, odnosząc się do barier wzniesionych przez oblężonych mieszkańców, aby się chronić.
„Jesteśmy tak odporną społecznością ludzi, ponieważ musieliśmy nią być. Retrospektywa nie jest zła. Myślę, że musimy spojrzeć wstecz na naszą historię, aby to uznać, aby się z niej uczyć, ale my z pewnością mógł zrobić o wiele więcej, patrząc w przyszłość”.
Moore, podobnie jak inni urodzeni w 1998 roku, z którymi Reuters rozmawiał, jest bardziej zainteresowany kwestiami takimi jak równość, mieszkalnictwo i sprawiedliwość społeczna niż sekciarska polityka, która wciąż rozgrywa się wśród podzielonych prawodawców regionu. Moore czuje się „bardzo Irlandczykiem” i nie jest powiązany z żadną partią polityczną.
Rząd dzielący władzę, wprowadzony 25 lat temu, upoważniający irlandzkich nacjonalistów i pro-brytyjskich związkowców do współpracy, pozostawał bezczynny przez długi czas, ostatnio upadł z powodu protestów związkowców podczas kontroli handlowych po Brexicie.
Związkowcy, którzy są głównie protestantami i w dużej mierze poparli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, sprzeciwiają się nałożeniu barier handlowych z resztą Zjednoczonego Królestwa w celu uniknięcia twardej granicy z Irlandią, członkiem UE.
Nacjonaliści, w większości katolicy, twierdzą, że Irlandia Północna została wyrwana z UE w głosowaniu w całej Wielkiej Brytanii, mimo że jej najmniejszy region głosował 56% do 44% za pozostaniem.
„Brexit był przerażający. Stormont (zgromadzenie Irlandii Północnej) nie działa i nie działa, jest śmieszne” – powiedziała Jessica Keough z Bangor w hrabstwie Down, która pochodzi ze związkowców, ale uważa się za Irlandkę i Irlandkę z północy – „a nie Brytyjkę w ogóle.”
„Chcę, aby Stormont jak najszybciej wznowił działalność. Ludzie potrzebują pomocy” – powiedział Keough, zwykle zwolennik szybko rozwijającej się Partii Sojuszu, która nie identyfikuje się ani jako nacjonalista, ani związkowiec, ale także głosuje na nacjonalistów, gdy stoją do wyborów w jej w większości związkowym okręgu wyborczym.
„OCHRONA POKOJU”
Niektórzy inni po dwudziestce chcą zachować te tradycje.
„Moja rodzina jest w połowie angielska, a ja zostałam wychowana jako protestantka i związkowiec. Wiele rodzin i mój narzeczony należą do Orańskiego Zakonu” — powiedziała Courtney Wells, która urodziła się miesiąc po podpisaniu porozumienia pokojowego 10 kwietnia 1998 r. .
„Ludzie mogą postrzegać ruch związkowy jako przestarzały, sekciarski i homofobiczny. Nie jestem żadną z tych rzeczy”.
Wells, która jako nastolatka zaangażowała się w politykę i jest sekretarzem lokalnego oddziału Ulster Unionist Party, chodziła do szkoły w mieście Lurgan w hrabstwie Armagh, gdzie „byłaś świadoma przebywania po swojej stronie miasta w szkolnym mundurku ”.
Ponad 90% szkół w Irlandii Północnej podlega segregacji religijnej, podobnie jak warunki mieszkaniowe na wielu obszarach.
„Instynktownie powiedziałabym, że moje dzieciństwo było w porządku, ale teraz, kiedy pracuję w Dublinie, jasne jest, że dorastałam w społeczeństwie pokonfliktowym” – powiedziała Emma Rooney, która urodziła się trzy dni po zamachu bombowym w Omagh w 1998 r., najkrwawszym pojedynczym incydencie w historii. kłopoty”.
„Jest coś wyjątkowego w byciu dzieckiem pokoju, więc ludzie urodzeni w tym czasie czują się opiekuńczy w stosunku do pokoju i Porozumienia Wielkopiątkowego”.
Pisanie przez Padraica Halpina; Montaż przez Janet Lawrence
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.