Podróże

Dzień 82: Idąc na północ na północy

  • 10 lipca, 2023
  • 10 min read
Dzień 82: Idąc na północ na północy



Szlak Appa-LAY-shun

Northstar zawiózł mnie do Pen Mar Park i postanowił odprowadzić Gus i mnie do granicy Pensylwanii. Linia stanu to także linia Masona-Dixona, nieoficjalna granica między południem a północą. Gwizdaliśmy Dixie jak się zbliżaliśmy. Ale kiedy przekroczyliśmy granicę, przełączyłem się na Hymn bojowy Republikikrytyczny błąd, ponieważ stał się moim robakiem przez następne osiem godzin.

Jestem jankesem z urodzenia (chociaż nie w drużynie baseballowej… kiedy Brooklyn Dodgers wyruszyli na zachód, pozostała nam tylko nienawiść do tych prążkowanych osób, dopóki nie pojawili się Mets… ale dygresję), ale przeżyłem więcej niż dwa razy tak długo w Arizonie jak Nowy Jork. Arizona nie stała się jeszcze stanem podczas wojny secesyjnej, chociaż w tamtym czasie była zamieszkana głównie przez byłych Teksańczyków i innych sympatyków Konfederacji. Jednak moi przodkowie byli abolicjonistami i pomagali przy budowie kolei podziemnej, przynajmniej tak mi powiedział historyk rodziny.

Południe kontra Północ

Wszystko to oznacza, że ​​nie jestem zbytnio zaangażowany w całą sprawę Północ-Południe. Musiałem jednak ciężko pracować przez ostatnie trzy miesiące, żeby powiedzieć Appa-LATCH-chun i chętnie powrócę do bardziej naturalnego i gramatycznie poprawnego Appa-LAY-shun. Ponadto sos NIE jest podstawą śniadania. I o co do diabła chodzi z siedmioma różnymi rodzajami żołądków w bufecie?

Oczywiście żartuję (nie żartuję). Uwielbiałem wędrować po AT na południu. Wczesna wiosna w południowym AppaLATCHchuns była fantastyczna, nawet jeśli sam szlak był udręką. Wiosna w Północnej Karolinie i mityczny „stan” Tennessee były takie piękne. Wirginia była moją ulubioną, chociaż jakoś tęskniłem za „bardziej płaską” częścią Wirginii, gdzie wszyscy mówili, że z łatwością pokonam 20-milowe dni.

Naprawdę nie mogę się doczekać chłodnego, rześkiego powietrza i miękkich, przyjemnych szlaków stanów środkowego Atlantyku. Powiedziano mi, że wszystkie szlaki są łatwe do chodzenia, prawdopodobnie przez większość czasu będę potrzebować swetra i że nie będzie już więcej kleszczy ani trującego bluszczu. Nie mogę się doczekać!

Warto przeczytać!  Top 7 rzeczy do zrobienia w Kaszmirze tej wiosny 2023 r

Nowa bańka

Kiedy przeszedłem przez granicę, Northstar i Gus odwrócili się, by wrócić do furgonetki. Gus, mały zdrajca, nawet nie obejrzał się na mnie przez ramię. Szedłem więc dalej sam, z porannym szlakiem jak zwykle tylko dla siebie.

Chyba zacznę od nowa z nową bańką turystów. Prawie wszyscy, z którymi zaczynałem na głębokim południu, są przede mną o kilka tygodni. Każdy, kogo spotkałem w Shenandoahs, jest kilka tygodni za mną. Będę musiał być ekstrawertykiem, aby znaleźć swoje miejsce w mojej nowej bańce, co nie jest moją mocną stroną. O chłopie.

Australijczyk, stary facet i 20-latek

W końcu, po minięciu kilku wciąż zajętych namiotów, zaczęło się pojawiać kilku innych turystów. Przeskoczyłem głównie trzech innych turystów – młodą Australijkę, chudego jak ołówek faceta w moim wieku i jeszcze jedną młodą kobietę, która nie miała nic więcej do zaoferowania niż niechętne skinienie głową.

Po drodze rozmawiałem przez kilka minut z Australijką. Zaczęła w Springer dzień po mnie i spodziewa się, że skończy mniej więcej w tym samym czasie. Nie sądzę, żebyśmy byli najlepszymi kumplami, ale była miła i wydawała się zaintrygowana moim reżimem łajdackiego życia. Później tego samego dnia podszedł do mnie jednodniowy turysta i zapytał, czy jestem „facetem od vanlife”. Najwyraźniej spotkał Australijczyka, dowiedział się o mojej furgonetce (dlaczego?) i miał setki pytań na jej temat przed nadchodzącą (2036!) wędrówką.

Minąłem chudego starszego faceta obok. Wymienialiśmy zwykłe uprzejmości, dopóki nie powiedział mi z wyjątkowo winnym spojrzeniem, że lubi rezerwować motel co 10 dni, żeby posprzątać. Odpowiedziałem, że mieszkam w vanie i co noc sprzątam, więc nie mam problemu z motelami.

Wyglądał na zszokowanego. A potem powiedział mi, że jestem oszustem. Roześmiałam się, ale kiedy odwróciłam się, by na niego spojrzeć, zdałam sobie sprawę, że nie żartuje. Więc uśmiechnąłem się i powiedziałem mu, że kilka innych osób powiedziało mi to wcześniej, że są mile widziane, aby wyrazić swoją opinię, ale cieszę się, że wędruję po mojej własnej wędrówce. Potem powiedział mi, że prawdopodobnie powinienem ruszyć dalej, ponieważ moje tempo było szybsze niż jego. Więc zrobiłem. Szkoda. Wydawał się porządnym facetem.

Warto przeczytać!  Główny czynnik rynku wspólnych pojazdów: rosnące podróże i

Będzie gorąco

Żartowałem, spodziewając się chłodniejszej pogody w Pensylwanii. Dorastałem na północy stanu Nowy Jork i pamiętam te mgliste letnie dni 90-90 – 90% wilgotności i 90 stopni Fahrenheita. Fuj. Jak dotąd temperatury powietrza nie przekroczyły połowy lat 80., ale wszyscy wiemy, co nadchodzi.

Dzisiaj miałem tylko około 3000 stóp wspinaczki, ale obejmowało to jedną 800-metrową wspinaczkę i 1000-metrową wspinaczkę. Obie wspinaczki były gorące i spocone, a wilgoć sprawiała, że ​​kapałem przez cały dzień. Nigdy nie suszyłem. Do południa moje spodnie, koszula i bielizna były przesiąknięte śliskim, słonym potem. Próbowałem zanurzyć głowę w strumieniu. Trochę mnie ochłodził, ale włosy nigdy nie wyschły. To nie jest suchy upał Arizony.

Dzikiej przyrody

Przynajmniej błędy nie są złe. Widziałem kilku turystów noszących siatki na głowę. Mam jeden przy sobie, ale jest zarezerwowany na inwazje komarów na Alasce lub roje czarnych much w Nowej Anglii. Myślę, że będę tęsknił za sezonem czarnej muchy na północy, ale prawdopodobnie dostanę swój udział w skeeterach z New Jersey i Connecticut. Jeśli to zrobię, podzielę się historiami komarów z Alaski, aby uzyskać perspektywę.

Mówiąc o dzikiej przyrodzie, oprócz robaków i ptaków (w tym jednego niesamowitego szkarłatnego tanagera, który wylądował na gałęzi tuż przede mną), już go nie ma. Widziałem dziś w lesie tylko jednego jelenia i natychmiast zniknął. Widziałem też sporo znaków myśliwskich. Przypadek, jestem pewien.

Moje jedyne spotkanie z dziką przyrodą było z czarnym wężem. Nie czarnego węża, czarnego węża, którego nie mogłem zidentyfikować. Wyciągnął się w poprzek szlaku, więc postukałem go kijem trekkingowym w ogon, spodziewając się, że ześlizgnie się w zarośla. Zamiast tego zwinął się w kłębek, uniósł głowę do pozycji bojowej i wystawił ogon, poruszając nim, jakby spodziewał się, że zabrzęczy.

Warto przeczytać!  Air Transat ogłasza pracowity zimowy sezon lotniczy z ośmiu kanadyjskich miast

Poza tym, że nie miał grzechotek, a on nie miał głowy żmii. Ale nie przestawał, broniąc szlaku przed jakimkolwiek atakiem, dopóki nie przebrnąłem za nim przez zarośla. Nie lubię węży.

Życie znów interweniuje

Northstar dzwonił, gdy zbliżałem się do Parku Stanowego Caledonia. Nasza córka wracała na ostry dyżur z poważniejszą reakcją alergiczną niż dwa dni temu. Wygląda na to, że ostry dyżur był bardziej zmotywowany do wypisania (i postawienia zarzutów!) jej niż do leczenia, co jest zbyt częstym zjawiskiem w świecie medycznym.

Zanim znalazłem Northstar w Parku, zebrała naszego syna lekarza i swoją przyjaciółkę, która jest alergologiem, aby interweniować i wszystko wydawało się mniej więcej pod kontrolą, chociaż nie mieliśmy żadnej diagnozy ani prognozy. Biedna dziewczyna po prostu nie może złapać przerwy.

Mogło być gorzej…

Kiedy sprawy idą źle, Northstar i ja często cytujemy zdanie Marty’ego Feldmana z książki Mela Brooksa Młody Frankenstein – „Mogło być gorzej, mogło padać”. Tuż po tym, jak wsiadłem do furgonetki, niebo rozpętało się z najmocniejszą ulewą, jaką do tej pory widzieliśmy na szlaku. Wycieraczki nie nadążały.

Przynajmniej nie wędrowałem dalej.

Statystyki dzienne:

  • Start: Pen Mar Park (mila 1067,1)
  • Koniec: Park Stanowy Caledonia (mila 1085,6)
  • Pogoda: Szaro, wilgotno i gorąco.
  • Earworm: Hymn bojowy Republiki
  • Medytacja: Mt 24-25
  • Roślina dnia: azjatycki Dayflower
  • Najlepsza rzecz: piesze wędrówki na północy
  • Najgorsza rzecz (oprócz wilgoci): Jess z powrotem na ostrym dyżurze




Źródło