Świat

Dzień Zwycięstwa w Moskwie: Rosja ogranicza coroczną paradę, ponieważ wojna Putina na Ukrainie znajduje się pod rosnącą presją

  • 9 maja, 2023
  • 5 min read
Dzień Zwycięstwa w Moskwie: Rosja ogranicza coroczną paradę, ponieważ wojna Putina na Ukrainie znajduje się pod rosnącą presją


(CNN) Tysiące ludzi stanie we wtorek na ulicach Placu Czerwonego w Moskwie w ramach corocznej rosyjskiej parady z okazji Dnia Zwycięstwa, kiedy to Kreml zaprezentuje front potęgi militarnej i wielkości kontrastujący z słabnącą kampanią wojskową na liniach frontu na Ukrainie.

Ale kilka regionów w Rosji – wiele w pobliżu granicy z Ukrainą – ograniczyło przygotowania do spektaklu 9 maja ze względu na obawy związane z bezpieczeństwem i brak sprzętu wojskowego do wystawienia.

Parada moskiewska to pokaz patriotyzmu podkreślający rolę Związku Radzieckiego w pokonaniu nazistowskich Niemiec podczas II wojny światowej. 8 maja 1945 r. (9 maja według moskiewskiej strefy czasowej) Niemcy podpisały w Berlinie dokument kapitulacji, kończący walki w Europie. ZSRR poniósł najwięcej ofiar ze wszystkich narodów – zginęło około 27 milionów żołnierzy i cywilów.

To najważniejszy dzień w kalendarzu prezydenta Rosji Władimira Putina, ponieważ od dawna wykorzystuje go do pozyskiwania poparcia społecznego i demonstrowania zdolności militarnej kraju. W przeddzień parady rosyjski przywódca złożył hołd „tym, których niezrównane wyczyny na polach bitew i bezinteresowna praca na tyłach pozwoliły zmiażdżyć nazistowskich najeźdźców i obronić wolność ojczyzny”.

„Dzisiaj naszym moralnym obowiązkiem jest święcie strzec tradycji przyjaźni i wzajemnej pomocy przekazanych nam przez naszych ojców i dziadków, nie dopuścić do wypaczenia prawdy historycznej o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, a także usprawiedliwień hitlerowców, ich wspólników i obecnych spadkobierców ideologicznych” – poinformował Kreml w poniedziałkowym oświadczeniu.

Warto przeczytać!  Wybory w Turcji: Erdogan walczy o przetrwanie wstrząsów wtórnych po trzęsieniu ziemi

Jednak w świetle dwóch niedawnych domniemanych ataków dronów Kremla, pogłębiających się sporów między wyższymi rosyjskimi urzędnikami w sprawie taktyki wojennej oraz spodziewanej wiosennej ofensywy ukraińskiej, napięcia w Moskwie są najwyższe w historii przed drugą defiladą od czasu rozpoczęcia przez Rosję inwazji.



Rosyjscy żołnierze ćwiczą w niedzielę przed paradą z okazji Dnia Zwycięstwa, podczas której Moskwa będzie chciała zademonstrować swoje zdolności militarne.


Kilka regionów Rosji ograniczyło obchody Dnia Zwycięstwa z powodu niewystarczającej ilości broni wojskowej dostępnej do wystawienia.

W przeszłości Putin prowadził coroczną defiladę wojskową na Placu Czerwonym z pokazami sprzętu wojskowego, w tym czołgów, pocisków i innych systemów uzbrojenia, przed ceremonią złożenia wieńców pod Grobem Nieznanego Żołnierza w pobliżu murów Kremla, aby uczcić pamięć tych, którzy zginęli w bitwach.

Ma również wygłosić coroczne przemówienie podczas ceremonii w stolicy, gdzie według ministra obrony Siergieja Szojgu ma być wystawionych ponad 10 tys. osób i 125 sztuk różnego rodzaju broni i sprzętu.

W zeszłym roku ministerstwo ogłosiło, że w defiladzie wojskowej wzięło udział 11 000 osób i 131 rodzajów broni, z pokazem lotniczym 77 samolotów i helikopterów.

Światowi przywódcy, tacy jak była kanclerz Niemiec Angela Merkel i były sekretarz generalny ONZ Kofi Annan, uczestniczyli w defiladzie wojskowej w poprzednich latach. Ale takie przejawy solidarności przygasły w ostatnich latach, po inwazji Putina na Krym w 2014 roku i wojnie na Ukrainie, która zerwała stosunki dyplomatyczne.

Warto przeczytać!  Przywódca wojskowy Mali, Goita, ułaskawił 49 żołnierzy z Wybrzeża Kości Słoniowej | Wiadomości ONZ

We wtorek Moskwa będzie pod presją, by wzmocnić swój pokaz obrony i jedności, po tym, jak rzekomy atak drona na Kreml w zeszłym tygodniu zniszczył najpotężniejszy symbol rosyjskiej prezydencji.

Kijów i jego zachodni sojusznicy wymienili drażliwe notatki z Moskwą po tym, jak oskarżyła Ukrainę o wykonywanie rozkazów USA w próbie zamachu na Putina. Ukraina i Waszyngton stanowczo zaprzeczyły zarzutom.

Przyczyna eksplozji jest nieznana, ale optyka symbolicznego ataku na Kreml dała mu okazję do zdobycia poparcia dla Putina ze strony Rosjan, podczas gdy krytycy wciąż wypowiadają się przeciwko moskiewskiej inwazji na pełną skalę.

W poniedziałek rosyjski oligarcha Andriej Kowaliow nazwał kampanię wojskową Moskwy „straszną wojną”.

„Cały świat jest przeciwko nam” – powiedział w przemówieniu wideo udostępnionym później w Telegramie.

Jednocześnie napięte stosunki między wysokimi rosyjskimi urzędnikami eksplodowały w czwartek, gdy szef Wagnera Jewgienij Prigożyn zagroził wycofaniem swoich sił z miasta Bachmut z powodu niewystarczającego wsparcia ze strony Kremla.

Wydawało się, że Prigożyn wycofał się ze swoich komentarzy w niedzielę, ale gorący wybuch wskazywał na brak morale, gdy siły rosyjskie walczą o przedarcie się przez kluczowe pole bitwy we wschodniej Ukrainie – przed spodziewaną wiosenną ofensywą z Kijowa na południu.

Warto przeczytać!  Wyzwanie afrykańskich przywódców zmierzające do rozmów z Moskwą, Kijowem

„Zło powróciło”



Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zasugerował w poniedziałek przeniesienie parady z okazji Dnia Zwycięstwa na Ukrainie dzień wcześniej, aby nie pokrywała się ona z obchodami w Moskwie.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski porównał Rosję do nazistowskich Niemiec, proponując przeniesienie obchodów Dnia Zwycięstwa dzień wcześniej w projekcie ustawy przedstawionym posłom, aby zdystansować Kijów od obchodów Kremla.

Podobnie jak Rosja, Ukraina tradycyjnie upamiętnia zwycięstwo nad nazistami 9 maja, ale data ta jest coraz częściej kojarzona z paradą w Moskwie.

„To właśnie 8 maja większość narodów świata wspomina wielkość zwycięstwa nad nazistami” – powiedział w poniedziałek Zełenski.

„Nie pozwolimy na przywłaszczenie sobie wspólnego zwycięstwa narodów koalicji antyhitlerowskiej i nie pozwolimy na kłamstwa, jakoby zwycięstwo mogło się odbyć bez udziału jakiegokolwiek kraju czy narodu”.

Porównując rosyjską inwazję na Ukrainę do ekspansjonistycznych celów Hitlera, Zełenski powiedział, że cel obu reżimów jest ten sam – „zniewolenie lub zniszczenie”.

„Niestety, zło powróciło” – powiedział. „Jak wtedy zło pędziło do naszych miast i wiosek, tak dzieje się teraz, jak wtedy zabijało naszych ludzi, tak robi to teraz”.

Angela Dewan i Katharina Krebs z CNN wniosły reportaże.


Źródło