Dziennikarz Al Jazeera ubolewa nad synem zabitym w izraelskim ataku w Gazie: „On był moją duszą”
![Dziennikarz Al Jazeera ubolewa nad synem zabitym w izraelskim ataku w Gazie: „On był moją duszą”](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/01/Hamzah-1-gty-er-240109_1704822955523_hpMain_16x9_992-770x470.jpg)
TEL AVIV, Izrael – Dziennikarz Al Jazeery Wael Al-Dahdouh, który jest szefem biura w Gazie, opłakuje śmierć innego członka rodziny, który zginął w rzekomym izraelskim nalocie, ale wrócił już do pracy, przysięgając, że będzie kontynuował obejmujące wojnę Izrael-Hamas.
Według urzędników Hamzah Al-Dahdouh, 27-letni syn Waela, pracował jako niezależny dziennikarz, jeździł po Gazie i nagrywał materiał filmowy za pomocą drona, kiedy 7 stycznia jego pojazd został uderzony izraelskim nalotem – według urzędników.
Wael pochował syna i dzień później wrócił do pracy.
„Hamzah był cały mój, był moim oddechem i był moją duszą, ale z pewnością ta strata i ten ból nie powstrzymają nas od kontynuowania tej ścieżki” – powiedział ABC News w Gazie. „I nie powstrzyma nas to od dalszego wykonywania tego obowiązku”.
Według palestyńskiego Ministerstwa Zdrowia w Gazie kontrolowanej przez Hamas od 7 października w Strefie Gazy co najmniej 23 357 osób zginęło, a ponad 59 410 innych zostało rannych.
Według Sił Obronnych Izraela od 7 października w Izraelu co najmniej 1200 osób zginęło, a 6900 innych zostało rannych z rąk Hamasu i innych bojowników palestyńskich.
Hamzah nie był pierwszym członkiem rodziny pochowanym przez Al-Dahdouha od rozpoczęcia wojny po niespodziewanym ataku grupy bojowników Hamas na Izrael 7 października, w którym zginęło ponad 1000 Izraelczyków i doprowadził do uprowadzenia setek zakładników. Oprócz Hamzaha, żony Al-Dahdou, zginęli jeszcze jeden syn, córka i wnuk, a mimo to on nieprzerwanie pracuje nad reportażami z najbardziej śmiercionośnego dla dziennikarzy teatru konfliktu na świecie. Sam Al-Dahdou trafił do szpitala po tym, jak został ranny w grudniowym izraelskim ataku.
Hamzah obsługiwał drona zgodnie ze swoją pracą, a użycie takiego sprzętu nie uczyniło go celem – stwierdził Komitet Ochrony Dziennikarzy w oświadczeniu przesłanym we wtorek do ABC News. Hamzah zginął wraz z jednym innym dziennikarzem, a trzeci został poważnie ranny. Izrael potwierdził atak, twierdząc, że jego celem jest „terrorysta”.
„Samolot IDF zidentyfikował i uderzył terrorystę obsługującego samolot stanowiący zagrożenie dla żołnierzy IDF” – oznajmiło IDF w oświadczeniu. „Jesteśmy świadomi doniesień, że podczas strajku zostało potrąconych także dwóch innych podejrzanych, którzy jechali tym samym pojazdem, co terrorysta”.
W zeszłym miesiącu, w odpowiedzi na śmierć dziennikarza Al Jazeery Samera Abudaqi, który również zginął w Gazie, armia izraelska oświadczyła, że „IDF nigdy nie i nigdy nie będzie celowo atakować dziennikarzy”.
Al-Dahdouh oświadczył, że wierzy, iż stał się celowym celem, czemu Izrael zaprzecza.
„To prawda, że cena jest bardzo wysoka, bardzo wygórowana, bardzo kosztowna i bardzo bolesna, ale nie ma wyboru [but to continue working],” powiedział.
Według Komitetu Ochrony Dziennikarzy od ataków z 7 października i rozpoczęcia wojny w Gazie zginęło 79 dziennikarzy i pracowników mediów. Czterech spośród zabitych to Izraelczycy, trzech Libańczyków, a 72 z nich to palestyńscy dziennikarze pracujący w Gazie.
Modląc się wraz z żałobnikami przy grobie syna, Al-Dahdou powiedział: „Cały świat musi zobaczyć, co się tutaj dzieje”.
To dziennikarze w Gazie w najniebezpieczniejszych warunkach na świecie dokumentują realia wojny na miejscu, powiedział ABC News Sherif Mansour, koordynator programu CPJ na Bliski Wschód i Afrykę Północną.
„Nasi palestyńscy koledzy stoją przed ogromnym wyzwaniem i wykładniczym ryzykiem” – powiedział. „Są na pierwszej linii frontu, co czyni ich najbardziej bezbronnymi, ale także najbardziej potrzebnymi. Bez nich nie mamy oczu ani uszu na tym, co dzieje się w terenie. Polegamy na dziennikarzach, którzy dostarczają terminowych, dokładnych i dokładnych informacji niezależnych informacji, ponieważ wolność prasy jest antidotum na mgłę wojny”.
Sami Zayara z ABC News przyczyniła się do powstania tego raportu