Filmy

Dziewczyna w niewoli fałszywego boga rzeczywistości TV

  • 16 maja, 2024
  • 7 min read
Dziewczyna w niewoli fałszywego boga rzeczywistości TV


Malou Khebizi gra główną bohaterkę, zagubioną w marzeniach o zwiedzionej nowej kulturze sławy. Podobnie jak wielu z nas.

Religia, jak mawiał Karol Marks, jest opium dla mas. Dziś prawdopodobnie powiedziałby, że opium dla mas jest sława – pragnienie jej, rzeczy, które trzeba zrobić, aby ją zdobyć, jej fragmentaryczność (dawne „15 minut” jest obecnie w wielu przypadkach bardziej około 15 sekund) i wszystko, co ma ci przynieść. The nowy sława, pożądliwa, kapryśna postać, którą rodzą się media społecznościowe, znajduje się w centrum „Dzikiego diamentu”, zaskakująco odważnego i prawdziwego francuskiego dramatu, którego premiera odbyła się dzisiaj w Cannes.

Opowiada historię Liane (Malou Khebizi), 19-letniej rozbitki pociągu, która mieszka z matką i młodszą siostrą w miasteczku Fréjus na południu Francji. Całe życie Liane napędzane jest koniecznością łączenia się z aparatem sławy, który pojawia się nie wiadomo skąd, z rodzaju tych, które zmieniają ludzi na Instagramie i TikToku – a także, będącym tematem „Wild Diamond”, reality TV – w z dnia na dzień lśniące naczynia uwielbienia .

W pierwszej scenie Liane jest w domu towarowym i kradnie różne rzeczy, bo tylko w ten sposób może sobie pozwolić na kreowanie się na to, jak chce wyglądać. Wygląd to nie tylko wygląd – to stan istnienia. Ma na sobie krótkie dżinsy i obcisły top z siateczki, a jej włosy składają się z blond warstwy, która opada na warstwę z ciemnymi korzeniami. Miała robioną operację piersi i wstrzyknięto jej do ust kwas hydrauliczny – to amatorski zabieg, dzięki któremu wygląda jak imprezowa lalka. Biorąc to wszystko pod uwagę jej naturalną urodę, jest na tyle uderzająca w surowo zmysłowy sposób, że wygląda jak Brigitte Bardot jako dysfunkcyjna Barbie z centrum handlowego.

Liane czepia się, twerkuje, drwi ze swoich przyjaciół i publikuje swoje selfie. To jej życie. Ale oto jak działa ten film. Kiedy kradnie w sklepie tę fałszywą biżuterię, oceniamy ją z chłodnym obiektywizmem; nasze poczucie osądu jest dalekie od pozytywnego. Ale potem, kiedy wraca do domu, wyjmuje plastikowe klejnoty i za pomocą kleju przykleja je z tyłu pięciocalowych szpilek, które zaraz założy. Kiedy zdejmuje sandały na platformie, zauważamy czerwone pręgi na jej kostce (powstające od noszenia jedynie czółenek typu „pierdol mnie”). I w tym momencie jej desperacja, by nadać swojemu wyglądowi coś pożądanego, staje się nie tylko powierzchowna, narcystyczna czy pełna złudzeń. To staje się rozdzierające serce. To jest jej świat. To wartości, które wyznaje, ponieważ takich wartości nauczyła ją kultura.

Warto przeczytać!  Tom Cruise przedstawił fabułę „Top Gun 3” – jak zareagował

Oczywiście Liane sprzedaje nie tylko swój wygląd, to wykroczenie oooo!-spójrz na mnie-mogę-być-w-branży seksualnej. To katoliczka, która ma kontakt z grzechem (choć z nikim nigdy nie spała), dlatego w jej oczach musi cierpieć dla swojej sławy. Kiedy robi sobie na brzuchu własnoręcznie wykonany tatuaż, jest to w rzeczywistości pokuta. (Trzęsie się z bólu, dopóki nie nagrywa swojego wpisu na ten temat na Instagramie, który jest równie radosny i pełen kobiecej siły jak reklama.) Ale promuje też postawę, która idzie z tatuażem: wyolbrzymioną agresję, która w jej przypadku jest połączeniem hiphopowej przechwałki i konfrontacji z reality show. W końcu to poprzez bycie w twoją twarz że ktoś przyciąga uwagę, zyskuje naśladowców, staje się „sławny”, staje się wpływowym człowiekiem i zarabia fortunę, i w tym momencie prawdopodobnie jest… spełniony.

Sztuka dla Liane polega na tym, jak ze swojego wewnętrznego nieszczęścia wyciąga teatralność sławnej dziwki. Trauma podsyca jej gniew. Robi show dla świata, bo to „autentyczne” się sprzedaje. Aktorka Malou Khebizi, która po raz pierwszy wcieliła się w tę postać w filmie krótkometrażowym, obdarza ją ponurym dynamizmem, który pali ekran. Liane jest pełna próżności, a jednak w tym przedstawieniu nie ma ani śladu próżności, która jest powiązana z każdą zmienną zmianą nastroju Liane. Khebizi chwilami przypominała mi Sandrine Bonaire z „Nos amours” – jej gra aktorska charakteryzuje się taką wielowarstwową palnością. Historia Liane nie polega tylko na tym, że jest wściekła. Chodzi o to, że jest w niewoli fałszywego boga.

Warto przeczytać!  Kolekcja kasowa ekipy na całym świecie, dzień 7: Film Kareena Kapoor, Tabu i Kriti Sanon o krok bliżej 90 crore funtów | Bollywood

Producent reality show zostawia wiadomość na poczcie głosowej Liane. Była pod wrażeniem ekshibicjonizmu postów Liane w mediach społecznościowych i zaprasza ją, aby przyszła i udzieliła wywiadu do spotu w „Wyspie Cudów”, reality show o 15 pięknych młodych ludziach mieszkających razem w domu na plaży. Więc Liane dostaje szansę. W wywiadzie prezentuje postawę złej dziewczyny, do czego zachęca producent, który mówi: „Nie chcemy gadżetów”. Sposób, w jaki programy są opakowane, członków obsady jest zachęcany do sprzedawania się sobie nawzajem (kiedy nie hejtują do siebie). W ten sposób stają się „gwiazdami”.

Fascynującym odkryciem „Dzikiego diamentu” jest to, że Agathe Riedinger, pierwsza scenarzystka i reżyserka filmu, opowiada tę historię – historię życia Liane i historię skorumpowanych marzeń, które wszyscy sprzedajemy – z jasnym miał w oczach dramatyczną siłę godną Andrei Arnold czy braci Dardenne (lub, w lżejszy sposób, Sofii Coppoli z „The Bling Ring”). Pokazuje na ekranie komentarze do postów Liane w SM, tworząc oszałamiającą mieszankę uwielbienia i nienawiści („Zemsta jest twoją chwałą”. „Ona chce tylko, żeby ją wyruchano”. „Zabij się”). A sceny z Liane w domu są porażające, bo przecinają naszą empatię na pół. Jej matka, która jest bezrobotna i spędza czas, spędzając czas z „cukrowymi tatusiami”, zrezygnowała z Liane – z jej kłamstwami, kradzieżami i egoizmem. I widzimy, jak mogła się tak czuć.

Warto przeczytać!  „Gotowi czy nie”: twórcy filmów ciszą radiową zapowiadają „absolutny hit” kontynuacji, która nabiera kształtu

Jednak źródłem nieszczęścia rodziny są względy ekonomiczne. Liane ma doradcę ds. zatrudnienia, z którym nie mogłaby się bardziej nudzić, bo nie chce harować dla Człowieka. Nie, ona chce tego wszystkiego: fantazji o zamożności. Gdyby był tu Karol Marks, miałby wiele do powiedzenia na temat działania mediów społecznościowych i telewizji reality show – jak przywódcy nowego pozłacanego wieku, który wysysa wszystkie pieniądze na sam szczyt, zaprojektowali te rozrywki jako sposób na oszukiwania wszystkich innych. To jak loteria z błyszczykiem i spandexem: sposób, w jaki masy mogą „mieć wszystko”. Tak jakby bycie ikoną tanecznego szału na TikToku lub gwiazdą reality show, która następnie staje się wpływową osobą – kimś, kto stanie się korporacyjnym akcentem miesiąca – było realną opcją kariery.

Liane poznaje dzieciaka motocyklistę (Alexis Manenti) i wydaje się, że czuje do niego romantyczny pociąg (uczucie jest wzajemne), ale te sceny trochę się przeciągają. Z drugiej strony cały film został zaprojektowany jako (zwodnicza) spirala spadkowa. Po chwili okazuje się, że producent reality show straszył Liane. A dlaczego miałaby tego nie robić? Jest tysiąc dziewczyn takich jak ona. Ale zakończenie filmu zaskakuje. Po całej tej rozpaczy i nawarstwieniu błyskotliwych złudzeń pojawia się poczucie odkupienia związane z tym, co może zrobić dobry film. Siedząc w samolocie wysoko na niebie, Liane wygląda przez okno i światło słońca przyciąga jej wzrok. Fałszywy bóg się uśmiechnął. A publiczność czuje się błogosławiona pojawieniem się twórcy filmowego, który osiągnął taki sukces.


Źródło