Nauka i technika

Einstein był geniuszem fizyki. Ale jego pasją mogły być prawa obywatelskie.

  • 4 stycznia, 2023
  • 9 min read
Einstein był geniuszem fizyki.  Ale jego pasją mogły być prawa obywatelskie.


Ten artykuł pierwotnie ukazał się 27.10.17

W dzisiejszych czasach imię Alberta Einsteina jest w zasadzie synonimem „geniuszu”.

Teoria względności Einsteina jest jednym z kamieni węgielnych współczesnej fizyki, a jego przewidywania nadal się potwierdzają, nawet ponad sto lat później. Nie mówiąc już o jego słynnym E=mc2 równanie i broń nuklearna, która ostatecznie pomogła w powstaniu (czego Einstein głęboko żałował).

Czasami potrafił być nawet całkiem mądry. Notatka z nabazgraną radą: „Spokojne i skromne życie przynosi więcej szczęścia niż pogoń za sukcesem połączona z ciągłym niepokojem”. — niedawno sprzedany za 1,56 miliona dolarów.


Ale jest inny powód, dla którego Einstein był niesamowity, z którego wielu ludzi może nie zdawać sobie sprawy: był także zagorzałym działaczem na rzecz praw obywatelskich.

Chociaż ostatecznie jego życie stało się pełne sławy i fortuny, uprzedzenia nie były obce Einsteinowi.

Einstein był Żydem, mieszkał w Niemczech, gdy Hitler doszedł do władzy. Einstein rozpaczał z powodu antysemityzmu nazistów i stał się zdeklarowanym krytykiem partii nazistowskiej, która tylko ściągnęła na niego więcej ataków. Główne gazety opublikowały artykuły atakujące go. Podczas jego nieobecności dokonano nalotu na jego dom. Pojawił się nawet na broszurowej liście wrogów nazistowskich Niemiec. Podpis pod jego zdjęciem głosił: „Jeszcze nie powieszono”.

Warto przeczytać!  Rynek monitorowania przewoźników: Skłonność wiodących graczy do działań badawczo-rozwojowych w celu zwiększenia przychodów | Spójne spostrzeżenia rynkowe

Nękanie ostatecznie okaże się zbyt duże. W 1933 roku Einstein porzucił dom i pracę w Akademii Pruskiej i popłynął do Stanów Zjednoczonych, oświadczając: „Będę żył w kraju, gdzie panuje wolność polityczna, tolerancja i równość wszystkich obywateli”.

Chociaż Stany Zjednoczone okazały się rajem dla Einsteina na resztę życia, musiał być rozczarowany, widząc, że jego nowo adoptowany kraj nie spełnia obietnicy równości.

W tamtym czasie w Stanach Zjednoczonych nadal panowała głęboka segregacja, a prawa Jima Crowa poważnie ograniczały prawa czarnych Amerykanów. Nawet Princeton, uczelnia, która stała się miejscem pracy Einsteina, nie przyjmowała czarnych studentów. Einstein dostrzegał podobieństwa i tak jak nie chciał milczeć w Niemczech, tak samo było w Stanach Zjednoczonych.

W ciągu następnych dziesięcioleci Einstein stał się zagorzałym obrońcą i sojusznikiem zarówno ruchu na rzecz praw obywatelskich, jak i mężczyzn i kobiet, którzy go podsycali.

Kiedy gwiazda operowa Marian Anderson odmówiono pokoju hotelowego ze względu na jej kolor skóry, Einstein otworzył dla niej swój dom. Pracował z aktorem i piosenkarzem Paulem Robesonem przy American Crusade Against Lynching i zaprosił go do występu w Princeton, kiedy piosenkarz znalazł się na czarnej liście. Przez lata publicznie zachęcał NAACP i WE B. Du Bois i występował jako świadek, gdy rząd federalny próbował postawić mężczyznę w stan oskarżenia.

Warto przeczytać!  Sekcje zwłok genetyczne, aby rozwikłać zagadkę nagłych zgonów | Zdrowie
prawa obywatelskie, edukacja, nauka, sztuka, równość

Albert Einstein aktywnie wspierał prawa obywatelskie.

Zdjęcia Albert Einstein autorstwa Ferdinanda Schmutzera i Mariana Andersona autorstwa Carla Van Vechtena / oba źródła Wikimedia Commons.

W 1946 roku opublikował w Pageant esej dla białych czytelników o uprzedzeniach rasowychmagazyn, pisząc:

„Wasi przodkowie siłą wyciągnęli tych czarnych ludzi z ich domów, a biały człowiek w pogoni za bogactwem i łatwym życiem był bezlitośnie tłumiony i wyzyskiwany, zdegradowany do roli niewolników. Współczesne uprzedzenia wobec Murzynów są wynikiem pragnienia utrzymania ten niegodny stan.…
Nie wierzę, że istnieje sposób na szybkie uzdrowienie tego głęboko zakorzenionego zła. Ale dopóki ten cel nie zostanie osiągnięty, nie ma większej satysfakcji dla sprawiedliwego i mającego dobre intencje człowieka niż świadomość, że poświęcił on swoje najlepsze siły służbie dobrej sprawie”.

W tym samym roku wygłosił przemówienie na Uniwersytecie Lincolna, w którym nazwał rasizm „chorobą białych ludzi”. Dodał również: „Nie zamierzam o tym milczeć”.

Einstein był niewątpliwie jednym z największych umysłów XX wieku. Ale być może tym, co uczyniło go naprawdę wyjątkowym człowiekiem, nie było tylko to, że był bystry, zabawny lub że pozostawił po sobie wiele wspaniałych anegdot (i notatek dla boyów hotelowych).

Warto przeczytać!  Odruch ruchu gałek ocznych ujawnia genetyczne powiązanie z autyzmem

Być może użył swojego wspaniałego mózgu nie tylko do zrozumienia świata, ale także do uczynienia go bardziej sprawiedliwym, sprawiedliwym i pokojowym miejscem.




Źródło