Świat

Ekskluzywno-prokremlowscy działacze w Niemczech dawali pieniądze na wyposażenie armii rosyjskiej

  • 30 stycznia, 2023
  • 6 min read
Ekskluzywno-prokremlowscy działacze w Niemczech dawali pieniądze na wyposażenie armii rosyjskiej


Maria Tsvetkova i Mari Saito

(Reuters) – Grupa prorosyjskich aktywistów w Niemczech przekazała fundusze rosyjskiej dywizji armii walczącej na Ukrainie, a pieniądze zostały wykorzystane na zakup krótkofalówek, słuchawek i telefonów, według oficera dywizji i wiadomości z organizatorzy grupy widziani przez Reutera.

Para w centrum grupy, Elena Kolbasnikova i Max Schlund, przekazała funkcjonariuszowi osobiście sumę 500 euro (540 dolarów) pod koniec ubiegłego roku. Z ich wiadomości wynika, że ​​znali pieniądze płacone za sprzęt telekomunikacyjny – pomimo sankcji Unii Europejskiej, które ograniczają dostawy takiego sprzętu rosyjskiej armii.

Raport specjalny agencji Reuters z 3 stycznia ujawnił, że Kolbasnikova i Schlund byli jednymi z wielu osób w Niemczech, które promują prorosyjskie stanowisko, utrzymując jednocześnie nieujawnione powiązania z państwem rosyjskim, sankcjonowanymi podmiotami rosyjskimi lub skrajną prawicą.

Z raportu wynika, że ​​Kolbasnikova i Schlund otrzymali bilety od berlińskiego oddziału rosyjskiej państwowej agencji promocji kultury Rossotrudniczestwo na podróż do Moskwy na konferencję, którą przemówił prezydent Rosji Władimir Putin. Od tamtej pory berlińscy prokuratorzy powiedzieli, że prowadzą dochodzenie w berlińskim biurze agencji.

Nowe dowody zebrane przez Reutera wskazują, że para jest bardziej zaangażowana w kampanię wojskową Kremla na Ukrainie, niż wcześniej sądzono.

W wiadomości wysłanej w październiku do zwolenników w prywatnej grupie WhatsApp, którą widział Reuters, Kolbasnikova napisała: „Przekazaliśmy 500 euro dla 42. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych Federacji Rosyjskiej na zakup radiotelefonów, słuchawek i radiotelefonów”.

„Rozmawialiśmy z nimi w Doniecku. Są wysłani na linię frontu. Mój mąż służył z jednym z tych facetów” – napisała wiadomość wielkimi literami pod tuzinem czerwonych wykrzykników.

Warto przeczytać!  Finlandia przystąpi dziś do NATO, podwajając lądową granicę sojuszu z Rosją

Rozporządzenie UE z 25 lutego 2022 r. zakazuje dostarczania lub finansowania zakupu niektórych towarów dla rosyjskiej armii. Wykaz towarów obejmuje „sprzęt radiowy (np. nadajniki, odbiorniki i urządzenia nadawczo-odbiorcze)”.

Zgodnie z niemieckim prawem każdemu, kto złamie sankcje, grozi kara do pięciu lat więzienia.

Kolbasnikova i Schlund przekazali pieniądze, które, jak twierdzili, zebrali od zwolenników, rosyjskiemu oficerowi Dmitrijowi Tkaczowowi w Rostowie nad Donem, mieście na południu Rosji, w drodze powrotnej z podróży do ukraińskiego Donbasu, powiedział Tkaczow Reuterowi. Region Donbasu jest w dużej mierze kontrolowany przez Rosję.

Powiedział, że na prośbę swojego dowódcy Tkaczew przeznaczył pieniądze na zakup sprzętu łączności i wysłał go do dywizji, która jest rozmieszczona na linii frontu we wschodniej Ukrainie. Tkaczow powiedział, że służy w 42 dywizji i odpowiada za sygnalizację i łączność.

Poproszona o komentarz, Kolbasnikova powiedziała: „Nasz prawnik udzieli ci odpowiedzi. A także odpowiesz za swoje kłamstwa i prowokacje”. Nie zidentyfikowała prawnika.

W odpowiedzi na pytania Reutersa Schlund wysłał reporterowi wiadomość: „Pierdol się, idioto” i dodał śmiejącą się emotikonę.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony nie odpowiedziało na prośbę o komentarz. Oleg Silkin, pełniący obowiązki szefa łączności 42. dywizji, potwierdził, że Tkaczow odpowiada za zakup sprzętu, ale powiedział, że stały szef łączności Nikołaj Sitnikow znajduje się na linii frontu na Ukrainie i można się z nim skontaktować tylko specjalnymi kanałami wojskowymi. Reuterowi nie udało się z nim skontaktować. Zapytany o szczegóły zakupu, Silkin skierował Reutera z powrotem do Tkaczowa. Niemieckie MSW, służby celne, ministerstwo sprawiedliwości i gospodarki odmówiły komentarza na temat działań grupy kierowanej przez Kolbasnikową i Schlunda. Służba prasowa rządu niemieckiego nie odpowiedziała.

Warto przeczytać!  Partia Pracy „w 99 procentach pewna”, że pokona Blaira w wyborach w Wielkiej Brytanii: sondaż | Wiadomości wyborcze

Urząd Ochrony Konstytucji w Nadrenii Północnej-Westfalii, regionie, w którym mieszkają Schlund i Kolbasnikova, powiedział, że grupa pary próbuje promować oficjalną narrację Moskwy dotyczącą jej agresji na Ukrainę, ale żadne dane osobowe nie mogą być udostępniane ze względu na niemieckie dane prawa ochronne. Urząd nie odpowiedział na pytanie o pomoc Schlunda i Kolbasnikowej w zakupie sprzętu dla rosyjskiej armii.

ORGANIZATORZY PROTESTÓW

Schlund, który studiował w rosyjskiej akademii wojskowej, przeniósł się do Niemiec w 2012 roku. Później rozpoczął związek z Kolbasnikową, która pochodzi z Ukrainy i pracowała w Niemczech jako pielęgniarka.

Od inwazji Moskwy na Ukrainę 24 lutego 2022 r. para organizowała protesty w Kolonii, wzywając niemiecki rząd do zaprzestania zbrojeń Ukrainy i zawarcia pokoju z Moskwą.

W ramach swojej działalności już wcześniej nagłaśniali, jak podczas ubiegłorocznej wizyty w Niemczech zbierali datki i przekazywali pieniądze na pomoc humanitarną, w tym lekarstwa, mieszkańcom Donbasu.

Pomoc dla 42. dywizji została ujawniona kręgowi zwolenników w grupie WhatsApp, do której Schlund i Kolbasnikova dopuszczają tylko osoby, które sprawdziły, według osoby zaznajomionej z grupą.

W swoim poście na temat radia i innego sprzętu Kolbasnikova powiedziała, że ​​udostępnia informacje, aby pokazać kibicom, w jaki sposób wydano ich datki. Ona i Schlund udostępnili zdjęcia, notatki głosowe i rachunki związane z transakcją.

Warto przeczytać!  Parlament Europejski uchwala prawo natury po politycznej reakcji

Na opublikowanym przez nią zdjęciu dwóch niezidentyfikowanych mężczyzn w strojach kamuflażowych obok otwartych pudeł z wyposażeniem rozłożonych na bagażniku sowieckiego samochodu Łada z doniecką tablicą rejestracyjną. Można zobaczyć słuchawkę telefoniczną, radio marki Baofeng i pudełko ze słuchawkami. Baofeng to chińska firma.

Schlund zamieścił w grupie WhatsApp zrzuty ekranu paragonów za towar. Rachunki dotyczą zakupu pięciu krótkofalówek o łącznej wartości 9 000 rubli (125 USD) oraz pięciu telefonów IP Yealink SIP-T30P. Urządzenia, kupione za około 3000 rubli za sztukę, umożliwiają użytkownikom wykonywanie połączeń telefonicznych przez Internet. Yealink to także chińska firma.

Zakupów dokonano 3 i 4 października w Rostowie nad Donem, zgodnie z paragonami.

Kolbasnikova opublikowała notatki głosowe, które, jak powiedziała, pochodziły od jednej z osób służących w 42. dywizji. W niektórych notatkach głosowych niezidentyfikowany mężczyzna mówi o ustaleniach dotyczących odbioru sprzętu potrzebnego jego jednostce.

W ostatniej notatce głosowej ten sam mężczyzna mówi: „Cześć bracie, zamówienie, na które dałeś pieniądze, zostało właśnie przekazane… Kupiliśmy radia Baofeng, słuchawki do stacji radiowych…nie te wbudowane, ale te, które przychodzą osobno, telefony IP z modemami, są w pudełkach. To bardzo przydatna rzecz, przez nie też przechodzi tajna komunikacja. Ogromne podziękowania od 42 dywizji, od szefa łączności. Można powiedzieć, że dostarczyłeś nam komunikaty”.

((Reportaż Marii Tsvetkovej w Nowym Jorku i Mari Saito w Berlinie; montaż przez Christiana Lowe’a i Janet McBride))


Źródło