Biznes

Emerytury ze zmianami od 1 grudnia. ZUS może wysłać mniejsze świadczenie

  • 1 grudnia, 2023
  • 4 min read
Emerytury ze zmianami od 1 grudnia. ZUS może wysłać mniejsze świadczenie


  • ZUS ujawnił limity dorabiania do emerytury, które obowiązywać będą od 1 grudnia do 1 marca 2024.
  • Wskazane liczby dotyczą osób, które nie przekroczyły wieku emerytalnego i dorabiają do wcześniejszej emerytury.
  • Nawet jeśli ZUS wstrzyma wypłatę emerytury lub ją zmniejszy, to jeśli zmieścimy się w limicie, odzyskamy pieniądze.

ZUS ustalił nowe limity dla osób, które pobierają wcześniejsze świadczenie i jednocześnie pracują. Limity na dorabianie do emerytury są ustalane raz na trzy miesiące, a te, które zaczynają obowiązywać od 1 grudnia będą obowiązywać do marca 2024 r., który jest miesiącem szczególnym ze względu na waloryzację emerytur.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nowe limity ustala w oparciu o dane pozyskane z Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Opracowane w ten sposób progi dochodowe wskazują maksymalny dochód brutto, jaki osoba dorabiająca do wcześniejszej emerytury może bez obaw dołożyć do świadczenia co miesiąc wypłacanego z ZUS.

W wypadku, gdy jesteśmy kobietą po 60. roku życia lub mężczyzną po 65. roku życia, mamy ustalony status emeryta i dalej pracujemy – nie musimy martwić się o jakiekolwiek limity dochodów. ZUS zmiany w wysokości dopuszczalnego przychodu ustala dla tych, którzy pobierają wcześniejsze świadczenie emerytalne i dla pracujących rencistów, którzy nie osiągnęli jeszcze wieku emerytalnego. Osoby te muszą pamiętać o limitach, które są na nie narzucone. Zgodnie z ograniczeniami nie mogą zarobić miesięcznie więcej niż:

  1. 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia – 5036,50 zł brutto (3763 zł netto) – przekroczenie grozi pomniejszeniem emerytury o kwotę przekroczenia,
  2. 130 proc. przeciętnej pensji – 9353,50 zł brutto (6706 zł netto) – przekroczenie grozi wstrzymaniem wypłaty emerytury z ZUS.

Jeśli dochody z dorabiania do emerytury mieszczą się pomiędzy tymi dwiema wyżej wskazanymi kwotami Zakład Ubezpieczeń Społecznych zmniejszy przyznawaną wcześniejszą emeryturę. ZUS nie potrąci jednak więcej od kwoty maksymalnego zmniejszenia. To, ile zostanie potrącone, zależy od kwoty otrzymywanego świadczenia. – Uważać powinny szczególnie te osoby, które do tej pory dorabiały w miesiącu kwotę bardzo zbliżoną do dotychczasowego limitu – mówi rzeczniczka dolnośląskiego ZUS Iwona Kowalska-Matis.

Od marca 2023 do końca lutego 2024 roku kwota maksymalnego zmniejszenia występuje w następujących rodzajach:

  • dla emerytur i rent z tytułu całkowitej niezdolności do pracy: 794,35 zł,
  • dla rent z tytułu częściowej niezdolności do pracy to 595,80 zł,
  • dla rent rodzinnych, do których uprawniona jest jedna osoba, to 675,24 zł.

W przypadku, gdy wypłata wcześniejszego emeryta lub rencisty przekroczy próg 9353,50 zł brutto, Zakład Ubezpieczeń Społecznych wstrzyma emeryturę. Świadczenie nie przepadnie, ale będzie tak długo wstrzymane, jak długo świadczeniobiorca będzie zarabiał więcej od wskazanego limitu na poziomie 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Co ważne, jeśli przekroczymy dochodami na wcześniejszej emeryturze drugi próg, nie otrzymamy 13. emerytury i 14. emerytury. Gdy dochód zacznie mieścić się w limicie, możemy liczyć na 13. i 14. emeryturę, ale ZUS nie zagwarantuje seniorowi świadczeń, które go ominęły.

Istnieje jeden wyjątek od zasady nieingerowania w świadczenia emerytalne osób, które przekroczyły wiek emerytalny. Sprawa dotyczy emerytów, którzy mają emeryturę podwyższoną przez ZUS do kwoty świadczenia minimalnego. Od marca 2023 roku minimalna emerytura wynosi 1588,44 zł brutto, czyli 1445,88 zł netto.

Seniorzy ze świadczeniem podwyższonym przez ZUS muszą liczyć się z obniżeniem emerytury o wysokość dopłaty. – Jeżeli przychód z tytułu pracy przekroczy wysokość kwoty podwyższenia do minimalnej emerytury, emerytura za dany okres będzie wypłacana w niższej kwocie, tzn. bez dopłaty do minimum – podsumowuje rzeczniczka dolnośląskiego ZUS, Iwona Kowalska-Matis.

Przemysław Terlecki


Źródło

Warto przeczytać!  Ceny mąki w hurcie spadają, ale tańszego chleba nie będzie. Oto dlaczego