Filmy

Empatyczny obraz dzieciństwa

  • 3 lipca, 2024
  • 4 min read
Empatyczny obraz dzieciństwa


Jeśli masz szczęście pamiętać wspomnienia z wczesnego dzieciństwa, wiesz, że mają one tendencję do bycia fragmentarycznymi, wypaczonymi z perspektywy niezdolnej do pełnego zrozumienia świata dorosłych. Czeska filmowiec Beata Parkanova pięknie uchwyciła to uczucie w swoim filmie, który miał swoją światową premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach. Przedstawiony całkowicie z perspektywy sześcioletniej dziewczynki, Malutkie światła wyłania się jako mały klejnot.

Pomaga fakt, że małą dziewczynkę, Amalkę, gra urocza dziecięca aktorka Mia Banko, posiadająca szerokie, okrągłe oczy, które są nieskończenie wyraziste, i długie rude włosy, których Heidi byłaby zazdrosna. W pierwszej scenie Amalka słyszy głosy dochodzące z zamkniętego pokoju i, naturalnie ciekawa, próbuje słuchać. Słyszy, jak jej babcia mówi ze złością do jej matki: „Szczęście? Zachowaj je na bajki”, ale nie ma pojęcia, co to znaczy.

Więc idzie się bawić ze swoim bardzo uległym kotem, najwyraźniej nazwanym Mr. Cat. Ale wystawia cierpliwość Mr. Cata na próbę, umieszczając go w drewnianej skrzyni, z której wkrótce ratuje go jej dziadek (Martin Finger). Wraca do pokoju, a gdy otwiera drzwi, dorośli milkną. „Nudzę się” – mówi Amalka zrzędliwie, a jej babcia (Veronika Zilkova) próbuje ją uspokoić, obiecując, że zabierze ją nad jezioro tego popołudnia.

Po niegrzecznym zrywaniu kwiatów, o których później dowiadujemy się, że pochodzą z ogrodu sąsiada, Amalka je zupę na lunch, nieświadoma napięć wokół niej. Jej dziadkowie dotrzymują obietnicy, zabierając ją nad jezioro, gdzie dziadek uczy ją nurkowania. Wędrują po lesie i zbierają jagody, ale Amalka wpada w furię, gdy kazano im odejść.

I tak toczy się film, w którym Amalka próbuje się rozerwać, podczas gdy dorośli wydają się być zaangażowani w napięte konfrontacje, szczególnie gdy jej matka (Elizaveta Maximova) pojawia się z dziwnym Francuzem i oznajmia, że ​​jedzie z nim do Pragi. Amalka oczywiście nie rozumie, co się dzieje, chyba że dotyczy to jej, jak wtedy, gdy jej ojciec (Marek Geisberg) delikatnie strofuje ją za zrywanie kwiatów i mówi, że będzie musiała przeprosić sąsiada. Pod koniec dnia kładzie się spać, nieświadoma pęknięcia w relacji rodziców, a jej ojciec ze zmęczeniem czyta jej na dobranoc opowieść, którą słyszała już tysiąc razy, ale nadal wyraźnie uważa za fascynującą.

Warto przeczytać!  Tomowi Brevoortowi nakazano przenieść X-Men z Kakao w związku z obawami związanymi ze studiem

Mimo krótkiego czasu trwania, Malutkie światła wymaga pewnego stopnia cierpliwości ze względu na intensywne skupienie się na banalnych dziecięcych troskach. Filmowiec oddaje się również stylistycznym ozdobnikom — głównie szybkim wstawkom, które wyglądają, jakby zostały nagrane na 8 mm i zawierają serię zbliżeń obiektów i rysów twarzy — które bardziej rozpraszają niż rozjaśniają. Wymuszone próby artystycznego wykonania wydają się po prostu nieśmiałe.

Ale przez większość czasu trwania filmu Parkanova zachowuje ścisłą kontrolę nad materiałem, sprawiając, że w pełni utożsamiamy się z małą Amalką i jej troskami. Film przedstawia rzeczy z jej punktu widzenia, nawet fizycznie; DP Tomas Juricek często umieszcza kamerę nisko, dopasowując ją do jej niewielkich rozmiarów. Historia rozgrywa się w ciągu jednego dnia, a jej wzruszenie wynika z faktu, że my, jeśli nie Amalka, jesteśmy w pełni świadomi, że jej życie zmieni się, być może na zawsze.

Albo może zdaje sobie z tego sprawę, o czym świadczy przejmujące, niepokojące ostatnie ujęcie, w którym widzimy sylwetkę jej ciała, gdy spogląda przez duże okna swojej sypialni, jakby próbowała zobaczyć świat wykraczający poza jej ograniczoną perspektywę.

Warto przeczytać!  Ryan Reynolds prezentuje nowy materiał filmowy „Deadpool i Wolverine” z Aviation Gin


Źródło