Świat

Erdogan zgromadził władzę w Turcji. Wciąż może przegrać te wybory.

  • 12 maja, 2023
  • 8 min read
Erdogan zgromadził władzę w Turcji.  Wciąż może przegrać te wybory.


STAMBUŁ, Turcja — Gdy prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zbliża się w niedzielę do najtrudniejszych wyborów w swojej karierze, zebrał wiele zasobów państwa, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Pan Erdogan, który w ciągu ostatnich dwóch dekad coraz bardziej dominował w kraju, dotknął Skarbu Państwa w sprawie populistycznych programów wydatków i trzykrotnie podniósł płacę minimalną w ciągu ostatniego półtora roku. Jego pretendent ledwo pojawia się w państwowym nadawcy, podczas gdy przemówienia pana Erdogana są nadawane w całości. A głosowanie w ten weekend będzie nadzorowane przez komisję wyborczą, która podczas ostatnich głosowań dokonała wątpliwych wezwań korzystnych dla prezydenta.

A jednak pan Erdogan wciąż może przegrać.

Ostatnie sondaże pokazują, że przegrywa z głównym pretendentem, Kemalem Kilicdaroglu, w zaciętym wyścigu, który może zakończyć się drugą rundą jeszcze w tym miesiącu. Ale uścisk pana Erdogana w kraju może również przyczynić się do jego zguby, jeśli wyborcy odrzucą go z powodu jego silnych postaw i uporczywie wysokiej inflacji, która sprawiła, że ​​Turcy czują się biedniejsi.

„Wybory nie są uczciwe, ale mimo to są wolne i dlatego zawsze istnieje perspektywa zmian politycznych w Turcji” – powiedział Sinan Ulgen, dyrektor grupy badawczej EDAM z siedzibą w Stambule. „Perspektywa istnieje i jest teraz namacalna”.

Pan Erdogan podkopał instytucje demokratyczne, obsadzając sądownictwo lojalistami i ograniczając swobodę wypowiedzi. Jego główny rywal, pan Kilicdaroglu, obiecał przywrócić demokrację, jeśli wygra.

Zacięty wyścig świadczy o skomplikowanym charakterze Turcji. Politolodzy twierdzą, że nie jest to ani pełna demokracja, ani pełnoprawna autokracja, ale raczej mieszanka tych dwóch, w której przywódca ma zbyt dużą władzę, ale gdzie wybory wciąż mogą przynieść zmiany.

Turcja nigdy nie przeszła na pełną autokrację, ponieważ polityka wyborcza zajmuje uświęcone miejsce w tożsamości narodowej, czczone przez samego Erdogana. On i jego rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju przez lata regularnie pokonywali swoich przeciwników przy urnach wyborczych bez oznak nieczystej gry, przyznając Erdoganowi mandat.

Polityczna niejednoznaczność Turcji znajduje również odzwierciedlenie w jej globalnej pozycji.

Podczas kadencji pana Erdogana znaczna część tureckiej polityki zagranicznej została z nim osobiście związana, ponieważ okazał się on niezbędnym, ale problematycznym – a czasem zagadkowym – partnerem Zachodu. Potępił rosyjską inwazję na Ukrainę i wysłał pomoc ukraińskiemu rządowi, nie tylko odmawiając przyłączenia się do zachodnich sankcji wobec Rosji, ale także rozszerzając stosunki handlowe i zbliżając się do prezydenta Rosji Władimira W. Putina.

Warto przeczytać!  Biden ostro skrytykowany przez Demokratów i Republikanów w odpowiedzi na izraelski nalot, w wyniku którego zginęli pracownicy organizacji humanitarnej w Gazie

Walczył ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie polityki wobec Syrii i dyskredytował Waszyngton w swoich przemówieniach. Stoi na czele państwa członkowskiego NATO, ale utrudnia ekspansję sojuszu, opóźniając zdolność Finlandii do przystąpienia i nadal odmawia przyjęcia Szwecji.

Wszystko to czasami sprawiało, że zachodni przywódcy zastanawiali się, po której stronie tak naprawdę jest.

Zmiana przywództwa w Turcji odbije się echem na całym świecie, biorąc pod uwagę wyjątkową pozycję tego kraju jako społeczeństwa w większości muzułmańskiego, z głęboko świeckim państwem i rozległą siecią powiązań gospodarczych i dyplomatycznych obejmujących Azję, Afrykę, Europę i Bliski Wschód.

Kilicdaroglu obiecał, że jeśli wygra, poprawi stosunki z Zachodem i sprawi, że turecka polityka zagraniczna stanie się mniej personalna. Trudno jednak przewidzieć, jak dokładnie by to wyglądało: reprezentuje koalicję sześciu partii politycznych o bardzo różnych ideologiach, a jego historia dostarcza niewiele wskazówek. Zanim zajął się polityką, był urzędnikiem państwowym, który kierował turecką administracją ubezpieczeń społecznych.

Po tym, jak Erdogan wszedł na scenę krajową jako premier w 2003 r., był powszechnie postrzegany jako nowy model islamistycznego demokraty, zwolennik biznesu i zainteresowany silnymi związkami z Zachodem. W pierwszej dekadzie jego życia gospodarka Turcji rozkwitła, wynosząc miliony ludzi do klasy średniej.

Ale ostatnio – po masowych protestach ulicznych przeciwko jego stylowi rządzenia, zostaniu prezydentem w 2014 r. i przetrwaniu nieudanej próby zamachu stanu w 2016 r. – oczyścił swoich wrogów z biurokracji państwowej, ograniczył swobody obywatelskie i scentralizował władzę w swoich rękach.

Pan Erdogan ma gorliwych zwolenników, zwłaszcza wśród wyborców z klasy robotniczej, wiejskich i bardziej religijnych, którzy uwielbiają jego retorykę o stawieniu w obronie Turcji przeciwko szeregowi wewnętrznych i zagranicznych wrogów. Sprzeciwił się państwowemu sekularyzmowi w Turcji, poszerzając islamską edukację i zmieniając przepisy zezwalające kobietom na stanowiskach rządowych na noszenie chust.

Opozycja polityczna twierdzi, że jego konsolidacja władzy posunęła się za daleko i przedstawia niedzielne głosowanie jako moment decydujący dla tureckiej demokracji, który może zainspirować inne państwa walczące z aspirującymi autokratami.

Warto przeczytać!  Polityczne korzenie zniszczeń spowodowanych trzęsieniem ziemi w Turcji

Przewagi pana Erdogana są oczywiste, poczynając od przywilejów, które obywatele mogą otrzymać dzięki powiązaniom z jego partią polityczną, w tym posady państwowe, wsparcie socjalne lub usługi lokalne, takie jak nowe drogi, twierdzą analitycy.

Wykorzystanie przez prezydenta władzy w celu zdobycia elektoratu wywołało pytania o to, jak uczciwe są te wybory.

„To bardziej przypomina reżim hybrydowy, w którym odbywają się wybory wielopartyjne, ale opozycja nie ma takich samych możliwości jak rząd, aby przedstawić swoje pomysły i politykę wyborcom” – powiedział Ersin Kalaycioglu, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Sabanci w Stambule.

Pan Erdogan rozszerzył swoją władzę nad mediami informacyjnymi. Właścicielami dużych sieci informacyjnych są biznesmeni bliscy Erdoganowi, podczas gdy media krytykujące jego politykę są często oblegane grzywnami i procesami sądowymi.

Niedawna analiza finansowanego przez państwo nadawcy TRT wykazała, że ​​w kwietniu pan Kilicdaroglu miał tylko 32 minuty czasu antenowego. Pan Erdogan dostał 32 godziny.

„TRT działa jak firma public relations wyznaczona do prowadzenia kampanii wyborczej partii rządzącej i jej kandydata na prezydenta” – powiedział w oświadczeniu Ilhan Tasci, członek partii opozycyjnej w państwowym regulatorze nadawczym.

Nad niedzielnym głosowaniem czuwa Najwyższa Rada Wyborcza, panel sędziów. Przez dziesięciolecia była powszechnie uważana za niezależną i godną zaufania, ale dwie niedawne decyzje nadszarpnęły jej reputację w oczach zwolenników opozycji.

W 2017 r., podczas liczenia głosów w referendum w sprawie zmiany Turcji z systemu parlamentarnego na prezydencki, zarząd zdecydował o uchyleniu ordynacji wyborczej i uwzględnieniu kart do głosowania, które nie miały oficjalnej pieczęci potwierdzającej ich autentyczność. Referendum przeszło niewielką różnicą głosów, co pozwoliło ówczesnemu prezydentowi Erdoganowi znacznie rozszerzyć swoje uprawnienia.

W 2019 r., po tym, jak kandydat opozycji pokonał kandydata Erdogana w wyścigu na burmistrza Stambułu, największego miasta Turcji, rada unieważniła wyniki, powołując się na nieprawidłowości i wezwała do powtórzenia. Ten sam kandydat opozycji wygrał i to z jeszcze większą przewagą.

Decyzje te wzbudziły wątpliwości co do gotowości komisji wyborczej do orzekania wbrew preferowanemu przez Erdogana wynikowi, powiedział Hasan Sinar, profesor nadzwyczajny prawa karnego na Uniwersytecie Altinbas w Stambule.

Warto przeczytać!  Kobieta, która twierdzi, że była wykorzystywana duchowo i seksualnie przez niegdyś słynnego jezuitę, domaga się przejrzystości

„Na papierze są neutralni” – powiedział. „Ale kiedy rząd pozostaje u władzy tak długo, nikt na tym stanowisku nie może już być neutralny”. Dodał, że wszelkie wątpliwości co do neutralności komisji wyborczej są szkodliwe dla tureckiej demokracji. „To nigdy nie powinno być zatrute wątpliwościami” – powiedział.

W ostatnich tygodniach Erdogan używał swojej ambony, by tłuc opozycję, ostrzegając, że kraj ucierpi pod ich przywództwem i oskarżając ich o spiskowanie z terrorystami. Minister spraw wewnętrznych pana Erdogana, Suleyman Soylu, który nadzoruje siły bezpieczeństwa, poszedł dalej, siejąc wątpliwości co do wyników głosowania jeszcze przed rozpoczęciem głosowania.

Wybory były równoznaczne z „próbą politycznego zamachu stanu dokonaną przez Zachód” – powiedział Soylu w zeszłym miesiącu podczas przerwy w kampanii. „To próba zamachu stanu utworzona przez zebranie wszystkich przygotowań do czystki w Turcji”.

Kilka dni później pan Soylu powiedział, że partia pana Kilicdaroglu była „zawsze otwarta na oszustwa”.

Mimo problemów Turcy mają nadzieję, że niedzielny sondaż wyrazi wolę ludu. W tym tygodniu, po tym jak pan Soylu poprosił komisję wyborczą o udostępnienie szczegółowych danych na temat lokali wyborczych i rejestracji wyborców, aby jego ministerstwo mogło stworzyć własny system do zestawiania głosów, komisja wyborcza odrzuciła ten argument, twierdząc, że tylko ona jest upoważniona do liczenia głosów .

Inni zwracali uwagę na wieloletnie zaangażowanie pana Erdogana w politykę wyborczą, mając nadzieję, że oznacza to, że zaakceptuje on własną stratę, jeśli do niej dojdzie.

„Turcja ma długą tradycję wielopartyjnej demokracji i bardzo silne przywiązanie do integralności głosowania” – powiedział Ulgen, dyrektor EDAM. Dodał, że jeśli odbędzie się czyste głosowanie, prawdopodobnie zostanie to uszanowane, nawet przez pana Erdogana.

Ale problemy mogą się pojawić, jeśli wyniki są bardzo zbliżone, co powoduje, że kandydaci je kwestionują lub kwestionują proces.

Jeśli spread jest bardzo cienki, Ulgen powiedział, że „wszystkie opcje są na stole”.

Gulsin Harman przyczynił się do zgłoszenia.


Źródło