Rozrywka

„Eternal Sunshine” Ariany Grande spogląda w przeszłość

  • 12 marca, 2024
  • 8 min read
„Eternal Sunshine” Ariany Grande spogląda w przeszłość


Zdjęcie: Ariana Grande za pośrednictwem YouTube

Ariana Grande, cudowna artystka teatru muzycznego Boca Raton, początkowo zamierzała włożyć całe swoje serce w główną rolę Glindy w filmowej adaptacji Podły przed powrotem do muzyki. Ale wiatry się zmieniły: SAG-AFTRA i WGA rozpoczęły strajk, a po miesiącach plotek o jej zdradzie ze swoim partnerem z planu, Ethanem Slaterem, Grande złożyła pozew o rozwód z Daltonem Gomezem, jej mężem, z którym jest od nieco ponad roku. Zadzwoniła także do szefa kuchni popowego radia i wieloletniego współpracownika Maxa Martina, który wcześniej dodawał rocka, reggae i R&B do cierpkich elektro-funkowych przebojów, takich jak „Side to Side”, „Dangerous Woman” i „Break Up with Your Girlfriend, I 'm Bored” — aby zabrać się za pracę nad nowymi piosenkami. Powstały album — Wieczne słońcesiódma Grande – kwestionuje pogląd, jakoby potraktowała Gomeza niesprawiedliwie, przestrzegając konwencji współczesnego R&B i popu, jakich oczekują długoletni słuchacze i przypadkowi widzowie.

Światło słoneczneGwiazda namiotu to nie tylko pokoleniowy talent wokalny, ale, jak wyjaśniła podczas niedawnej wizyty w Pokaz Zacha Sanga, gwiazda popu, czasami zniechęcona obowiązkami, jakie wiążą się z jej fanami. To są instynkty aktorów. Świat – stadiony, telewizory, telefony – to scena, a Grande jest uczennicą swojego rzemiosła. Jej hity oscylują pomiędzy trendami głównego nurtu a historią muzyki pop Wieczne słońce„Tak, i?” może wydawać się świadoma taksonomii Beyoncé dotyczącej sali balowej, house’u i dyskoteki renesans zbadane I z początku lat 90. zalew diw dominujących w utworach tanecznych. Jak napisała do Zane’a Lowe’a, nowy album to „cudowny kostium do noszenia”. Dziesięć lat po Niebezpieczna kobietajego femme fatale nawiązuje do pogrążonego w smutku romantyka Jima Carreya, którego zagrał w filmie Michela Gondry’ego z 2004 roku. Nowy album Grande wziął swoją nazwę (i kilka tekstów) od niego.

Tak jak Nieskazitelny Umysł Joel Barish, te piosenki wypełniają nasz obraz końca jej małżeństwa i pozbywają się jego własnych, okropnych wspomnień o zdradzie i samotności, uwalniając je, aby słuchacze mogli rozwikłać swoje własne romantyczne cierpienia (lub, jak odradzała Grande, pojawić się w filmie Gomeza wspomina o szukaniu odpowiedzi). R&B pasuje do albumu jako gatunek mówiący prawdę, miejsce, z którego piekło spada na błahych, nic nie znaczących braci. „True Story” oferuje znajomy posmak syntezatorowej atmosfery i skaczącego basu, dzięki czemu Ari może na palcach chodzić wokół oddychającego wykonania wczesnej Christiny Aguilery i słusznej wrogości w „It’s Not Right but It’s OK”, gestykulując do publiczności szukającej wskazówek na temat jej życie prywatne: „Zagram złoczyńcę, jeśli mnie potrzebujesz / Wiem, jak to jest, tak / Będę tym, za który zapłacisz, żeby zobaczyć, zagrać tę scenę / Włącz kamery, proszę”. Utwór tytułowy tańczy wokół mściwej melodii przed refrenem utworu „Cry Me a River” Justina Timberlake’a w drodze do własnego oświadczenia o złym postępowaniu kochanka: „Więc teraz gramy w nasze oddzielne sceny / Teraz ona jest w moim łóżku i leży na twojej klatce piersiowej / Teraz siedzę w głowie i zastanawiam się, jak to się skończy.” Później „The Boy Is Mine” odwraca sytuację, nawiązując do hitu Brandy i Moniki z 1998 roku, szczegółowo opisując odwetowe odejście: „Biorę pełną odpowiedzialność za te wszystkie łzy / Obiecuję, że zwykle nie jestem / To gówno, to jak dla mnie nowina. / Ale nie mogę ignorować swojego serca, chłopcze.

Warto przeczytać!  Kenan Thompson wydawał się obrzydzony nawykami Kelly Clarkson pod prysznicem

Emisje Martina w stylu R&B/pop w stylu vintage przedstawiają dramaty z romantycznego życia Grande, jednocześnie nawiązując do wcześniejszego katalogu koproducenta. Ma na tyle zwinności, by okrążyć każdy gatunek, nie zagłębiając się zbytnio w szczegóły. Każda produkcja to krótka, ale malownicza, kręta podróż boczną drogą do autostrady, która błyskawicznie i z odrobiną scenerii prowadzi do celu: W filmie Kelly Clarkson „Since You Been Gone” – manieryczne nuty gitary przechodzą w zgrabny pop-punk, który odzwierciedla przemianę piosenkarza z wściekłości w ulgę; W Słodzik„God Is a Woman” – riff przypominający skrecz podczas występu Davida Gilmoura w „Dogs” zespołu Pink Floyd, został podporządkowany żywiołowemu funkowi. Energia „True Story”, symfoniczne hity w „Bye” i porywający wokal w „The Boy Is Mine” pochodzą od twórcy hybrydy pop-radia, który przez całe życie pracował nad „Tearin’ Up My Heart”, „I Want It That Way” i „(Doprowadzasz mnie) do szału”.

Podekscytowana reakcja fanów na wyciek „Fantasize”, hipotetycznego motywu przewodniego grupy dziewcząt z lat 90., który Grande napisała dla niewydanego serialu telewizyjnego Setha MacFarlane’azdaje się, że poinformował Wieczne słońce tak samo jak cokolwiek innego. Podobnie jak u Różowej Pantery Bóg jeden wiespecyficzna fala anachronizmów zawarta na tym albumie – solidne porcje milenijnego popu svengali równoważone muskularnym disco w utworze „Bye”, freestyle’owym ulatnianiem się w „Supernatural” i mocną tonacją utworu Divy VH1 ożywienie „Tak, i?” Tworzę remiks Mariah — upamiętnia on epokę milenialsów i przedstawicieli pokolenia X tęskniących za minioną kulturą, podczas gdy Zoomerzy odkrywają i zniekształcają ulubione utwory swoich rodziców. Odwołuje się do ról i scen, jednocześnie umiejętnie dostosowując się do charakteru list przebojów w 2024 roku. „We Can’t Be Friends (Wait for Your Love)” karmi Twoje 1989 (wersja Taylora) obsesja na punkcie syntezatorów staccato. „Ordinary Things” zawiera ekstatyczne gruchanie i ostre sylaby, pocierając łokcie Keleli Kruk i SZA SOS. Im bardziej piosenka nawiązuje do starych hitów Martina, tym bardziej dziedziczy wrażenie R&B wyrwanego z pierwotnego kontekstu śródmiejskiego i przekształconego z myślą o masowym uroku. Na tym polega zasadniczy proces muzyki pop: podnosi, zmienia kontekst i rozszerza, a to rozprzestrzenianie się może mieć efekt spłaszczający.

Warto przeczytać!  Candace Cameron Bure ujawniła, że ​​najstarszy syn, Lev, jest żonaty

Głos Grande wygładza ukazaną tu niemalże pieczołowicie skuteczną, aktualną wrażliwość popową, przechylając szalę bliżej R&B, gdy zaczyna się wydawać, że ktoś skąpał huśtawkę w Swing Mob. Jej przekaz jest teraz wyraźniejszy niż kiedykolwiek — można by pomyśleć, dzięki Podły. „Nadprzyrodzony” porównuje pociąg do posiadania; zranione „I Wish I Hatated You” sprawia, że ​​przed każdą linijką słychać jej wdech. Wieczne słońce to na pozór intymny występ instytucji rozrywkowej pośród ogromnego napływu multimediów, który wprawił ją w Sobotnia noc na żywo i na czerwonym dywanie Oscarów w ten sam weekend ukazał się jej album. (Ona nie jest przypadkowo podczas tego wdrożenia emanuje wibracją Glindy, prawda?)

Samotna praca nad dużą częścią muzyki i opowiadanie jej burzliwej historii za pomocą krótkich, konwersacyjnych komunikatów nadaje tej pełnej gwiazd i gwiazd sagi bardziej osobisty charakter, pozostawiając miejsce na kilka zbyt wielu czarująco przyziemnych zwrotów, takich jak pamiętny „ Piłem Kawa” wykrzyknik w „34+35” wyłączony Pozycje. „The Boy Is Mine” wywołał chichoty, twierdząc, że jest „bezproblemowy”, podobnie jak „samouspokojenie” i „współzależność” w „Don’t Wanna Break Up Again”. (Dając astrologowi YouTube’owi Dianie Garland utwór, w którym opowiada o powrocie Saturna i cytując swojego trenera medytacji Davidjiego w wywiadzie dla Zane’a, Grande pozwala, aby jej podróż w stronę dbania o siebie przeniosła się na album i premierę.) „Sytuacja” w „Break Up” i zabawny patch w „Wait for Your Love” — „Ja i moja prawda, siedzimy w ciszy / Córeczko, jesteśmy tylko ja i ty / Bo nie chcę się kłócić, ale nie chcę gryźć” – próbują zbyt trudne, że możesz nawet nie przejmować się trzepoczącymi wysokimi tonami i graniczącym z nowym jack swingowym rytmem lub trzcinową eksploracją dolnego rejestru.

Warto przeczytać!  Bob Iger reaguje na pozew Giny Carano dotyczący „Mandaloriana” – The Hollywood Reporter

Chciałeś mniej pisarzy; masz mniej pisarzy. Wszystko to jest bliskie, chwytające za serce i pięknie zaśpiewane. Czasami chcesz Rodneya Jerkinsa lub ktoś pojawił się z klasycznym rodowodem R&B (nie można powstrzymać się od zastanowienia, co mogłoby być mocniejsze, gdyby Grande czekała na częstego partnera do pisania piosenek/najlepszą przyjaciółkę Harmonogram Victorii Monet do wyczyszczenia). Albo że nasza okrojona ekipa stworzyła więcej utworów, jak „I Wish I Hatated You” i „Imperfect for You”, unikając dudniącego, oczywistego haczyka Maxa Martina na rzecz brzmień lo-fi i łącząc złamane serce z zepsutym sprzętem. Ale umiejscowiony w środku kampanii o wysoką stawkę, Wieczne słońce jest tutaj, aby poruszać jednostkami, spuścić powietrze z nadmuchanych narracji, wypróbować fajne biegi i pozdrowić Jima Carreya. Czy potrzebujemy go do zrobienia czegokolwiek innego?




Źródło