Polska

Europa w „epoce przedwojennej” – ostrzega premier Polski Tusk, powołując się na zagrożenie ze strony Rosji

  • 29 marca, 2024
  • 4 min read
Europa w „epoce przedwojennej” – ostrzega premier Polski Tusk, powołując się na zagrożenie ze strony Rosji




CNN

Polski premier Donald Tusk ostrzegł, że Europa znajduje się w „epoce przedwojennej”, ale nadal ma przed sobą „długą drogę”, zanim będzie gotowa stawić czoła zagrożeniu ze strony Rosji.

„Wojna nie jest już pojęciem z przeszłości. To prawda, a zaczęło się ponad dwa lata temu. Najbardziej niepokojące jest w tej chwili to, że możliwy jest dosłownie każdy scenariusz. Takiej sytuacji nie widzieliśmy od 1945 r.” – powiedział Tusk w opublikowanym w piątek wywiadzie dla niemieckiej gazety „Die Welt”.

„Wiem, że to brzmi druzgocąco, zwłaszcza dla młodszego pokolenia, ale musimy się przyzwyczaić, że zaczęła się nowa era: era przedwojenna. Nie przesadzam; z każdym dniem staje się coraz wyraźniejsze.”

Odkąd Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę w lutym 2022 r., europejscy przywódcy i wojskowi są coraz bardziej zaniepokojeni możliwością przeniesienia konfliktu na inne kraje na jej granicy. Prezydent Rosji Władimir Putin wielokrotnie zaprzeczał, jakoby Rosja miała zamiar atakować państwa NATO.

Wojna rosyjska wywróciła do góry nogami porządek geopolityczny postzimnowojenny, zmuszając Europę do poważnego potraktowania własnej obrony po dziesięcioleciach malejących budżetów wojskowych i skłaniając kraje położone na jej granicy do podjęcia bardziej drastycznych środków.

Warto przeczytać!  Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP: NATO rozważa zestrzelenie rosyjskich rakiet w pobliżu swoich granic

Szwecja i Finlandia niedawno dołączyły do ​​NATO – coś, co jeszcze dwa lata temu byłoby nie do pomyślenia dla dwóch słynących z neutralności krajów skandynawskich. W krajach bałtyckich Estonia i Litwa zwiększyły swoje budżety obronne znacznie powyżej minimalnego zobowiązania NATO wynoszącego 2% PKB. A Mołdawia, która graniczy z Ukrainą i od dawna jest podatna na wtrącanie się Rosji, znajduje się na przyspieszonej drodze do Unii Europejskiej.

Tymczasem triumwirat Francji, Niemiec i Polski – tak zwany „Trójkąt Weimarski” – przewodzi wysiłkom kontynentu mającym na celu uzbrojenie się i zabezpieczenie przed dalszą rosyjską agresją.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Polski Donald Tusk i prezydent Francji Emmanuel Macron w Berlinie, Niemcy, 15 marca 2024 r.

Tusk powrócił do władzy po zeszłorocznych wyborach i od tego czasu próbuje wciągnąć Polskę z powrotem do europejskiego głównego nurtu po niemal dekadzie autorytarnych rządów populistycznej Partii Prawo i Sprawiedliwość.

Polska, wciśnięta pomiędzy Niemcy i Rosję, od dawna zdaje sobie sprawę ze znaczenia silnej obrony. W tym roku budżet wojskowy Polski wyniósł ponad 4% PKB – dwukrotnie więcej niż wytyczne NATO. Przyjęła także miliony Ukraińców, którzy uciekli przed rosyjską inwazją.

W ubiegły weekend Polska oświadczyła, że ​​rosyjski pocisk manewrujący wycelowany w Ukrainę wleciał w jej przestrzeń powietrzną – powtórzyło się to w ciągu ponad dwóch lat wojny – i zażądała wyjaśnień od Moskwy.

Warto przeczytać!  Prof. Barcik odmówił Dudzie. Nazwał prezydenta przestępcą konstytucyjnym

Pomimo wysiłków Europy na rzecz wzmocnienia swojej obronności, Tusk stwierdził, że kontynent „ma przed sobą jeszcze długą drogę”. Powiedział, że musi być „niezależna i samowystarczalna w obronie”, utrzymując jednocześnie silny sojusz w USA.

Podczas gdy prezydent USA Joe Biden niezachwianie wspierał Ukrainę, były prezydent Donald Trump powiedział w zeszłym miesiącu, że w przypadku reelekcji w listopadzie zachęcałby Rosję, aby zrobiła „cokolwiek, do cholery, chce” z członkiem NATO, który nie spełnia wytyczne dotyczące wydatków na obronę.

„Naszym zadaniem jest pielęgnowanie relacji transatlantyckich, niezależnie od tego, kto jest prezydentem USA” – powiedział Tusk.

Tusk ostrzegł także, że prezydent Rosji Władimir Putin może wykorzystać atak terrorystyczny w ratuszu Crocus w Moskwie jako pretekst do eskalacji wojny na Ukrainie.

„Wiemy z historii, że Putin wykorzystuje takie tragedie do własnych celów” – powiedział, wspominając wydarzenia z 2002 r., kiedy czeczeńscy bandyci wzięli 800 zakładników w moskiewskim teatrze na Dubrowce oraz w 2004 r., kiedy czeczeńscy rebelianci wzięli jako zakładników 1200 dzieci i dorosłych w szkole w Biesłanie , południowa Rosja.

„Putin zaczął już obwiniać Ukrainę za przygotowanie tego ataku, chociaż nie przedstawił żadnych dowodów. Oczywiście czuje potrzebę usprawiedliwienia coraz brutalniejszych ataków na obiekty cywilne na Ukrainie” – powiedział Tusk.

Warto przeczytać!  Carlsen wygrywa Superbet Rapid & Blitz Poland dzięki serii 10 zwycięstw


Źródło