Europejskie możliwości przemysłu militarnego nie odpowiadają potrzebom Ukrainy
Ale podczas gdy brytyjskie dostawy pocisków dalekiego zasięgu, znanych jako Storm Shadows, mogłyby znacznie zwiększyć zdolności ofensywne Ukrainy, większość broni obiecanej przez europejskich przywódców w tym tygodniu prawdopodobnie nie dotrze na pole bitwy długo po rozpoczęciu kontrofensywy, mówią eksperci wojskowi i Zdolność Europy do utrzymania takiego wsparcia w przyszłości pozostaje niejasna.
Zachodnie rządy, zwłaszcza europejskie, nie działały wystarczająco szybko odwrócić swoją politykę przemysłową w celu zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania Ukrainy na amunicję artyleryjską, pojazdy opancerzone i inną broń, twierdzą eksperci wojskowi. istniejące zapasy rosyjskiego sprzętu w Kijowie wyczerpują się, podobnie jak zapasy własne Zachodu, co zwiększa ryzyko niedoborów dostaw dla Ukrainy do końca roku, co ograniczy zdolność Ukrainy do dalszej ofensywy, powiedzieli ci eksperci.
„Grosz spadł, że może to trwać dłużej i że musisz inwestować w swoją branżę, jeśli mamy sprawić, by była zrównoważona”, powiedział Jack Watling, starszy pracownik naukowy ds. czołg. „Faktem jest, że było to oczywiste w kwietniu ubiegłego roku, ale ludzie siedzieli z założonymi rękami”.
Eksplozje wstrząsnęły Kijowem wczesnym rankiem w czwartek, gdy Rosja kontynuowała falę nalotów na stolicę Ukrainy. Nadal obowiązywał alarm przeciwlotniczy, a mieszkańcy zostali wezwani do pozostania w schronach. Odłamki pocisków spadły na miasto, ale nie zgłoszono żadnych ofiar.
Ukraińskie siły powietrzne poinformowały, że zniszczyły 29 z 30 pocisków rakietowych i cztery drony podczas nocnych nalotów, które według władz miasta w Kijowie były dziewiątym atakiem powietrznym na stolicę w tym miesiącu. W Pentagonie rzeczniczka Sabrina Singh mówi, że system obrony powietrznej Patriot uszkodzony na Ukrainie podczas niedawnego rosyjskiego ataku został naprawiony i działa.
W zachodnich stolicach rośnie świadomość, że dotychczasowa fragmentaryczna pomoc dla Ukrainy może nie wystarczyć, by Kijów mógł dokonać czegoś więcej niż tylko lokalnych przełamań wzdłuż 900-milowej linii frontu, gdzie Rosja spędziła miesiące na umocnieniu swoich pozycji.
„Historia pokazuje, że nawet głupcy są w stanie się uczyć, a jedną z rzeczy, których powinniśmy być bardzo świadomi, jest to, że Rosja wie, że ta ofensywa nadchodzi” – powiedział gen. Richard Barrons, były dowódca Dowództwa Połączonych Sił Armii Brytyjskiej.
Fala nowych porozumień w sprawie broni nie „zmieniła brutalnej dynamiki tego, co oznacza, że siły ukraińskie, które są w stanie przeprowadzić tę ofensywę… są tak duże, jak będą. Ma to, co ma” – kontynuował Barrons. „Ofensywa powinna przynieść jakiś skutek, ale nie wyrzuci każdego Rosjanina z Ukrainy. Innymi słowy, to nie może być ostatni akt w wojnie, jeśli zamierzacie ją kontynuować”.
A niektórzy w Moskwie powtarzają tę ocenę i wydają się przekonani, że rosyjskie wojsko może w dużej mierze utrzymać swoje pozycje, chociaż narasta nerwowość w związku z dostawami rakiet dalekiego zasięgu i tym, czy Kijów może przebić się przez most lądowy, który Rosja wyrzeźbiła z Półwyspem Krymskim, który byłby widział poważny cios.
„W ciągu ostatnich kilku miesięcy zrobiono wiele, by wzmocnić linie obrony” – powiedział wieloletni członek rosyjskich środowisk dyplomatycznych, który pozostaje w kontakcie z kolegami w rządzie i wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości w celu omówienia drażliwych kwestii. „To nie znaczy, że ukraińska kontrofensywa nie może osiągnąć żadnych celów. Oznacza to jednak, że każdemu atakowi będą towarzyszyć znaczne straty”.
Rosyjska inwazja na pełną skalę w lutym 2022 r. zszokowała kontynent, który przez dziesięciolecia kierował swoją „pokojową dywidendę” na wzrost gospodarczy i wydatki socjalne, jednocześnie zmniejszając swoje armie i opróżniając arsenały.
„Europejskie siły zbrojne przez lata nie koncentrowały się na wielkiej wojnie w Europie” — powiedział Camille Grand, który do zeszłego roku był asystentem sekretarza generalnego NATO ds. inwestycji obronnych, a obecnie jest wybitnym specjalistą ds. polityki w Europejskiej Radzie Stosunków Zagranicznych. „To nie było kluczowe dla planowania i nie gromadzili zapasów amunicji w wystarczających ilościach na tego typu ewentualności”.
Rzeczniczka NATO Oana Lungescu powiedziała, że sojusz „kontynuuje prace nad szybkim zaradzeniem brakom w zapasach amunicji, zwiększeniem interoperacyjności i wymienności oraz wzmocnieniem transatlantyckiej bazy przemysłowej”.
„Kilku sojuszników, w tym Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Norwegia i Francja, podpisało już duże nowe kontrakty z przemysłem obronnym, umożliwiające im inwestycje w zwiększenie mocy produkcyjnych” – powiedział Lungescu. NATO odmówiło podania dodatkowych szczegółów dotyczących kontraktów.
Watling powiedział, że znaczna część ogłoszonej pomocy wojskowej dla Ukrainy ze strony zachodnich rządów pochodziła ze sprzętu, który i tak zostałby wycofany z użytku. „Większość tego, co daliśmy, to rzeczy, za które już dawno zapłaciliśmy i musielibyśmy zapłacić za ich wycofanie z eksploatacji. … Mówimy teraz o sytuacji, w której musimy wyłożyć pieniądze na stół, ponieważ musimy inwestować w potencjał przemysłowy”.
Stawka rośnie, ponieważ Rosja stara się przedstawić swoją wojnę na Ukrainie jako walkę z liberalnymi demokracjami tego, co nazywa „zbiorowym Zachodem”.
„Jeśli nie powstrzymamy tego zagrożenia na Ukrainie, będzie to zagrożenie, z którym będziemy musieli sobie poradzić w naszych własnych krajach, a to proces znacznie droższy niż zrobienie tego. Szansa polega na tym, że odmłodzimy naszą produkcję i pokonamy nasze główne zagrożenie dla bezpieczeństwa bez atakowania jakiejkolwiek naszej własnej infrastruktury lub zabijania naszego personelu” – dodał Watling.
Bezpośrednio po inwazji sojusznicy szybko przystąpili do sankcjonowania Kremla i zgromadzenia poparcia dla sprawy ukraińskiej, ale przyjęli stopniowe podejście do śmiercionośnej pomocy, odrzucając ukraińskie prośby o pewną broń, zanim ostatecznie ustąpili i wysyłając je — a następnie ponownie powtarzając wzór.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg pomógł skoncentrować się na amunicji na spotkaniu ministrów obrony NATO w lutym, ostrzegając, że Ukraina przeżuwa amunicję znacznie szybciej, niż jest w stanie ją wyprodukować. Czas oczekiwania na nową amunicję dużego kalibru wydłużył się z 12 do 28 miesięcy, powiedział.
„Równie ważne jak wspieranie udanej ofensywy jest polityka przemysłowa dostosowana do skali wojny, a my jeszcze jej nie mamy” – powiedział Barrons. „Najbardziej irytujące jest to, że straciliśmy 13 miesięcy wojny, zanim zaczęliśmy rozwijać przemysł. Nie widzieliśmy takiej działalności przemysłowej, która zapewniłaby Ukrainie środki potrzebne do walki na dużą skalę”.
Komisja Europejska ogłosiła w tym miesiącu wart 500 milionów euro plan zwiększenia produkcji w Europie pocisków artyleryjskich, których potrzebuje Ukraina. Eksperci wojskowi twierdzą, że chociaż inicjatywa ta oznacza znaczącą zmianę, działa zbyt wolno. UE nie wydała jeszcze żadnych nowych kontraktów, powiedzieli Watling i Barrons, i od dłuższego czasu toczą się spory o to, jak oddzielny program o wartości 1 miliarda euro zostanie wydany na zakup kolejnych pocisków artyleryjskich i rakiet.
W zeszłym roku armia ukraińska strzelała miesięcznie 180 000 pocisków artyleryjskich. Przed wojną produkcja w USA wynosiła 14 500 pocisków miesięcznie, a produkcja w UE była mniej więcej taka sama. Stany Zjednoczone szybciej reagowały na wyczerpujące się zapasy, zwiększając krajową produkcję do 20 000 sztuk miesięcznie i inwestując w nowe moce produkcyjne, aby ostatecznie zwiększyć tę liczbę do 90 000 sztuk miesięcznie.
Ale według Watlinga Ukraina nadal wydaje od 90 000 do 140 000 rund miesięcznie, podczas gdy nowo ogłoszone unijne inwestycje w produkcję mogą pojawić się w Internecie za rok do dwóch lat, pomimo wezwania Thierry’ego Bretona, europejskiego komisarza ds. przejść w „tryb ekonomii wojennej”.
„Nie trzeba być wielkim analitykiem wojskowym, aby zdać sobie sprawę, że kraje europejskie dokonujące dużych inwestycji w produkcję artylerii 13 miesięcy po rozpoczęciu wojny są trochę za późno” – powiedział Michael Kofman, dyrektor programu studiów rosyjskich w Centrum Marynarki Wojennej. Ćwiczenie. „Ważne jest to, że Stany Zjednoczone już znacznie zwiększyły produkcję artylerii. Ale w Europie są większe możliwości. Ich obowiązkiem jest wykorzystać swój przemysł obronny i wydać pieniądze”.
Inni twierdzą, że ostatnie zapowiedzi UE są nadal ważnym przesłaniem dla Rosji. „Rosja stawia na to, że może przeczekać determinację Zachodu. Miesięczne ramy czasowe wysyłają sygnał, że solidarność się utrzymuje i wsparcie będzie kontynuowane” – powiedział wysoki rangą dyplomata UE, który zastrzegł sobie anonimowość, aby poinformować prasę. „Liczby [of shells] nie mają praktycznego znaczenia. Chodzi o to, że jest podtrzymywany.
„Wysyła to wiadomość do Kremla, że„ Bez względu na to, co myślisz, nasza polityka jest ustalona na dłużej ”- kontynuował dyplomata.
Pojawiają się oznaki równoległych wysiłków Rosji zmierzających do zwiększenia produkcji, pomimo zachodnich sankcji. Dane opublikowane niedawno na rosyjskiej stronie internetowej skarbu federalnego pokazały, że tylko w styczniu i lutym Moskwa wydała 2 biliony rubli (26 miliardów dolarów) na obronę, co stanowi wzrost o 282 procent w stosunku do tego samego okresu w 2021 roku, podał Reuters w poniedziałek. Rosja jest na dobrej drodze do wyprodukowania w tym roku 2,5 miliona pocisków artyleryjskich, w porównaniu z 1,7 miliona przed wojną, powiedział Watling.
W odpowiedzi na zobowiązanie UE do dostarczenia Ukrainie miliona pocisków artyleryjskich w ciągu najbliższych 12 miesięcy, prezydent Rosji Władimir Putin odparł w marcu, że Moskwa wyprodukuje trzy razy więcej pocisków w tym samym okresie.
„Rosja ma zdolność mobilizowania własnej gospodarki w celu wsparcia sił zbrojnych i kontrolowania własnego losu w sposób, w jaki Ukraina nie jest w stanie” – powiedział Barrons. „Krytyczną słabością” Ukrainy „jest jej zależność od zachodnich zapasów i przemysłu”.
Dan Lamothe z Waszyngtonu przyczynił się do powstania tego raportu.