Rozrywka

Eve Hewson i Joseph Gordon-Levitt tworzą muzykę – The Hollywood Reporter

  • 23 stycznia, 2023
  • 5 min read
Eve Hewson i Joseph Gordon-Levitt tworzą muzykę – The Hollywood Reporter


Niewielu filmowców romantyzuje muzykę – jej magiczną zdolność poruszania i przekształcania nas – bardziej niż John Carney. Jego przełomowy hit Pewnego razu (2007), który podąża za irlandzkim artystą ulicznym z gitarą i czeskim pianistą w Dublinie, podbił publiczność, zdobył Oscara za najlepszą piosenkę i zainspirował musical na Broadwayu. Flora i syn nie jest remake’iem, ale Carney z pewnością zapożycza tropy ze swojego wcześniejszego filmu, od trudnego życia swoich bohaterów po historię obejmującą ich próbę wspólnego napisania piosenki i fabułę, w której romans i tworzenie muzyki są nierozłączne. Ale dlaczego nie pożyczyć i nie ulepszyć tak zwycięskiej formuły?

Flora i syn ma wielką przewagę Eve Hewson jako Flora, młoda matka 14-letniego chłopca, Maxa (bardzo naturalny Oren Kinlan), którego drobna kradzież grozi umieszczeniem go w areszcie dla nieletnich. Tak jak w ostatnim serialu złe siostry, Hewson bierze wadliwą, ale dobroduszną postać i czyni ją sympatyczną, sympatyczną iw pełni ludzką. Mając zaledwie 17 lat, kiedy urodził się Max, Flora zarabia na życie jako opiekunka do dzieci, ale nie jest sentymentalnym aniołem matki. Po raz pierwszy widziano ją żywiołowo tańczącą i pijącą w klubie. Z irytacją przeklina syna. Przeważnie nie wie, co z nim zrobić, podczas gdy jej były, ojciec Maxa (Jack Reynor), sam jest zbyt dużym dzieciakiem, by być jakąkolwiek pomocą.

Kiedy Flora znajduje starą gitarę w śmietniku, każe ją odnowić dla Maxa. Ale on odrzuca prezent dzień po tym, jak zapomniała o jego urodzinach (dzięki, mamo), więc postanawia sama wziąć lekcje. Joseph Gordon-Levitt gra Jeffa, nauczyciela, którego znalazła w Internecie, niegdyś pełnego nadziei muzyka mieszkającego w Topanga, a teraz udzielającego lekcji na Zoomie za 20 dolarów za sztukę. Kiedy Jeff opowiada o swojej pasji do muzyki i jej sile oddziaływania na nas emocjonalnie, równie dobrze może wyrażać uczucia, które kształtują film Carneya. Dialog mógł zabrzmieć jak retoryka na gorące powietrze, ale Gordon-Levitt czyni go całkowicie wiarygodnym i dodaje Jeffowi subtelnego uroku, który tworzy dynamikę przyciągania przeciwieństw z zuchwałą witalnością Flory.

Sesje Zoom Flory i Jeffa są żywsze niż można by się spodziewać. Na początku, napędzana dużym kieliszkiem wina, podchodzi do niego i następnego dnia trzeźwo pisze z przeprosinami. Ich związek jest oczywisty nawet na ich ekranach, a kiedy lekcje zaczynają się na dobre, Carney wplata muzykę, która nasyca film. Oryginalne piosenki są autorstwa Gary’ego Clarka i Carneya, którzy razem również stworzyli muzykę Sing Street (2016), film Carneya o nastolatkach z lat 80. zakładających zespół. Nowe piosenki to głównie ballady, niektóre celowo amatorskie — Jeff nigdy nie będzie gwiazdą — a inne urocze. Gordon-Levitt i Hewson wykonują własne wokale, głosami przyjemnymi, lekkimi i skromnymi.

Warto przeczytać!  Sherri Papini Fałszywe porwanie Dokument o prawdziwym przestępstwie: Otwiera się były mąż

We wszystkich swoich filmach Carney zwraca uwagę na to, że muzyka sama w sobie jest jednym z największych darów życia, co Jeff pomaga Florze docenić. Kiedy jego własna mierna kompozycja o Topangi jej nie porusza, wysyła jej wideo, na którym Joni Mitchell śpiewa „Both Sides Now”. Nie ma złudzeń co do różnicy między talentem Mitchella a jego, ale to nigdy nie powstrzyma go przed graniem.

Muzyka waha się również ponad stylami. Ucząc Florę, Jeff śpiewa fragmenty piosenek Toma Waitsa i Hoagy’ego Carmichaela. A gdy historia płynnie posuwa się do przodu, Max zaczyna miksować utwory muzyczne i dodawać rapowe teksty na swoim laptopie, a Flora pomaga mu nakręcić teledysk dla dziewczyny, którą lubi. Ilekroć wydaje się, że kolejne kroki w fabule komedii romantycznych są oczywiste, Carney skręca w różnych kierunkach.

Carney i scenograf, Ashleigh Jeffers, mają silne wyczucie szczegółowej struktury życia bohaterów, zwłaszcza zagraconego mieszkania Flory, usianego popielniczkami i kieliszkami do wina. Nie ma tu nic krzykliwego ani przyciągającego wzrok w grafice. Kinematografia i montaż są jedynie solidne i funkcjonalne. Carney ma tendencję do polegania na stylu płaskiego ujęcia / odwróconego ujęcia przez większą część filmu. Ale w kilku zgrabnie zrobionych scenach Jeff rzeczywiście pojawia się w kuchni Flory lub w parku, w którym zbliżają się, a jej życzeniowa wyobraźnia przenosi go do jej przestrzeni, gdy ich związek się rozwija.

Warto przeczytać!  Woody Harrelson krytykuje protokoły COVID-19 na planach filmowych: „Absurd”

Ponieważ filmy Carneya mają teraz wyraźną sygnaturę, Flora i takn nie wyląduje z takim samym poczuciem oryginalności jak Pewnego razu zrobił. Ale ten wciągający film w pełni wykorzystuje swoje stylistyczne DNA.




Źródło