Fed podnosi stopy procentowe – styczeń 2023
Federalny Komitet Otwartego Rynku
zdecydował się podnieść przedział stopy funduszy federalnych już tylko o 25 pb.
Rynek jest przekonany, że to już przedostatnia podwyżka w tym cyklu.
Przedział stopy funduszy federalnych został dziś podniesiony o 25 pb., do poziomu 4,50-4,75%
– oznajmił w komunikacie Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC). Lutowa decyzja zapadła jednogłośnie i była zgodna z oczekiwaniami rynku oraz
ekonomistów.
To najmniejsza podwyżka stopy fundusz federalnych (FFR) od
marca 2022 roku, kiedy to Fed rozpoczął obecny cykl zacieśniania polityki
pieniężnej. W
grudniu FFR podniesiono o 50 pb. Na wcześniejszych czterech posiedzeniach FOMC
podnosił stopę funduszy federalnych po 75 pb, jakie nastąpiły po 50-punktowej
podwyżce w maju oraz 25-puntkowej
w marcu 2022.
Łącznie od marca stopa funduszy federalnych została
podniesiona o 450 pb. i jest to najgwałtowniejszy cykl podwyżek od 1981 roku. W
poprzednich dwóch cyklach zacieśniania polityki monetarnej (w latach 2004-06 i
2015-18) stopy były podnoszone tylko po 25 pb. Już po wrześniowej podwyżce
przedział stopy funduszy federalnych przewyższył już maksimum cyklu z lat
2015-18. A teraz osiągnął najwyższy poziom od października 2007 roku.
– Komitet zdecydował się podnieść przedział stopy funduszy
federalnych do 4,50-4,75%. Komitet oczekuje, że dalsze podwyżki będą właściwe w celu osiągnięcia
takiego stanu polityki monetarnej, który byłby dostatecznie restrykcyjny, aby przywrócić inflację do 2-procentowego celu –
czytamy w stycznowym komunikacie FOMC. – Komitet jest silnie
zdeterminowany, aby przywrócić inflację do 2-procentowego celu –
dodano. Warto zwrócić uwagę, że komunikat wciąż mówi w liczbie mnogiej odnośnie do przyszłych podwżzek stóp procentowych. Tymczasem rynek spodziewa się już tylko jednej podwyżki.
Do tej niespotykanej od początku lat 80-tych serii podwyżek
stóp procentowych kierownictwo Rezerwy Federalnej zostało zmuszone przez nienotowany
od czterech dekad wystrzał inflacji cenowej. W
czerwcu inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych sięgnęła 9,1% i była najwyższa
od 1981 roku. Dane
za grudzień pokazały spowolnienie rocznej dynamiki CPI do 6,5% – czyli
wciąż ponad trzykrotnie powyżej 2-procentowego celu inflacyjnego Fedu.
– Określając tempo przyszłych podwyżek stopy funduszy
federalnych Komitet będzie brał pod uwagę kumulatywne
zacieśnienie polityki monetarnej, opóźnione przełożenie polityki monetarnej na
aktywność gospodarczą oraz inflację i rozwój sytuacji
ekonomicznej i finansowej – powtórzono frazę, która po raz pierwszy znalazła
się w komunikacie FOMC z listopada.
W lutowym komunikacie FOMC doszło jednak do paru subtelnych
zmian. Po pierwsze, wypadła z niego fraza o tym, że wojna na Ukrainie wywiera
presję na wzrost inflacji i waży na aktywności ekonomicznej. Po drugie,
odnotowano, że wprawdzie inflacja nieco się obniżyła, ale wciąż pozostaje „podwyzszona”.
Równocześnie od czerwca ubiegłego roku prowadzony jest program „ilościowego
zacieśniania” (QT) polityki monetarnej w USA. W ramach QT od września Fed
redukuje swoją sumę bilansową w tempie 95 mld USD miesięcznie, zmniejszając w ten
sposób nadmierne rezerwy bankowe i efektywnie „odsysając” dolary z rynku finansowego. Więcej o QT pisaliśmy w tekście
zatytułowanym „Czy
Fed zmierza do złamania rynku akcji?”.
Fedzie kontra rynek
Rynek terminowy obstawia, że była to przedostatnia podwyżka
stopy funduszy federalnych w tym cyklu. Oczekiwany jest jeszcze tylko
25-punktowy ruch w marcu – wynika z danych FedWatch Tool. Oznacza to, że
szczytowy przedział stopy funduszy federalnych miałby wynieść 4,75-5,00%. Pierwsza
obniżka FFR wyceniana jest
jesienią 2023 roku.
Z oceną rynku kontrastują wypowiedzi przedstawicieli FOMC.
Kilkoro oficjeli w ostatnich tygodniach wprost zapowiadało podwyżki wyższe od
oczekiwanych przez rynek. Jak mantrę powtarzano też słowa Jerome’a Powella, że
wysokie stopy będą musiały zostać utrzymane prze dłuższy czas. Z grudniowych „fedokropek”
wynika, że większość członków Komitetu chciałoby podnieść stopy do poziomu
5,00-5,25% – czyli wyżej, niż tego oczekuje rynek. Więcej o tej rozbieżności można
przeczytać w artykule zatytułowanym „Fed
kontra rynek. Kto wygra partię „cykora”?”.
– Nie jest to czas na obniżki
stóp. Uważamy, że będziemy musieli utrzymać restrykcyjne
nastawienie w polityce monetarnej przez jakiś czas. Doświadczenia historyczne
silnie ostrzegają przed przedwczesnym poluzowaniem polityki pieniężnej. Nie
powiedziałbym, że rozważamy cięcia stóp – powiedział przewodniczący Powell podczas
grudniowej konferencji prasowej.
O 20:30 rozpocznie się tradycyjna konferencja prasowa szefa
Fedu Jerome’a Powella. Kolejne posiedzenie FOMC zaplanowane jest na 21-22
marca. Wtedy też opublikowane zostaną nowe projekcje makroekonomiczne członków
Komitetu oraz tzw. fedokropki – czyli rozkład pożądanego poziomu stopy funduszy
federalnych wśród decydentów z FOMC.
Powell nadal „jastrzębi”
– Przywrócenie stabilności cen zapewne będzie wymagało utrzymania restrykcyjnej polityki
monetarnej przez jakiś czas – Jerome Powell powtórzył jesienne
sformułowanie także na lutowej konferencji prasowej. Dodał przy tym, że stopa
bezrobocia utrzymuje się blisko najniższych poziomów od 50 lat, liczba wakatów pozostaje
bardzo wysoka, a wzrost zatrudnienia jest podwyższony.
– Podczas ostatnich
trzech miesięcy dane pokazały pożądany spadek inflacji. Choć ostatnie wydarzenia
są zachęcające, wciąż potrzebujemy więcej dowodów, aby się upewnić, że inflacja
znalazła się na trwalej ścieżce spadkowej – dodał Powell. – Redukcja inflacji zapewne będzie wymagała
okresu wzrostu gospodarczego poniżej trendu i osłabienia kondycji rynku pracy.
Historyczne doświadczenia zdecydowanie przemawiają przeciwko zbyt wczesnemu poluzowaniu
polityki. Pozostaniemy na kursie, dopóki nie wykonamy zadania – powiedział przewodniczący
Rezerwy Federalnej.