Filmy

Fede Alvarez dokucza facehuggerom, straszy

  • 20 marca, 2024
  • 6 min read
Fede Alvarez dokucza facehuggerom, straszy


Pierwszy zwiastun filmu Fede Álvareza „Obcy: Romulus”, który ukazał się 20 marca, sugeruje powrót do tych samych emocji, których widzowie doświadczyli w 1979 r. w „Obcym” Ridleya Scotta — I którą James Cameron wygłosił w kontynuacji filmu z 1986 roku pt. „Obcy”. Klip rozpoczynający się paradą statków kosmicznych przypominających Nostromo i Sulaco, klip daje pierwsze spojrzenie na młodą obsadę, w której występują Cailee Spaeny („Priscilla”) i Isabela Merced („Madame Web”). Ekipa porusza się słabo oświetlonymi, sześciokątnymi korytarzami, ucieka przed biegnącymi twarzami i wydaje okrzyki strachu, które pomimo sloganu oryginalnego filmu („W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku”) odbijają się echem aż nazbyt mocno.

Plakat YouTube

„Obcy: Romulus” to siódmy film z serii „Obcy” i w sumie dziewiąty z udziałem ksenomorfów o kwasowej krwi, jeśli uwzględni się crossovery „Obcy kontra Predator”. Scenarzysta i reżyser Álvarez zamierza jeszcze bardziej skomplikować i tak już zawiły harmonogram wraz z filmem „Romulus”, którego premiera odbędzie się 16 sierpnia. Jednak ważniejsze pytanie brzmi: czy będzie on lepszy niż niektóre z bardziej nijakich rozdziałów tej trwającej sagi – które istnieją prawdopodobnie więcej niż świetnych?

Według Álvareza zabezpiecza swoje założenia: „Romulus”, którego akcja rozgrywa się pomiędzy wydarzeniami z filmów Scotta i Camerona, będzie w dużym stopniu nawiązywać do tych rozdziałów pod względem stylu, fabuły i tonu. Przed premierą zwiastuna Álvarez, weteran przejętych marek, w tym „Martwego zła” i „Dziewczyny z tatuażem”, rozmawiał z Różnorodność o tym, w jaki sposób jego film „Obcy” jest taki sam i inny od filmów, które ukazały się przed jego filmem, a także o swoim celu, jakim jest przywrócenie serii filmów do jej przerażających korzeni.

Warto przeczytać!  Nowy zestaw LEGO WŁADCA PIERŚCIENI: BARAD-DÛR zaprasza Cię w podróż do Góry Przeznaczenia

Akcja rozgrywa się na przestrzeni 57 lat pomiędzy „Obcym” a „Obcym”. Jak bardzo trzeba było zachować ostrożność, aby nie zburzyć szerszej mitologii serii?

[“Alien: Romulus”] trwa 20 lat od pierwszego i nie uważam tego za naruszenie kanonu. To coś, co sprawia mi osobistą przyjemność. Dbam o to, aby wszystko było zgodne i stanowiło część wielkiej historii franczyzy „Obcy” — nie tylko pod względem samej historii, ale także sposobu jej tworzenia. Rozmawiałem z Ridleyem [Scott] jako producent i odbył długie rozmowy z Jamesem Cameronem na ten temat na poziomie scenariusza. Kiedy film był już gotowy, pokazałem im go.

Wszyscy są naprawdę ważni, począwszy od kierownika ds. efektów wizualnych w „Obcym”, a skończywszy na chłopakach, którzy tworzą miniatury, a wielu z nich zatrudniliśmy do pracy nad filmem. W przeciwnym razie trudno będzie uzyskać taki styl, wygląd i klimat filmu, jaki chciałem. Możliwość przeprowadzenia całego procesu była dla mnie największą przyjemnością przy tworzeniu tego filmu.

Jak udało Ci się osiągnąć swoje cele przy tworzeniu tego filmu i wykorzystać ich podstawową wiedzę na temat serii?

Oczywiście „Obcy” i „Obcy” to bardzo różne filmy, ale wymyśliliśmy sposoby na tę historię, aby mieć pewność, że nie będę musiał wybierać. Są niesamowite, mądre rzeczy [accomplished] w tych filmach. Naprawdę chcesz to popchnąć i stworzyć ten świat, więc jako reżyser nie siedzisz na krześle i nie wytykasz gówna. Sam robię ujęcia VFX. Gram tam razem z nimi. W każdym filmie myślę: „OK, to jest ten, przy którym w końcu mogę usiąść i po prostu wskazać na gówno”. To się nie zdarza. Filmy stają się coraz większe, a ja wciąż leżę na podłodze i brudzę sobie ręce. I to właśnie powiedzieli mi Ridley i Cameron – jedynym sposobem na zrobienie tego filmu jest zaangażowanie na każdym poziomie. Są to filmy wykonane ręcznie przez ich reżyserów, dlatego są tak wyjątkowe. To nie jest film studyjny, do którego wchodzisz, robisz swoje, a pracuje maszyna, która wie, jak to zrobić.

Warto przeczytać!  Trzej Avengersi giną w debiucie Marvel’s Blood Hunt

Jak powiedziałeś, każdy reżyser serialu nakręcił swój własny film „Obcy”. Jakie elementy ma ten film, czego inne mogą nie mieć dzięki tobie?

Cóż, na pewno nie tylko ja. Między kolejnymi filmami dzieli mniej więcej sześć lat, więc każdy z nich powstał w innej epoce kręcenia filmów i dlatego są tak różne. Ale dla mnie był to prawdziwy powrót do korzeni. Chciałem cofnąć się nie tylko do stylu oryginalnych filmów, ale także do ich gatunku. Naprawdę chciałem wrócić do czystego horroru z pierwszego filmu i wykorzystać te elementy thrillera, które mają „Obcy” i „Obcy 3”. Doszliśmy do szaleństwa, aby zachować czystość technik filmowych z pierwszego filmu. Ale jeśli ktoś się martwi: „Czy to będzie zbyt retro?” Nie martw się, rok 2023 wleje się przez każde okno. Nie ma sposobu, aby zatrzymać nowoczesność kina. Dzięki połączeniu tego, co najlepsze z klasyki i tego, co najlepsze dzisiaj, masz coś nowego.

Jak trudno było znaleźć równowagę pomiędzy małymi, zielonymi monitorami komputerowymi z „Obcego” a futurystyczną technologią nowszych filmów?

Warto przeczytać!  Kontynuacja superbohatera Stephena Amella i Alana Ritchsona za 245,6 mln dolarów znalazła się na liście 10 najlepszych amerykańskich list przebojów Netflix 8 lat później

Wiem, że wiele osób uważało, że to nie ma sensu. Ale myślę, że popełniamy błąd, oglądając Nostromo i zakładając, że tak wygląda cały wszechświat. Jeśli dzisiaj zdecyduję się nakręcić film na Ziemi i pojadę na pustynię Mojave i wezmę starą ciężarówkę, bo facet jeździ Chevy, jeśli jesteś kosmitą, powiesz: „To właśnie świat wygląda jak.” Nie oznacza to jednak, że w mieście nie ma gościa w Tesli, którą byłby statek „Prometeusz”. Pierwszy film to kierowcy ciężarówek w zdezelowanej ciężarówce. „Prometeusz” to statek najbogatszego człowieka na świecie.

Nie jest tajemnicą, że pierwsze dwa filmy cieszą się dużym uznaniem. Nie proszę cię o bzdury dotyczące żadnego z pozostałych filmów, ale czy były jakieś pułapki, domniemane lub rzeczywiste, w realizacji tych historii, których starałeś się unikać podczas pisania i reżyserowania tego filmu?

Myślę, że kiedy wchodzisz do franczyzy takiej jak ta, każdy ma inne wyobrażenie o tym, czym to jest lub co musi być. Kiedy kręciłem „Martwe zło”, niektórzy myśleli, że to jakiś zwrot akcji, że zagrałem to z powagą, bo dla wielu ludzi to komedia. Ale jeśli pierwszy raz widziałeś jako dziecko, tak jak ja, nie ma w tym nic zabawnego. W serii „Obcy” były miejsca, które reżyserów i Ridleya bardziej interesowały, a które niekoniecznie były związane z horrorem. Ale dla mnie „Obcy” sprawdza się najlepiej, gdy jest straszny i gdy jest akcja typu „Obcy”. Horror i szok tamtego świata osobiście najbardziej mi się podobały.


Źródło