Fikcyjny etat gwiazdy „Smoleńska”? TVP chce od niej ćwierć miliona
- Formalnie Fido była zatrudniona na stanowisku „starszy redaktor prowadzący”
- Aktorka rozwiązała umowę po wyborach, ale jeszcze przed polityczną miotłą na Woronicza. To może jej jednak nie pomóc
- Cały czas pozostaje jedną z asystentek krajowych europosła PiS Karola Karskiego
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Beata Fido objawiła się szerokiej publiczności w 2016 r., gdy zagrała główną rolę w filmie „Smoleńsk” Antoniego Krauzego. Niedawno rozstała się z popularnym serialem TVP „Komisarz Alex”, gdzie przez kilka lat miała jedną z głównych ról. Po 2016 r. dostała również angaż w innych serialach emitowanych na antenach Telewizji Polskiej: „Wojennych dziewczynach”, „Leśniczówce” i „Archiwiście”.
Aktorka jest związana z Janem Marią Tomaszewskim, kuzynem Jarosława Kaczyńskiego, który był określany „szarą eminencją” Telewizji Polskiej. To on, według nieoficjalnych informacji miał być akuszerem jej kariery w ostatnich latach. W 2016 r. Tomaszewski został zatrudniony w telewizji jako doradca ds. teatru z pensją 35 tys. zł brutto. Po wymieceniu ekipy PiS z Woronicza stracił pracę.
Redaktor Fido. Nowe władze wszczęły kontrolę
Teraz okazuje się, że oprócz ról serialowych partnerka kuzyna lidera PiS miała etat w redakcji TVP World. To całodobowy kanał informacyjny nadawany w języku angielskim, który do tej pory był współfinansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Umowę o pracę z państwowym nadawcą Beta Fido zawarła w 2023 r. Formalnie była zatrudniona na stanowisku „starszy redaktor prowadzący” w pełnym wymiarze czasu pracy, czyli 40 godzin tygodniowo.
Tymczasem wewnętrzna kontrola wszczęta już przez nową ekipę kontrolującą TVP wykazała, że w miejscu świadczenia pracy aktorka pojawiła się w całym 2023 r. zaledwie 20 razy i spędziła tam łącznie 32 godziny.
Co ciekawe, Beata Fido rozwiązała tę umowę za porozumieniem stron 30 listopada ub.r., a więc jeszcze przed zmianami w TVP, ale już po wyborach parlamentarnych, gdy było jasne, że na Woronicza przyjdzie polityczna miotła.
Aktorka dostała siedem dni
To może jej jednak nie pomóc. Z informacji Onetu wynika, że aktorka została wezwana przez władze TVP do zwrotu wynagrodzenia w wysokości 241 tys. 706 zł. Ma na to tydzień. W przeciwnym wypadku telewizja zamierza podjąć kroki prawne.
W październiku ub.r. dzięki ustaleniom Najwyższej Izby Kontroli wyszło na jaw, że telewizja wypłaciła Beacie Fido 332 tys. zł. W przeszłości media informowały, że aktorka pracowała też w biurze zarządu i spraw korporacyjnych TVP. Cały czas pozostaje jedną z asystentek krajowych europosła PiS Karola Karskiego.
Do momentu publikacji tego tekstu nie udało nam się skontaktować z Beatą Fido.
