Rozrywka

Film dokumentalny Bretta Kavanaugha z Sundance nie zrzuca bomb, ale robi coś równie ważnego.

  • 24 stycznia, 2023
  • 6 min read
Film dokumentalny Bretta Kavanaugha z Sundance nie zrzuca bomb, ale robi coś równie ważnego.


W czwartkowy wieczór premiery Sundance wrzucił granat w starannie zaplanowane harmonogramy festiwalowiczów. Następnej nocy ogłosili, że festiwal będzie gospodarzem światowej premiery Sprawiedliwośćdokument Douga Limana o przesłuchaniach przed Sądem Najwyższym Bretta Kavanaugha.

Podobnie jak w zeszłym roku Nawalnyktóry został wyrzucony do konkursu dokumentalnego z 24-godzinnym wyprzedzeniem, nagłe pojawienie się Sprawiedliwość nadał filmowi poczucie pilności i tajemniczości. Jakie wybuchowe rewelacje może zawierać ten film, które wymagałyby trzymania go w tajemnicy do ostatniej minuty?

Po godzinie stania w zatłoczonym namiocie i przedostaniu się na zatłoczony seans, mogę odpowiedzieć na to pytanie: niewiele. Ogólny konsensus jest taki Sprawiedliwość, przynajmniej w tej 85-minutowej „festiwalowej wersji”, jest pozbawiona bomb. Telefon do FBI od byłego kolegi Kavanaugha z Yale, Maxa Stiera, zostaje potraktowany jak peleryna i sztylet, z ukrytą kamerą i cyfrowo ukrytym głosem prowadzącym nas do przenośnego dyktafonu, który odtwarza oświadczenie Stiera, o którym słyszał, jak rozmawiali inni w szkole Napaść seksualna Kavanaugha na koleżankę z klasy, Deborah Ramirez, która twierdzi, że Kavanaugh po pijanemu wsadził jej penisa w twarz na oczach kilku świadków. (Kavanaugh zaprzeczył wszystkim zarzutom, a on i Stier odmówili rozmowy z filmowcami). Ale wskazówka Stiera i zarzuty Ramireza były szeroko komentowane w 2019 roku, a samo usłyszenie jego rzeczywistego wezwania po raz pierwszy nie jest równoznaczne z niczym zbliżonym do dymiący pistolet.

Z drugiej strony, czy jest to standard, według którego należy oceniać dokument taki jak ten – standard, według którego zawodzi zdecydowana większość filmów non-fiction opartych na problemach? Nie zgodzili się z tym nawet reżyserzy filmu. Po projekcji Liman, reż Tożsamość Bourn’a reżyser, który zadebiutował w filmie dokumentalnym Sprawiedliwość, który również sam sfinansował, przyznał, że „żyjemy w klimacie, w którym nie ma znaczenia, co umieścimy w tym filmie”. (Ojciec Limana, Arthur Liman, był głównym doradcą w śledztwie Iran-Contras, gdy przyszły filmowiec miał dwadzieścia kilka lat, więc dochodzenia Kongresu nie są mu obce). roszczenia dotyczące napaści wysunięte przez Ramireza, Christine Blasey Ford i wielu innych za mniej ważne niż zapewnienie mu nominacji do Sądu Najwyższego – nie uległyby wpływowi Sprawiedliwość nawet w mało prawdopodobnym przypadku, gdy zobaczyli, że to oglądają, a ci, którzy uwierzyli jego oskarżycielom, nie potrzebują dalszego potwierdzenia. „W pewnym sensie sam doszedłem do odpowiedzi, że być może prawda ma znaczenie” – kontynuował Liman. „Za sto lat ten film będzie istniał i może to wszystko”.

Warto przeczytać!  Wyniki WWE SmackDown: Kevin Owens sam przedstawia The Bloodline przed Royal Rumble 2023

Ale Amy Herdy, dziennikarka śledcza, która kierowała zespołem badawczym filmu i pracowała jako badaczka przy wielu filmach o napaściach seksualnych, m.in. Obszar polowań, Na płycieoraz Allen przeciwko Farrow, natychmiast zakwestionował filozoficzne zacięcie Limana. — Tak, nie jestem z tego powodu zadowolona, ​​z całym szacunkiem, Doug — powiedziała. „Mam nadzieję, że wywoła to oburzenie. Mam nadzieję, że to zmobilizuje do działania. Mam nadzieję, że spowoduje to dodatkowe dochodzenie z prawdziwymi uprawnieniami do wezwania do sądu”. Jednym z powodów krótkiej długości filmu była decyzja o pominięciu każdego oskarżyciela Kavanaugha, którego zarzutów nie można było potwierdzić, a także dlatego, że Ford, który pojawia się na krawędzi kadru w pierwszym ujęciu, gdy Liman próbuje przekonać ją do bycia częścią filmu, najwyraźniej postanowił nie brać udziału. (Jej niezatarte zeznanie w Senacie jest oczywiście uwzględnione.) Ale Herdy powiedział, że w ciągu pół godziny od ogłoszenia światu istnienia filmu pojawiły się nowe wskazówki Sprawiedliwośćs i mogą równie dobrze stać się częścią ostatecznej wersji.

Sprawiedliwość daje Ramirez, która powiedziała w 2018 r., że była gotowa zeznawać przed Kongresem, ale nigdy nie została wezwana, szansę na obszerne przemówienie, a ekspertom w dziedzinie urazów psychicznych na wyjaśnienie, dlaczego jej pamięć o napaści może być dokładnie opisana w niektórych przypadkach i niejasne w innych. Jednym z najbardziej potępiających punktów filmu jest to, że republikańska prawniczka Rachel Mitchell, która rzuciła się na drobne pomyłki i niespójności w zeznaniach Blasey Ford, próbując podważyć jej wiarygodność jako świadka, pracowała jako prokurator w wystarczającej liczbie przypadków napaści na tle seksualnym, aby dokładnie zrozumieć, jak traumatyczne pamięć działa i świadomie wykorzystał to doświadczenie, aby zamiast tego zaatakować Blaseya Forda. (W pewnym momencie wypytywała Blaseya Forda, czy rzeczywiście prowadziła nad głową rozmowę na piętrze pod pokojem, w którym Kavanaugh rzekomo ją obmacywał, czy też po prostu wiedziała, że ​​ludzie rozmawiają.) I chociaż sama Blasey Ford się nie pojawia, kilku z jej przyjaciele z dzieciństwa, którzy również dorastali z Kavanaugh, stają przed kamerą i wyjaśniają, że Kavanaugh przynajmniej skłamał pod przysięgą Kongresu na temat zakresu i ekscesów pijaństwa w szkole średniej i na studiach – czyn, który sam w sobie powinien dyskwalifikuje do złożenia wniosku do sądu najwyższego w kraju.

Warto przeczytać!  „Wygląda, jakby był w piekle”

Pytanie, czy to ma znaczenie, zależy w dużej mierze od tego, gdzie ustawisz poprzeczkę. Na podstawie tej wersji Sprawiedliwość, film ma niewielkie szanse na przekonanie FBI do wznowienia śledztwa, nie mówiąc już o tym, że dochodzenie ujawni coś, co mogłoby wpłynąć na miejsce Kavanaugha na korcie. Ale prawie niemożliwe jest oczekiwanie, że jeden film odniesie sukces tam, gdzie zawiódł cały aparat Partii Demokratycznej. Tym, co może zrobić, zwłaszcza w rozszerzonej i wzmocnionej wersji, jest zapewnienie, że Kavanaugh nigdy nie ucieknie od tego, co powiedzieli Ramirez i Blasey Ford, że zrobił, że każde jego orzeczenie i publiczne oświadczenie było postrzegane przez pryzmat osoby, za którą się podaje. To może nie mieć znaczenia za sto lat, ale może mieć znaczenie teraz.




Źródło