Rozrywka

Film Emily Bronte jest nie tylko historycznie niedokładny. Kompletnie ją nie rozumie.

  • 17 lutego, 2023
  • 9 min read
Film Emily Bronte jest nie tylko historycznie niedokładny.  Kompletnie ją nie rozumie.


Zachowało się bardzo niewiele z własnych pism Emily Brontë o sobie, tylko garstka listów (przyznała się, że była w nich zła) i przypominające kapsuły winiety z życia codziennego, które miały zostać zapieczętowane i przeczytane w wyznaczonym terminie wiele lat później. W związku z tym każda epoka ma tendencję do tworzenia Emily Brontë na swój własny obraz, a film Frances O’Connor Emilia jest tego najlepszym przykładem: pięknie sfotografowany, zaabsorbowany kruchością swojej bohaterki i głęboko głupi.

Przeważa jeden zły pomysł Emilia, wysysając jego lepsze momenty z ich oryginalności. Ten pomysł często pojawia się w filmach o pisarzach: pogląd, że nikt nie mógłby dobrze napisać o czymś, czego nie doświadczył bezpośrednio. Film z 2007 roku Stawanie się Jane zapewnił swoich widzów, że Jane Austen była w stanie wyprodukować tak wiele wspaniałych powieści o młodych kobietach, które znalazły prawdziwą miłość, tylko dlatego, że sama ją osiągnęła i (w przeciwieństwie do swoich bohaterek) ją straciła. Według Emilia, Brontë (Emma Mackey) miała namiętny romans z Williamem Weightmanem (Oliver Jackson-Cohen), wikariuszem, który pracował z jej ojcem (Adrian Dunbar). To wyjaśnia, jak mogła pisać Wichrowe Wzgórza.

Dużym problemem z tym założeniem jest to, że Wichrowe Wzgórza przedstawia dokładnie taki rodzaj romansu, jaki może wymyślić osoba, która nigdy nie była w romantycznym związku, cała dzikość, skrajność i dramat. Genialność powieści tkwi w tej dzikości, w całkowitym oddaniu jej autorki bezwzględności emocji swoich bohaterów i niesamowitej poświacie, która po nich pozostała – nie w jej realizmie. Wichrowe Wzgórza działa, ponieważ jest fantazją nieskrępowaną praktycznymi względami, które zdominowały rzeczywiste życie Emily Brontë i jej rodziny. Poza tym romantyczna miłość jest prawdopodobnie dominującym tematem zachodniej literatury i kultury, zwłaszcza jej części, z którymi Brontë byli zaznajomieni. To nie tak, że oni (lub ktokolwiek inny) potrzebowali doświadczenia z pierwszej ręki, aby wiedzieć cokolwiek o ekstrawaganckiej pasji, biorąc pod uwagę, jak dużo i jak szeroko czytają.

Postacie w Emilia nie czytaj dużo, aw ogóle nic, jeśli wyeliminujesz chwile, w których ślęczą nad małymi skrawkami papieru nabazgranymi przez jedną z pozostałych postaci. W filmie prawie nie ma książki przed końcową sceną, w której Emily rozpakowuje paczkę świeżych egzemplarzy Wichrowe Wzgórza i uśmiecha się z żywą satysfakcją na widok jej imienia wydrukowanego na stronie tytułowej. To samo w sobie jest apokryficzne, ponieważ powieść została pierwotnie opublikowana pod pseudonimem Ellis Bell, a nawet własny ojciec Emily (przedstawiony w kolejnej absurdalnej scenie wznoszącej toast za Emily na czymś w rodzaju imprezy książkowej) nie wiedział, że napisała ją dopiero po jej śmierci w 1848 r.

Warto przeczytać!  Sir Anthony Hopkins wspomina swoje 47 lat trzeźwości w nowym filmie: „Byłem na czele katastrofy”

Zamiast książek jest „pisanie”, coś, w czym są bohaterowie Emilia mówić z zapierającym dech w piersiach szacunkiem, jak gdyby był wykształcony 19czBrytyjczycy nie pisali ciągle w takiej czy innej formie: listów, pamiętników, poezji, kazań, esejów, recenzji i tak dalej. Była to jedna z nielicznych form rozrywki i jedyny środek komunikacji poza rozmową twarzą w twarz. Sam Patrick Brontë, ojciec Emily, Charlotte, Anne i Branwella, był nie tylko anglikańskim księdzem, ale także publikowanym poetą. Emilia nawiązuje krótko do nieletnich rodzeństwa Brontë, zbioru tekstów napisanych przez dzieci w małych tomach i osadzonych w dwóch wyimaginowanych królestwach zaludnionych przez postacie inspirowane śmiałymi i romantycznymi bohaterami i bohaterkami z wielu książek, które czytają. Te wahały się od Odyseja do powieści Sir Waltera Scotta, ale przede wszystkim do wszystkiego, co napisał Lord Byron lub o nim, którego burzliwa, złowieszcza charyzma wyraźnie zainspirowała zarówno Heathcliffa, jak i Jane EyreMr. Rochester, nie wspominając już o kolejnych pokoleniach bohaterów romansów.

Dla Emily Brontë z Emilia, jednak „pisanie” jest w mniejszym stopniu czymś, co robisz lub konsumujesz, niż rodzajem upragnionej tożsamości lub marki osobistej, która podąża za innymi sposobami, w jakie film przedstawia ją jako wczesne wcielenie wrażliwości pokolenia Z. Zamiast radosnej, uważnej miłośniczki przyrody, która pojawia się we współczesnych relacjach Emily – osoby, która umieszcza wiek rodzinnego kanarka w swoich dziennikach w kapsule czasu – ta sympatia Emily do wrzosowisk jest bardziej estetyczna. Jest wiejską Brontë, której głównym zajęciem jest wędrówka po łąkach w długich spódnicach, przesuwanie smukłymi palcami po liściach wierzby, by znaleźć się w skąpanej w słońcu soczewce. Historyczna Emily była notorycznie nieśmiała, co dla Mackeya oznacza czajenie się w tle scen grupowych, piorunujące spojrzenie jak nadąsane, tępe dziecko. Skarży się, że sąsiedzi uważają ją za „dziwną rybę” i proponuje pozostanie w jej pokoju przez cały czas, kiedy odwiedza ją jedna z przyjaciółek Charlotte. Później, po podjęciu pracy jako nauczycielka w tej samej szkole, w której pracuje jej siostra, jest tak przytłoczona, że ​​Charlotte (Alexandra Dowling) znajduje ją płaczącą w szafie. Bardzo łatwo jest wyobrazić sobie tę Emily z kontem TikTok poświęconym omawianiu prób bycia introwertykiem, a także omawianiu jej niejasnej, samodiagnozowanej „choroby psychicznej” i „reakcji na traumę”.

Warto przeczytać!  Spekulacje Banksy stoi za nowym muralem z drzewami na londyńskiej ulicy

To nie jest ta Emily Brontë, która, jak wspominała Charlotte, wmaszerowała kiedyś na plebanię po ugryzieniu przez wściekłego psa i sama przypaliła ranę gorącym pogrzebaczem. Nie jest to też dziewczyna, której ojciec nauczył ją posługiwać się karabinem w przypadku ataku czartystów na rodzinę, i której ostre strzelanie sprawiło, że wykrzyknął: „Och, to odważna i szlachetna dziewczyna! Jest moją prawą ręką, ba, moim oczkiem w głowie! Zamiast często rozproszonego i zaniedbującego historię Patricka Brontë, ojciec w Emilia jest surowym dyscyplinarnym (i bardziej onieśmielającym dla każdego, kto zna gromkie występy Dunbara jako nemezis zgiętych miedziaków w serialu telewizyjnym Linia służby). Filmowa Emily jest ponurą buntowniczką bez większego powodu, zbyt łatwo poddaną wpływowi swojego marudnego brata (Fionn Whitehead), który ma „wolność myśli” wytatuowaną na przedramieniu.

W prawdziwym życiu Emily była prawie nierozłączna ze swoją siostrą Anne (Amelia Gething), a Charlotte była bliższa Branwellowi, przynajmniej w dzieciństwie. Ponadto, jeśli prawdziwy Weightman wykazywał jakiekolwiek preferencje dla jednej z sióstr, była to Anne, powszechnie uważana za najładniejszą z całej trójki. Charlotte otrzymuje jeszcze mniej przemyślane traktowanie, przedstawione w Emilia jako zazdrosna, prymitywna, pozbawiona wyobraźni starsza siostra, która sama wpadła na pomysł napisania powieści po tym, jak arcydzieło Emily doprowadza ją do łez i okrzyków „Nienawidzę cię!” W rzeczywistości, Jane Eyre został opublikowany wcześniej Wichrowe Wzgórza i był tak wielkim hitem, że po śmierci Emily i Anne Charlotte musiała zmierzyć się z wydawcą, który próbował przekazać powieści jej sióstr jako własne. Głośne słowa – i tylko tyle – są płacone faktowi, że Emily nigdy nie zostałaby opublikowana, gdyby Charlotte nie przekonała jej, że warto było poświęcić część jej prywatności.

Ten surowy pogląd na Charlotte jest normalny w ostatnim czasie iz pewnością nie była bez winy. Niemniej jednak poruszała się po ważnym kulturalnym punkcie zwrotnym. Brontëowie dorastali marynując się w tekstach szczytowego romantyzmu, ale zanim Charlotte nagle stała się znaną postacią literacką, moralna moda uległa zmianie. (Nikt nie lubi przyznawać, że moralność podlega modzie, ale tak jest.) Odważny indywidualizm, którego bronili romantycy, został nadszarpnięty w oczach mieszkańców epoki wiktoriańskiej, nie tylko z powodu destrukcyjnego zachowania ludzi, takich jak Byron, który opowiadał się za To. Do dziś wielu czytelników sprzeciwia się samolubnemu okrucieństwu bohaterów Wichrowe Wzgórza, i do idei, że wielkość wizji Brontë to rekompensuje. Kiedy Charlotte próbowała poprawić reputację Emily i Anne po ich śmierci – naprawdę niewybaczalnym posunięciem było powstrzymanie publikacji drugiej powieści Anne, ponieważ dotyczyła ona alkoholizmu i przemocy domowej – broniła swoich sióstr przed oskarżeniami o ordynarność i niemoralność, które wydawały się równie ważne dla ją jako idee, które mamy dzisiaj, nawet jeśli teraz się z nimi nie zgadzamy.

Emilia z Emilia nie myśli dużo, chyba że chodzi o seks.

Jeśli chodzi o „wolność myśli”, Emily of Emilia nie myśli dużo, chyba że chodzi o seks. W jednym szczególnie śmiesznym momencie Weightman ukradkiem spogląda na jeden z wierszy Emily, któremu towarzyszy zadyszany głos Mackeya, dopóki wyrażenie „twój słodki język” nie wydaje mu się zbyt przytłaczająco pikantne i wpycha papier do kieszeni. Film sugeruje, że wersety Bronte były w większości odurzającymi wierszami miłosnymi, ale omawiany wiersz „Mów, Boże wizji” jest adresowany nie do kochanka, ale do romantycznej personifikacji wyobraźni. Podobnie jak większość jej wierszy, ma on mistyczny, intelektualny, samotny charakter, którego całkowicie nie ma Emilia, w którym wolność polega głównie na obściskiwaniu się z wikariuszem w opuszczonej chacie i pijackim tańcu w biurze twojego brata na dworcu. Emily Brontë, która napisała „Żadna tchórzliwa dusza nie jest moja”, zasługuje na coś więcej niż sprowadzenie jej do konwencjonalnej niekonwencjonalności i troski chwili obecnej. Przede wszystkim zasługuje na coś więcej niż całkowity brak zainteresowania tego filmu biograficznego tym, co uczyniło ją nieśmiertelną. Emilia to film o „pisaniu”, o którym się zapomina Czytać.




Źródło