„Film o Garfieldzie” robi wrażenie za granicą, „Mars Express” i „Strażnik smoków” zostały zlekceważone w USA
Choć do premiery w USA pozostało jeszcze kilka tygodni Film o Garfieldzie, Film Sony rozpoczął w ten weekend międzynarodową premierę na 18 rynkach, przynosząc 22 miliony dolarów.
Film wyreżyserowany przez Marka Dindala osiągnął najlepsze wyniki w Hiszpanii (3,2 mln dolarów w ciągu pięciu dni), a następnie w Brazylii (2,2 mln dolarów), Włoszech (1,6 mln dolarów) i Peru (1,3 mln dolarów).
Jak podaje wewnętrzna kompilacja Sony do filmu Różnorodność, sugerują mocny start. Liczby są o 76% wyższe Liga Super-Zwierzaków DC i o 41% wyższy niż Kot w butach: Ostatnie życzenie, i mniej więcej równe Sekretne życie zwierząt domowych dla tych samych rynków.
W innych wiadomościach ze świata Kung Fu Panda 4 osiągnął na całym świecie 520 mln dolarów, czyli zaledwie o milion mniej niż milion Kung Fu Panda 3. Chociaż ceny biletów wzrosły od czasu premiery poprzedniego filmu osiem lat temu, po pandemii rynek kinowy również uległ dramatycznym zmianom, a pół miliarda na ten film to wynik godny pozazdroszczenia. Niedawno w Deadline szczegółowo omówiono, jak Universal dokonał tego wyczynu kasowego, i warto go przeczytać.
Nie chcę kończyć tego raportu ponurą notatką, ale w ubiegły weekend w USA miały miejsce także dwa międzynarodowe filmy fabularne, które pozostały niezauważone przez opinię publiczną. GKIDS opublikowało nominowany do Cezara francuski obraz science-fiction Ekspres Mars na 250 ekranach za 95,7 tys. dolarów, czyli 383 dolarów za ekran, podczas gdy Viva Pictures uruchomiła współpracę z Hiszpanią i Chinami Strażnik Smoków na ekranach 760 za 429 tys. dolarów, czyli 564 dolarów za ekran.
To nie tak, że ci dystrybutorzy nie próbują. Viva wprowadziła niedawno ofertę dwa w cenie jednego na bilety do filmów dla dzieci, aby zachęcić rodziny do oglądania swoich filmów w kinach, natomiast GKIDS od lat prezentuje widzom dojrzałe filmy animowane. Pomimo tych wysiłków świadomość dotycząca filmów animowanych spoza Ameryki pozostaje minimalna.
Nawet recenzje filmów o takich tytułach są znikome lub nie istnieją. Setki recenzentów filmowych przedstawią swoje opinie na temat nawet najbardziej popularnego tytułu dużego studia, ale mniej niż tuzin amerykańskich recenzentów filmowych w serwisie Rotten Tomatoes zadało sobie trud przedstawienia swojej perspektywy Ekspres Mars z okazji jego wydania. A jeszcze mniej się przyjrzało Strażnik Smoków. Czy to wina redaktorów wydawnictw, którzy nie zamawiają recenzji, czy też ogólnego braku zainteresowania animacją zagraniczną u recenzentów filmowych? Podziel to na kawałki, jak chcesz, ale sedno jest takie, że jeśli nawet recenzenci filmowi nie angażują się w te filmy, to jakich oczekiwań może wymagać ogół społeczeństwa, aby pojawił się przy tych tytułach?
Jeśli jest promyk nadziei, co najmniej jeden rodzaj zagranicznego produktu animowanego w dalszym ciągu zwiększa udział w amerykańskim rynku kinowym: anime. Krajowe wydanie Kod rodziny Spy x: biały zarobił obecnie 7,8 mln dolarów, podczas gdy na początku tego roku Zabójca demonów: Kimetsu No Yaiba – Na trening Hashiry zarobił 17,6 miliona dolarów podczas swojej kariery kinowej.
Należy podkreślić, że oba te tytuły wywodzące się z programów telewizyjnych korzystały z wbudowanej świadomości odbiorców, co jest luksusem niedostępnym w przypadku samodzielnych tytułów, takich jak Ekspres Mars I Strażnik Smoków. Nie ma prostych odpowiedzi na pytanie, jak poszerzyć bazę odbiorców zagranicznych animacji w USA, ale wszystko, co zostało zrobione do tej pory, wyraźnie nie sprawdza się w przypadku większości tytułów.