Filmy

Film „Regulators” Stephena Kinga został niemal wyreżyserowany przez Sama Peckinpaha

  • 13 sierpnia, 2024
  • 7 min read
Film „Regulators” Stephena Kinga został niemal wyreżyserowany przez Sama Peckinpaha






Większość powieści Stephena Kinga (i wiele jego opowiadań) została zaadaptowana na potrzeby filmów lub projektów telewizyjnych na przestrzeni lat, ale jest kilka wyjątków, które jeszcze nie przeskoczyły ze strony na ekran. Chociaż wydaje się nieuniknione, że prędzej czy później każde dzieło Kinga (z jednym godnym uwagi wyjątkiem) zostanie zaadaptowane, trzeba się zastanowić, dlaczego niektóre książki nie zostały jeszcze zmaterializowane jako filmy. W 2016 roku Deadline zapytał Kinga, czy są jakieś książki, które, jego zdaniem, nie zostały jeszcze zaadaptowane, i miał odpowiedź: „Regulatory”. Jeśli dorastałeś w latach 90., tak jak ja, i byłeś nerdem Stephena Kinga, tak jak ja (i nadal jestem), wiesz wszystko o „Regulatorach”, ponieważ nie była to normalna premiera Stephena Kinga. W rzeczywistości to technicznie nie była nawet książką Stephena Kinga — przypisywano ją pseudonimowi Kinga, Richard Bachman.

Kiedy King dopiero zaczynał, wydawcy mieli zasadę, że nie chcą publikować więcej niż jednej książki autora rocznie. To nie było wystarczająco dobre dla Kinga, który zawsze był płodnym pisarzem. Wpadł na rozwiązanie: publikował kolejne książki pod pseudonimem. Tym pseudonimem był Richard Bachman, a King opublikował „Rage”, „The Long Walk”, „Roadwork”, „The Running Man” i „Thinner” pod pseudonimem Bachman. Jednak kiedy „Thinner” pojawił się w 1984 roku, przykrywka Kinga została zdemaskowana przez księgarza, który wykonał pewną pracę detektywistyczną i potwierdził, że King i Bachman to ta sama osoba (możesz przeczytać o tym więcej tutaj). Następnie King „zabił” Bachmana, ale Bachman nie pozostał całkiem spokojny w swoim fikcyjnym grobie.

Ponieważ Richard Bachman powrócił w latach 90.

Warto przeczytać!  „Gwiezdne wojny: Akolita” wraca do początku

Regulatorzy

W 1996 roku King wydał dwie książki tego samego dnia: „Desperation” i „The Regulators”. Autorstwo „Desperation” przypisuje się Kingowi, a „The Regulators” Bachmanowi, przy czym we wstępie twierdzono, że „The Regulators” to niepublikowane wcześniej dzieło odkryte przez wdowę po Bachmanie. Choć obie książki opowiadają różne historie, mają te same postacie. Jednak postacie w „The Regulators” nie mają wiedzy o wydarzeniach w „Desperation” i odwrotnie.

To był sprytny eksperyment i świetny chwyt marketingowy — jeśli jesteś fanem Stephena Kinga, miał kupić obie książki. Aby dodać zabawy, okładki publikacji w twardej oprawie „The Regulators” i „Desperation” można umieścić obok siebie, aby utworzyć jeden duży obraz (patrz powyżej).

„Desperation” opowiada historię grupy pechowych bohaterów, którzy zostają uwięzieni w przeklętym górniczym miasteczku w Nevadzie, dręczeni przez demoniczną obecność znaną jako Tak. Ostatecznie jest to opowieść o wierze, a ogólne przesłanie książki wydaje się być takie: „Bóg istnieje, ale jest naprawdę, naprawdę okrutny”.

„Regulatory” wrzucają te same postacie do podmiejskiej dzielnicy w Ohio. Ponownie Tak jest antagonistą, tyle że tym razem opętał ciało młodego chłopca. Pewnego dnia, pozornie przypadkowo, Tak materializuje superbohaterów z dziecięcego programu telewizyjnego wraz z grupą kowbojów ze starego (fikcyjnego) westernu zatytułowanego „Regulatory” i każe im zacząć atakować mieszkańców dzielnicy, zabijając ludzi w brutalny sposób. Jeśli to brzmi dość głupio, to dlatego, że takie jest — spośród tych dwóch książek „Desperacja” jest lepszą historią. Jednak „Regulatory” z nadprzyrodzonymi kosmitami i kowbojami rozwalającymi ludzi strzelbami są pełne akcji, więc możesz zrozumieć, dlaczego King uważa, że ​​byłby to fajny film. „Desperacja” została wcześniej zaadaptowana na film telewizyjny, którego reżyserem był częsty współpracownik Kinga, Mick Garris, podczas gdy „Regulatory” pozostają nietknięte. Ale jak się okazuje, było bardzo blisko zostania filmem… zanim jeszcze stało się książką. A za sterami stałby legendarny reżyser.

Warto przeczytać!  Fani Ranbira Kapoora oskarżeni o nękanie kobiety, która krytykowała jego wygląd Ramajany; zmieniła swoją twarz na „obscenicznych” zdjęciach i filmach |

Sam Peckinpah

Podczas rozmowy z Deadline, King ujawnił, że „The Regulators” to niemal film wyreżyserowany przez nie kogo innego, jak nieżyjącego już, wspaniałego Sama Peckinpaha. „Spotkałem się z Samem Peckinpahem kilka miesięcy przed jego śmiercią, a on był naprawdę zainteresowany przerobieniem tego na film zatytułowany „The Shotgunners”, a ja chciałem napisać do niego scenariusz” — powiedział King. „Pomyślałem, że to będzie świetna przygodowa gra akcji z kategorią wiekową R, w której Sam był świetny. Po prostu się nie udało i nigdy nie zaszło dalej”.

Peckinpah wyreżyserował brutalne, nihilistyczne filmy — tytuły takie jak „Dzika banda”, „Słomiane psy”, „Ucieczka” i mój ulubiony „Przynieście mi głowę Alfredo Garcii”. Był również człowiekiem z problemami, który cierpiał pod górą wewnętrznych rozterek i żył ciężkim, szybkim życiem. Zmagał się z alkoholizmem i narkotykami, zmarł w 1984 roku w wieku 59 lat. Roger Ebert nazwał Peckinpaha „tragicznym pijakiem”, ale stwierdził również, że był „świetnym reżyserem, który wytrwał pomimo, a może właśnie dzięki, demonom, które go prześladowały”.

W książce „If They Move . . . Kill 'Em!: The Life and Times of Sam Peckinpah” autor David Weddle pisze: „Peckinpah kręcił swoje filmy nie z chłodnym dystansem intelektualnego komentatora obserwującego wydarzenia z wysoka, ale jako jeden z wijących się cierpiętników próbujących wydostać się z dołu” i dodaje: „Filmy Peckinpaha są pełne ostrych krawędzi, nagłych zmian tonu i żenujących momentów samoujawnienia, w których reżyser obnaża niektóre ze swoich najbardziej neurotycznych i błędnych obsesji, aby wszyscy mogli je zobaczyć”.

Warto przeczytać!  Nastolatki kontra Ciemność i ujawnienie ostatniego członka

Strzelcy

Teraz możesz się zastanawiać: jeśli Peckinpah zmarł w 1984 r., w jaki sposób mógł zaadaptować „The Regulators”, który ukazał się w 1996 r.? Okazuje się, że scenariusz do „The Shotgunners” został napisany lata zanim „Regulatory”. W wywiadzie dla Josepha B. Mauceriego King ujawnił: „Prawda jest taka, że ​​miałem scenariusz na długo przed tym, jak poznałem Sama, czyli pod koniec jego życia”. King kontynuował:

„Sam szukał filmu, który mógłby nakręcić, a ja miałem scenariusz zatytułowany:Strzelcy którą miałem przez długi czas i cofnąłem się o jakieś pięć lat. To była jedna z tych gorączkowych rzeczy, które napisałem w ciągu tygodnia. Naprawdę mi się podoba, ale nie było zainteresowania. Sam ją przeczytał, bardzo mi się spodobała i zasugerował kilka rzeczy do scenariusza, które były naprawdę interesujące. Pomyślałem, że mógłbym wrócić i zrobić drugi szkic. Niestety, Sam zmarł około trzech miesięcy później i nigdy nie pracowałem nad scenariuszem.

King odłożył scenariusz, ale później przerobił go na książkę, która miała stać się „Regulatorami”. „Czasami myślę, że na tym polega pisanie powieści” — powiedział autor. „To synteza tych idei, w której widzisz, jak wszystko się ze sobą łączy i mówisz sobie: »Tak, potrafię to zrobić«”.

Film Stephena Kinga w reżyserii Sama Peckinpaha to jeden z tych konceptów, który brzmi absolutnie dziko i jest prawdziwym wstydem, że nigdy nie został zrealizowany. Nadal jednak pozostaje pytanie: dlaczego nikt do tej pory nie przerobił „The Regulators” na film? Ktoś powinien się tym zająć.



Źródło