Film z trasy Eras Tour będzie miał premierę w Chinach
![Film z trasy Eras Tour będzie miał premierę w Chinach](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/10/swiftie-770x470.jpg)
Trwają negocjacje w celu zapewnienia premiery filmu Taylor Swift „The Eras Tour” w grudniu lub, co bardziej prawdopodobne, na początku stycznia, w kinach w Chinach kontynentalnych.
Film, który od premiery 13 października zarobił na całym świecie około 250 milionów dolarów, jest obecnie recenzowany przez chińskie władze. Odrębne organy muszą zatwierdzać import filmów zagranicznych i treść wszystkich filmów przeznaczonych do publicznej dystrybucji.
Alibaba Pictures, część działu mediów cyfrowych i rozrywki giganta handlu elektronicznego Alibaba, znajduje się wśród firm, które uważa się za pilotażowe import i dystrybucję.
Wanda Films, która wcześniej była większościowym właścicielem AMC Theatres, północnoamerykańskiego dystrybutora „The Eras Tour”, jest uważana za partnera wystaw kinowych. Podczas gdy AMC i Wanda rozwiązały większość powiązań korporacyjnych, Wanda jest potężnym sojusznikiem i operatorem największej sieci kin w Chinach.
Niepotwierdzone komentarze branżowe z Chin wskazują na szeroką publikację z dziesiątkami tysięcy pokazów dziennie i dystrybucją, w tym w najwyższej jakości formatach ekranowych, takich jak Imax i Dolby.
Alibaba Pictures przyznała Różnorodnośćwiadomości, ale odmówił odpowiedzi. „Nie komentujemy plotek i spekulacji” – oznajmiło AMC Theatres w odpowiedzi na przesłane e-mailem prośby o komentarz.
Jest to pilne, ponieważ film będzie dostępny do streamingu poza Chinami 13 grudnia (urodziny Swifta), a w Chinach można spodziewać się pewnego stopnia piractwa internetowego. Jednak plakaty krążące w Chinach wskazują na premierę w pierwszej połowie stycznia.
Opowiadane przez inne źródło, zbliżone do procesu Różnorodność: „Proces zatwierdzania jest w toku i nie został jeszcze zakończony. Zaniepokojenie Biura Filmowego dotyczy nie tyle cenzury treści, ile tego, czy ten film może być pierwszym dużym tytułem, który zostanie wydany w ramach polityki „dystrybucji branżowej”.
Od lat wszystkie zagraniczne filmy importowane i wydawane w Chinach na zasadzie podziału dochodów są oficjalnie dystrybuowane przez podmiot państwowy, przy wsparciu firm z sektora prywatnego. Chińskie organy regulacyjne ds. filmów eksperymentują obecnie, umożliwiając wystawcom lub dystrybutorom kin przejęcie tego zadania i uzyskanie należnego uznania.
Gdyby film „The Eras Tour” został zatwierdzony i wypuszczony w grudniu w Państwie Środka, dołączyłby do jednego z najliczniejszych sezonów kinowych w Chinach, a kalendarz jego premier jest już zapełniony. „Wonka” i „Aquaman 2” to dwie najpopularniejsze premiery w Hollywood w grudniu, przy czym większość nowych tytułów zawiera elementy produkcji chińskiej.
Bardziej prawdopodobna premiera w styczniu stanowi sprytną antycykliczną okazję dla filmu eventowego takiego jak „The Eras Tour”. Pierwsze tygodnie stycznia to zwykle najniższy punkt sprzedaży w Chinach, ponieważ przypadają pomiędzy pracowitym sezonem Bożego Narodzenia i Nowego Roku a szczytem chińskiego Nowego Roku przypadającym na koniec stycznia lub na początku lutego. Można się spodziewać, że Swift, która jest niezwykle popularna w Chinach, będzie w stanie zmobilizować legiony swoich chińskich fanów.
Chińskie media państwowe wydają się czasami mieć taką samą obsesję na punkcie fenomenu Swifta, jak wszyscy inni. W 2019 roku przypominający tabloid Global Times opublikował nawet artykuł zatytułowany „Witamy w Chinach, Taylor Swift”, kiedy gwiazda pojawiła się na żywo w Szanghaju podczas wydarzenia zakupowego wspieranego przez Alibaba, podobnego do Czarnego Piątku w USA.
Prawie każda zagraniczna gwiazda otrzymuje chiński przydomek i Swift nie jest wyjątkiem. Jest znana jako Meimei, a jej fani nazywają siebie nie „Swifties”, ale „Meimeis”.
Chiński znak „Mei” można rozumieć jako oznaczający pecha, a „meimei” jest używany jako czułe określenie, wyrażające współczucie i współczucie w związku z okazjonalnymi rozczarowaniami Swifta na listach przebojów. To także gra słów. Symbol „pechowego” mei jest także homonimem chińskiego znaku oznaczającego „piękny”.