Firma macierzysta Facebooka Meta może zostać pozwana przez byłego moderatora, sędzia zasad
- Autorstwa Chrisa Vallance’a
- Reporter technologii
Pracownik, który twierdzi, że przeglądanie graficznych postów w mediach społecznościowych zaszkodziło jego zdrowiu psychicznemu, może pozwać właściciela Facebooka Meta, mówi kenijski sąd pracy.
Daniel Motaung twierdzi, że płacono mu około 2,20 USD (1,80 GBP) za godzinę za przeglądanie postów, w tym o ścinaniu głów i wykorzystywaniu dzieci.
Pozywa także swojego ówczesnego pracodawcę, Sama, któremu Meta zleciła przeglądanie postów.
Meta argumentowała, że sąd nie ma jurysdykcji, ponieważ firma nie ma siedziby w Kenii, podał Reuters.
Ale sąd nie zgodził się i uznał, że Meta i Sama były „właściwymi stronami” w sprawie.
Meta odmówiła komentarza, ale grupa prawna Foxglove spodziewała się apelacji.
W 2020 roku Meta zapłaciła 52 miliony dolarów za rozstrzygnięcie sprawy wniesionej przez amerykańskich moderatorów treści w związku z problemami zdrowia psychicznego, które, jak twierdzili, rozwinęli w pracy.
Przypadek Kenii jest wspierany przez Foxglove, którego dyrektor Cori Crider powiedział, że ustalono kluczową kwestię: „Dzisiejsza wygrana Daniela powinna wysłać wiadomość do Facebooka, a przez pełnomocnika, do wszystkich wielkich technologii w Afryce.
„Sprawiedliwość w Kenii jest równa każdemu gigantowi technologicznemu, a giganci dobrze by zrobili, gdyby się obudzili i uszanowali Kenijczyków – i ich prawo”.
Retrospekcje
Facebook zatrudnia tysiące moderatorów, którzy przeglądają treści zgłaszane przez użytkowników lub systemy sztucznej inteligencji, aby sprawdzić, czy naruszają one standardy społeczności platformy, i usunąć je, jeśli to konieczne.
Pan Motaung powiedział, że pierwszym graficznym wideo, które zobaczył, było „nagranie na żywo, na którym ktoś zostaje ścięty”.
Pan Motaung, który twierdzi, że zdiagnozowano u niego zespół stresu pourazowego, uważa, że jego współpracownicy również zmagali się z treściami, które musieli oglądać.
„Widziałem, jak ludzie schodzą z hali produkcyjnej, żeby płakać, wiesz, tego typu rzeczy” – powiedział.
Pan Motaung został zwerbowany z Republiki Południowej Afryki do pracy dla Sama w Nairobi, gdzie zajmowano się większością moderacji dla Afryki Wschodniej i Południowej.
Twierdzi, że wsparcie udzielane moderatorom było niewystarczające.
Sama nazwał swoje oskarżenia „zarówno rozczarowującymi, jak i nietrafnymi”, argumentując, że zapewnił wszystkim członkom swojej siły roboczej konkurencyjne wynagrodzenie, świadczenia, mobilność w górę oraz solidny program zdrowia psychicznego i dobrego samopoczucia.
Meta wcześniej odmówiła bezpośredniego komentarza na temat działań prawnych, ale powiedziała, że wymaga od partnerów „zapewnienia wiodących w branży wynagrodzeń, świadczeń i wsparcia”.
Działacze twierdzą, że poniedziałkowe orzeczenie sądu może mieć znaczenie dla innych spraw, które próbują wnieść.
W grudniu w Kenii wszczęto sprawę, również wspieraną przez Foxglove, w której zarzucano, że algorytm Facebooka pomógł podsycić wirusowe rozprzestrzenianie się nienawiści i przemocy podczas wojny domowej w Etiopii.
Sprawa wnosi do sądu o zażądanie utworzenia funduszu o wartości 2 miliardów dolarów dla ofiar nienawiści na Facebooku i zmian w algorytmie platformy.
Meta powiedział, że mowa nienawiści i podżeganie do przemocy są sprzeczne z zasadami platformy i twierdzi, że dużo inwestuje w moderację i technologię usuwania takich treści.
Powiedział BBC: „Zatrudniamy pracowników posiadających lokalną wiedzę i doświadczenie i nadal rozwijamy nasze możliwości w zakresie wychwytywania treści naruszających prawa w najpowszechniej używanych językach w kraju, w tym amharskim, oromo, somalijskim i tigrinia”.