Francja obejmuje fabryki akumulatorów EV
Ale Francja nadrabia zaległości, częściowo dzięki hojności w finansowaniu projektów z góry.
Aby zdobyć fabrykę akumulatorów półprzewodnikowych ProLogium, która ma wiązać się z inwestycją o łącznej wartości 5,2 miliarda euro i utworzeniem 3000 miejsc pracy, Francja zaoferowała zachęty o wartości ponad 1 miliarda euro (1,1 miliarda dolarów). powiedział Reuterowi.
Francuscy urzędnicy i kierownictwo ProLogium odmówili komentarza na temat poziomu wsparcia, ponieważ wciąż oczekuje on na zatwierdzenie przez Komisję Europejską, a ostateczna kwota może się różnić.
Na wartą 2,3 miliarda euro fabrykę otwartą przez ACC (Automotive Cells Company) – producenta akumulatorów, w skład którego wchodzą Stellantis, Mercedes-Benz i francuski koncern energetyczny TotalEnergies – Francja przekazała około 840 mln euro dotacji, w tym środków na badania i rozwój, wg. ministerstwo finansów.
Według rządów Niemiec i Włoch ACC planuje budowę dwóch podobnych fabryk w Niemczech i we Włoszech, przy pomocy odpowiednio 437 mln euro i 370 mln euro ze środków publicznych.
Ola Kallenius, dyrektor generalny Mercedesa, powiedział, że firma stosuje podejście regionalne, aby upewnić się, że akumulatory EV będą produkowane w pobliżu fabryk samochodów na całym świecie – więc posiadanie gigafabryk w Europie było nieuniknione.
„Teraz, gdy masz dodatkowe zachęty ekonomiczne, jest to coś, co musisz wziąć pod uwagę przy kalkulacji uzasadnienia biznesowego, nie ma co do tego wątpliwości” – powiedział Reuterowi.
Aby zwiększyć wsparcie publiczne, z którego Francja korzysta, aby zachęcić producentów akumulatorów, Macron lobbował w Brukseli, aby pozwoliła państwom członkowskim UE dopasować rodzaj subsydiów, jakie Waszyngton zapewnia przemysłowi pojazdów elektrycznych w ramach IRA.
UE zgodziła się w lutym na złagodzenie zasad pomocy państwa, torując Francji drogę do zaprezentowania pakietu zielonych ulg podatkowych, które mogą być warte nawet 40 procent inwestycji kapitałowych firmy w projekty związane z energią wiatrową, energią słoneczną, pompą ciepła i bateriami.
„Zwykły poziom wsparcia dla dużych firm przemysłowych wynosi około 10 do 15 procent. Tutaj jest wyższy niż zwykle” – powiedział Marc Mortureux, szef francuskiego lobby samochodowego PFA. „Jesteśmy teraz na poziomach wsparcia zgodnych z poziomami amerykańskiej IRA”.
„Czarujący facet”
Xavier Bertrand, szef regionu, w którym znajduje się centrum akumulatorów, powiedział Reuterowi, że może przyspieszyć realizację projektów w mniej niż połowę czasu, jaki zajmuje innym francuskim regionom, ponieważ uzyskuje wszystkie niezbędne zezwolenia równolegle, a nie jedno po drugim.
Francja uzależnia również zachętę pieniężną w wysokości do 5000 euro dla nabywców nowych samochodów elektrycznych od spełnienia przez producentów surowych norm niskoemisyjnych, skutecznie odcinając wielu spoza Europy producentów samochodów korzystających z brudniejszej energii.
Mimo to IRA prawie zepchnęła z kursu inwestycję ProLogium we Francji, powiedział Reuterowi jeden z francuskich doradców prezydenckich.
W kwietniu tego roku doradcy Macron i ProLogium zorganizowali w Paryżu spotkanie kryzysowe po tym, jak firma stwierdziła, że potrzebuje „trochę więcej”, aby przekonać zarząd do inwestycji we Francji.
Według doradcy, tym, co przypieczętowało transakcję, była obietnica Macrona, że osobiście weźmie udział w ceremonii podpisania umowy i zapewni ProLogium upragniony rozgłos.
„Macron to czarujący facet” – powiedział agencji Reuters Yang z ProLogium, zapytany o francuską wersję wydarzeń. Dodał jednak, że tania energia elektryczna z pobliskiej elektrowni jądrowej Gravelines jest równie ważna, jeśli nie ważniejsza.
Francuscy urzędnicy twierdzą, że gigafabryki to tylko jeden z przykładów kraju, który zaczyna otwierać fabryki na swojej ziemi po dwóch dekadach przenoszenia produkcji do tańszych miejsc – dzięki rządowym reformom po stronie podaży.
Niektórzy politycy opozycji twierdzą jednak, że Macron po prostu naraża Francję na kaprysy firm, które oszukują rządy, by zdobyć więcej publicznych pieniędzy.
„Dunkierka ma chińskich i tajwańskich inwestorów”, powiedział Reuterowi Fabien Roussel, szef Francuskiej Partii Komunistycznej. „Ci akcjonariusze mogą wycofać się z wielu powodów. Co się stanie, jeśli państwo nie ma gwarancji ani udziału w biznesie?”