Świat

Francja widzi ogromną frekwencję w przedterminowych wyborach parlamentarnych, jako że skrajna prawica dąży do zysków

  • 30 czerwca, 2024
  • 5 min read
Francja widzi ogromną frekwencję w przedterminowych wyborach parlamentarnych, jako że skrajna prawica dąży do zysków


Yara Nardi/AFP/Getty Images

Prezydent Francji Emmanuel Macron głosował w pierwszej turze wyborów parlamentarnych w lokalu wyborczym w Le Touquet w północnej Francji.



CNN

Francja odnotowała najwyższą frekwencję od dziesięcioleci, gdy głosowanie w pierwszej turze przedterminowych wyborów parlamentarnych dobiegało końca.

Wybory mogą obalić centrowy sojusz prezydenta Emmanuela Macrona i sprawić, że pozostałe trzy lata swojej kadencji spędzi w niezręcznym partnerstwie ze skrajną prawicą.

Szacunki opublikowane przez sondaż Ipsos mówią, że całkowita frekwencja wyborcza w niedzielę ma wynieść 65,5%, co jest najwyższą liczbą, jaką Francja odnotowała w pierwszej turze wyborów parlamentarnych od 1997 r. Szacunki te oznaczają wzrost o 18 punktów w porównaniu z rokiem 2022.

Głosowanie rozpoczęło się o godzinie 8:00 czasu lokalnego (2:00 czasu wschodniego), gdy Francja rozpoczęła proces wyboru 577 członków swojego Zgromadzenia Narodowego w drodze lokalnych konkursów w całym kraju i na swoich terytoriach zamorskich.

Wybory odbywają się trzy lata wcześniej, niż było to konieczne, i trzy tygodnie po tym, jak partia Renesans Macrona została pokonana w wyborach do Parlamentu Europejskiego przez skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN), partię Marine Le Pen.

Kilka minut po upokarzającej porażce, najwyraźniej próbując sprawdzić, czy wyborcy blefują, Macron powiedział, że nie może zignorować przesłania wyborców i podjął „poważną, trudną” decyzję o rozpisaniu przedterminowych wyborów – pierwszych we Francji od 1997 r.

Warto przeczytać!  Japonia: Mężczyzna skazany na śmierć za pożar anime w Kioto, w którym zginęło 36 osób

Niezależnie od wyniku Macron zapowiedział pozostanie na tym stanowisku do następnych wyborów prezydenckich we Francji w 2027 r.

Zgromadzenie Narodowe odpowiada za uchwalanie prawa krajowego – od emerytur i podatków po imigrację i edukację – podczas gdy prezydent określa politykę zagraniczną, europejską i obronną kraju.

Yvesa Hermana/Reuters

W niedzielę przywódczyni skrajnej prawicy Marine Le Pen oddała głos w Henin-Beaumont we Francji.

Kiedy prezydent i większość w parlamencie należą do tej samej partii, wszystko układa się dobrze. Jeśli tego nie zrobią, rząd może zostać wstrzymany – perspektywa, która może prześladować Paryż przygotowujący się do organizacji letnich igrzysk olimpijskich w przyszłym miesiącu.

Francja miała niedawno taki rząd – znany jako „kohabitacja” – kiedy prawicowy prezydent Jacques Chirac zarządził przedterminowe wybory i został zmuszony do mianowania na premiera socjalisty Lionela Jospina, który pozostał na tym stanowisku przez pięć lat.

Pierwsza tura głosowania eliminuje słabszych kandydatów przed drugą turą w przyszłą niedzielę. Jeśli kandydat wygra bezwzględną większość głosów w pierwszej turze głosowania przy frekwencji 25%, wygrywa mandat. Zazwyczaj w ten sposób wybieranych jest tylko garstka deputowanych – ale większość przejdzie do drugiej tury.

Warto przeczytać!  Książę Harry i Meghan Markle potwierdzili, że zostali poproszeni o „opuszczenie” Frogmore Cottage

Do drugiej tury dostają się jedynie ci, którzy uzyskają więcej niż 12,5% głosów oddanych przez wyborców zarejestrowanych. Często toczy się walka między dwoma kandydatami, ale czasami trzema lub czterema. Niektórzy kandydaci rezygnują na tym etapie, aby dać swoim sojusznikom większe szanse na zwycięstwo.

Większość wyborców wybierze jeden z trzech bloków: skrajnie prawicowy sojusz pod przewodnictwem RN; Nowy Front Ludowy (NFP), niedawno utworzona lewicowa koalicja; i centrowy Ensemble Macrona.

Na czele bloku RN stoi Jordan Bardella, 28-letnia liderka partii wybrana przez Le Pen, która starała się wypolerować wizerunek partii historycznie przesiąkniętej rasizmem i antysemityzmem, które rozprzestrzeniły się pod trwającym od kilkudziesięciu lat przywództwem jej ojca, Jean-Marie Le Pena.

Do niedawna perspektywa utworzenia skrajnie prawicowego rządu była nie do pomyślenia. W przeszłości partie opozycyjne zawierały małżeństwa dla pozoru, próbując uniemożliwić RN – pod jej poprzednią nazwą, Frontowi Narodowemu – wejście do rządu. Teraz w ciągu kilku tygodni Bardella może zostać premierem Francji i najmłodszym w Europie od ponad dwóch stuleci.

Warto przeczytać!  Linie Emirates przepraszają za awarię operacyjną

Na lewicy wcześniej skłócona grupa partii połączyła się niedawno, tworząc Nowy Front Ludowy – koalicję mającą na celu wskrzeszenie pierwotnego Frontu Ludowego, który uniemożliwił faszystom zdobycie władzy w 1936 r. Szeroki sojusz obejmuje bardziej radykalne postacie, takie jak Jean-Luc Melenchon, trzykrotny kandydat na prezydenta i lider partii France Unbowed, a także umiarkowani przywódcy, tacy jak Raphael Glucksmann z Place Publique.

Tymczasem ustępujący premier Francji Gabriel Attal – który został mianowany na to stanowisko przez Macrona dopiero w styczniu – reprezentuje centrowy sojusz Ensemble Macrona. Attal był podobno jednym z ostatnich z wewnętrznego kręgu Macrona, który dowiedział się, że przedterminowe wybory są nieuniknione.

Lokale wyborcze zostaną zamknięte w niedzielę o godzinie 20:00 czasu lokalnego (14:00 czasu wschodniego), a pełne wyniki zostaną opublikowane wczesnym rankiem w poniedziałek.

KOREKTA: W poprzedniej wersji tej historii błędnie obliczono czas otwarcia lokali wyborczych. Jest niedziela, godzina 8:00 czasu lokalnego (2:00 czasu wschodniego).


Źródło