Francuscy buntownicy zmuszają króla Karola do rezygnacji z pierwszej zagranicznej podróży
Aktualności
24 marca 2023 | 15:29
Trwające francuskie protesty emerytalne przekształciły się w brzydkie, zaciekłe bitwy uliczne, które trwały do wczesnych godzin piątkowych, raniąc około 150 gliniarzy i zmuszając króla Wielkiej Brytanii Karola III do rezygnacji z pierwszej zagranicznej podróży jako monarcha.
Dzikie sceny przedstawiały ubranych na czarno anarchistów w walkach ulicznych z glinami w miastach w całej Europie w dziewiątym dniu protestów przeciwko rządowym planom podniesienia wieku emerytalnego o dwa lata do 64 lat.
Według francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w całym kraju protestowało ponad 1 milion osób, z czego co najmniej 119 000 w samej stolicy, Paryżu.
Związki zawodowe podają tę liczbę jeszcze wyżej, twierdząc, że maszerowało 3,5 miliona ludzi, a wielu zostało rannych w starciach z glinami, w tym kobieta, która straciła kciuk w normandzkim mieście Rouen.
Grupy tak zwanych anarchistów z „Czarnego Bloku” przez cały dzień wybijały witryny sklepowe i plądrowały restauracje, a filmy przedstawiały ogromne pożary szalejące w wielu francuskich miastach.
Główne wejście do ratusza w Bordeaux było jednym z punktów orientacyjnych podpalonych na kilka dni przed planowaną wizytą nowego króla Wielkiej Brytanii.
W Paryżu policja odepchnęła tłum gazem łzawiącym i granatami ogłuszającymi, a starcia trwały do wczesnych godzin piątkowych.
Policja wystrzeliła również gaz łzawiący w kierunku protestujących w kilku innych miastach, w tym w Nantes, Lorient i Lille, z armatką wodną użytą przeciwko innym w Rennes.
Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin powiedział, że co najmniej 149 policjantów zostało rannych, a 172 osoby aresztowano w całym kraju.
„Są bandyci, często ze skrajnej lewicy, którzy chcą obalić państwo i zabić funkcjonariuszy policji” – powiedział Darmanin po wizycie w paryskiej komendzie policji późnym czwartkiem.
Związki zawodowe obawiają się, że protesty mogą stać się bardziej gwałtowne, jeśli rząd nie zważy na narastający gniew z powodu ograniczeń emerytalnych.
Sondaże od dawna pokazują, że większość wyborców sprzeciwia się ustawom emerytalnym.
Gniew narastał w zeszłym tygodniu, kiedy rząd przepchnął zmiany przez niższą izbę parlamentu bez głosowania.
„Odpowiedzialność za tę wybuchową sytuację nie spoczywa na związkach zawodowych, ale na rządzie” – powiedziała Marylise Leon, zastępca sekretarza generalnego związku zawodowego CFDT.
W piątek prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że jest gotów spotkać się z przywódcami związkowymi, ale obiecał kontynuować „demokratyczny proces”, który zatwierdził politykę emerytalną.
„Nie ustąpimy przed przemocą, potępiam przemoc z całą mocą” – powiedział Macron, który wcześniej porównał powstanie do szturmu na Kapitol USA 6 stycznia 2021 roku.
Potwierdził jednak, że został zmuszony do odwołania niedzielnej wizyty króla Karola i królowej małżonki Camilli, która miała być ich pierwszą zagraniczną podróżą w nowych rolach.
„Myślę, że nie bylibyśmy poważni i nie mielibyśmy zdrowego rozsądku, gdybyśmy zaproponowali Jego Królewskiej Mości Królowi i Królowej Małżonce wizytę państwową w środku demonstracji” – powiedział Macron.
Po zaplanowanym przybyciu do Francji w niedzielę, król i królowa mieli przybyć do ogarniętego zamieszkami Bordeaux we wtorek, tego samego dnia związki zawodowe planują nowe strajki i protesty.
„W sieciach społecznościowych pojawiały się wezwania do zakłócenia wizyty króla, do podjęcia działań, więc nie chcieliśmy podejmować żadnego ryzyka” – powiedziało francuskie źródło bliskie tej sprawie.
„On ma rację, że teraz nie przychodzi”, powiedział student architektury Mathias Sainte Agathe.
„Wszędzie są protesty i strajki”.
Biuro brytyjskiego premiera Rishi Sunaka potwierdziło, że wizyta państwa królewskiego została odwołana „po tym, jak prezydent Francji poprosił rząd brytyjski o jej przełożenie”.
Pałac Buckingham powiedział, że wizyta zostanie przełożona.
„Ich Królewskie Mości z niecierpliwością czekają na możliwość odwiedzenia Francji, gdy tylko zostaną znalezione daty” – napisano w oświadczeniu pałacu.
Znawcy twierdzą, że będzie to wstyd dla Macrona, który w pierwszej podróży króla widział dowód na to, że Francja jest de facto liderem Europy.
Zamiast tego Charles wystartuje teraz w Niemczech, które miały być jego drugim przystankiem na trasie, począwszy od środy, kiedy zostaną powitani w Berlinie z honorami wojskowymi przez prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera.
Wizyta obejmuje spotkanie z ukraińskimi uchodźcami i wojskiem oraz wizytę w miejscu pamięci Kindertransport dla żydowskich dzieci, które uciekły z Niemiec do Wielkiej Brytanii w czasie III Rzeszy.
Z przewodami pocztowymi