French Open: Carlos Alcaraz wygrywa swój trzeci turniej wielkoszlemowy w wieku 21 lat; mecze Murray, Wavrinka w karierze | Wiadomości tenisowe
Pod koniec XX wieku administrator klubu myśliwskiego w górskiej wiosce El Palmar w regionie Murcja w Hiszpanii zdecydował się zainstalować w tym miejscu kort tenisowy. Twarde korty mogły być tańsze, ale Hiszpanie uwielbiają czerwone.
Jego syn miał krótką karierę, zanim został trenerem na tych samych kortach, a do czasu, gdy jego wnuk, trzecie pokolenie w linii maniaków tenisa, zaczął obiecująco wyglądać jako młodszy zawodnik skaczący i ślizgający się po boisku glina, trenerzy i widzowie uznali to za znak opatrzności – że będzie to kolejny duży kort ziemny, który wyjedzie z kraju, który słynął z zaopatrzenia tak wielu zawodników.
W niedzielę Carlos Alcaraz potwierdził tę informację. W pełne napięcia, nierówne i niskiej jakości grindowanie w wietrzne popołudnie na korcie Philippe Chatrier 21-latek pokonał czwartego rozstawionego z Niemcami Alexandra Zvereva 6:3, 2:6, 5:7, 6:1, 6- 4, aby podnieść swój pierwszy tytuł French Open. Zostaje siódmym Hiszpanem w Erze Otwartej, który wzniósł trofeum Rolanda Garrosa.
W ten sposób oszczędził organizatorom turnieju rumieńców związanych z wręczeniem „Trofeum Muszkieterów” mężczyźnie uwikłanemu w sprawę dotyczącą przemocy domowej w trakcie turnieju.
„Nazywam nas zespołem, ale to rodzina” – powiedział Alcaraz na korcie, dziękując za trudne przygotowania do turnieju spowodowane kontuzją ramienia.
Szczególną wzmiankę poświęcono wysiłkom jego rodziny: „(Pamiętam) Biegałem po skończeniu szkoły, żeby włączyć telewizor, żeby obejrzeć turniej w telewizji, a teraz wznoszę trofeum przed wami wszystkimi .”
Przewyższa oczekiwania
Błyskawiczny rozwój Alcaraza w ciągu ostatnich dwóch lat przekroczył nawet niebotyczne oczekiwania – dzięki trzeciemu turniejowi Major stał się najmłodszym graczem, który wygrywał Wielkiego Szlema na wszystkich nawierzchniach – ale to jest turniej, w którym wszystko miało się zgrać. Powierzchnię, którą pielęgnował w dzieciństwie, gdzie jego zręczna gra, mocny forhend i atletyzm łączą się w najlepszym wydaniu.
Jednak w niedzielnym finale nie było zbyt wiele tej broni. Niezwykły wynik dobrze wpisuje się w rywalizację, która przetrwała pięć setów, nie dostarczając żadnych momentów wartościowych, a zamiast tego zdecydowała, który z dwóch graczy poradzi sobie z dzikimi wahaniami poziomu i wykorzysta kluczowe momenty.
Przez większą część meczu Zverev był lepszym zawodnikiem, a Alcaraz miał trudności z zebraniem się w całość. Popełnił w sumie 56 błędów, z których sporo wynikało z jego sytuacji, co pokazało, jak źle zachował się w czasie. Jego pierwszy serwis w większości przypadków zawodził, zwłaszcza gdy był pod presją, a często potrzebne były zmiany taktyczne, aby w ogóle utrzymać się w walce.
Jednak szczyty i dołki w tenisie do trzech wygranych setów od dawna są piętą achillesową Zvereva. Oto zawodnik, który od najmłodszych lat zgromadził tak wiele osiągnięć w krótszym formacie tego sportu, a mimo to w wieku 27 lat wciąż ma trudności z zapisaniem się na turniejach Wielkiego Szlema. Jedyny raz, kiedy wcześniej był w finale Major, miał dwa sety i rozstanie, po czym upadł z Dominicem Thiemem podczas dotkniętego pandemią US Open 2020.
Ta tendencja do niepewności znów się pojawiła, gdy po objęciu prowadzenia 2:1 w setach całkowicie tracił kontrolę, co pozwoliło Alcarazowi zwyciężyć w wymianach, nawet gdy nie był w najlepszej formie.
Mecz rozpoczął się z nerwami widocznymi po obu stronach, gdy wymieniali się przełamaniami, zanim Alcaraz wykorzystał swoją różnorodność i forhend, aby przejąć kontrolę. Zmiany w jego bekhendzie również trzymały Zvereva w napięciu, a Hiszpan wyszedł na prowadzenie w pierwszym secie.
Poziom Zvereva, szczególnie w serwisie, musiał wzrosnąć, ale w tej samej chwili Alcaraz zaczął się rozpadać. Niemiec zaczął serwować z większą precyzją i siłą, a także wykazał się wyważoną agresją, która pozwoliła mu wykorzystać błędy przeciwnika w drodze do finału. Alcaraz odpowiedział totalnym spadkiem.
Po stracie drugiego seta było dla niego zaskoczeniem, gdy udało mu się zebrać siły i stworzyć sobie przerwę, aby w trzecim secie prowadzić 5:2, a gdy oczekiwano, że wyjdzie na prowadzenie w kluczowych setach, upadł w sposób czego nie widziano dotychczas w jego młodej karierze, co pozwoliło przeciwnikowi zachować silną pozycję od linii bazowej i przedrzeć się aż do kradzieży seta.
Jednak w tym długoterminowym formacie dynamika często spada i spada, a na pierwszy plan wypłynęła wyraźna niezdolność Zvereva do poradzenia sobie z tym.
Po tym, jak Alcaraz wszedł do czwartego seta, wyglądając na niepewnego, Zverev spektakularnie upadł, nie mogąc w ogóle utrzymać serwisu, co dało mu seta i całą dynamikę przed decydującym momentem. W ostatnim secie, choć Alcaraz nieznacznie podniósł swój poziom, w dalszym ciągu był przeciętny w serwisie, ale Zverev wykopał sobie dużą dziurę i leżał w niej, nie chcąc wyjść. W dwóch ostatnich setach Niemiec popełnił 22 z 41 niewymuszonych błędów. Alcaraz dobiegł i uciekł ze zwycięstwem.
Być może pojawiły się oznaki dojrzałości ze strony Alcaraza – uświadomienie sobie, kiedy otworzą się przed nim drzwi do powrotu, i podniesienie swojego poziomu na tyle wysoko, aby to wykorzystać. Ale z pewnością on i jego zespół będą świadomi, że był to mecz, w którym lepszy, bardziej opanowany zawodnik kazałby mu za to zapłacić. Prawie pewne, że wróci na ten etap, odejdzie z chwałą i kilkoma lekcjami.