Sport

French Open haniebnie lekceważy Dominica Thiema bez dzikiej karty

  • 15 maja, 2024
  • 7 min read
French Open haniebnie lekceważy Dominica Thiema bez dzikiej karty


We wtorek doszło do ogromnego szoku, gdy organizatorzy French Open ogłosili, że Dominic Thiem, dwukrotny finalista, nie otrzyma dzikiej karty w turnieju Wielkiego Szlema na kortach ziemnych w 2024 r., co wywołało zaskoczenie, a nawet rozgniewanie fanów na całym świecie decyzją.

Decyzja została podjęta przez organ zarządzający Roland Garros, Francuskiej Federacji Tenisowej, przyznający następujące dzikie karty w turnieju gry pojedynczej mężczyzn:

🇫🇷 Terrence Atmane

🇫🇷 Richarda Gasqueta

🇫🇷Pierre-Hugues Herbert

🇫🇷 Harold Mayot

🇺🇸 Nicolas Moreno de Alboran

🇫🇷 Giovanni Mpetshi Perricard

🇫🇷Aleksander Muller

🇦🇺Adam Walton

Jak widać, sześciu z ośmiu to gracze z Francji, a dwóch pozostałych to Amerykanie i Australijczycy, którzy zostali wybrani przez USTA i Tennis Australia w zamian za dzikie karty w US Open i Australian Open. Zanim przejdziemy do tego, dlaczego to wstyd, że Dominic Thiem nie otrzymał dzikiej karty, przyjrzyjmy się bardziej szczegółowo rozdanym francuskim dzikim kartom.

Poza Richardem Gasquetem – byłym graczem z pierwszej dziesiątki, wielokrotnym półfinalistą Wielkiego Szlema i jedną z największych gwiazd francuskiego tenisa ostatnich 20 lat – który zbliża się do końca swojej kariery, na papierze jasno widać, że jest to jedyny z sześciu, co ma więcej niż trochę sensu. 37-latek dał z siebie wszystko dla swojego kraju, w tym absolutne epickie występy na kortach Rolanda Garrosa przeciwko takim zawodnikom jak Andy Murray i Stan Wawrinka, których fani tenisa prawdopodobnie nigdy nie zapomną. Jeśli chodzi o inne, to nie jest ta sama historia.

Pierre-Hugues Herbert bez wątpienia wniósł znaczny wkład do tenisa na przestrzeni lat, ale pomimo tego, że nigdy nie udało mu się dostać do drugiego tygodnia Wielkiego Szlema i nigdy nie dostać się do pierwszej trzydziestki na świecie, pytania tylko rosną wraz z decyzją. Miał znakomitą karierę w grze podwójnej, wygrywając wszystkie cztery turnieje Major, ale żadna forma i forma nie powinny przyczynić się do zdobycia dzikiej karty w grze pojedynczej na jednym z największych wydarzeń w sporcie. Po prostu nie.

Warto przeczytać!  IPL 2024: LSG zmierzy się z PBKS i pierwsze zwycięstwo w sezonie u siebie | Krykiet

Umieść z Getty Images

Jeśli chodzi o pozostałych Francuzów, to 22-latkowie Atmane i Mayot, którzy znajdują się poza pierwszą 125. 20-letni Mpetshi Perricard, który przez cały sezon nie rozegrał żadnego meczu podczas głównego tournee, mając zaledwie garstkę zawodników w całą swoją karierę. Bez wątpienia Francuzi wierzą w to, że ci młodzi zawodnicy wkrótce przebiją się przez pierwszą setkę i będą jedynie piąć się w rankingach, ale tak naprawdę nie ma na razie nic, co wskazywałoby na coś specjalnego od któregokolwiek z nich. To po prostu rzucanie młodym graczom dzikich kart w nadziei, że wypadną dobrze, wykorzystania szansy, a także wykorzystania nagrody pieniężnej, aby poprawić się po zawodach.

Ostatnią dziką kartą jest Alexandre Muller, który ma 27 lat i jest nieco starszy od wspomnianych powyżej młodych zawodników. Jednak mimo że wszedł już w drugą połowę swojej kariery, nigdy nie udało mu się przejść dalej niż druga runda Wielkiego Szlema, mając tylko jeden finał w trasie. Zostawię to tak, ponieważ najprawdopodobniej już zauważyłeś wzór z prawie wszystkimi tymi dzikimi kartami.

Nie będę się rozwodzić nad dzikimi kartami przyznanymi USTA i Tennis Australia, bo choć nie zgadzam się z decyzjami, te dzikie karty zawsze przyznawane są obu stowarzyszeniom i dzieje się to już na tyle długo, że rozumiem, że to po prostu procedura. Żadna z tych dwóch organizacji nie powinna czuć się uprawniona do przyznania dzikiej karty osobie o wiele bardziej na to zasługującej.

Dominic Thiem Snub z French Open

Tak czy inaczej, porozmawiajmy teraz o Dominicu Thiemie. Austriak ze smutkiem ogłosił, że to będzie jego ostatni sezon w tournée po tym, jak przez ostatnie kilka lat zmagał się z potworną kontuzją nadgarstka, która spowodowała, że ​​z trzeciego najlepszego gracza na świecie spadł poza czołową 300. Obecnie znajduje się na # 117 i masowo walczył o jakiekolwiek zwycięstwa w głównej trasie, a nawet w Challengerze. Biorąc pod uwagę ciągłą walkę, jasne jest, dlaczego nie chce już trwać w nadziei na zwycięstwo tu i tam, podczas gdy kiedyś wracał do domu z tytułami co kilka tygodni.

Warto przeczytać!  Twierdzenie Wasima Akrama „Babar Azam i Shaheen nie rozmawiają ze sobą” zostało odrzucone po przerażającym rozpoczęciu przez Pakistan Pucharu Świata T20

Austriak jest nie tylko dwukrotnym finalistą Rolanda Garrosa, ale także wicemistrzem Australian Open, obok mistrza US Open. Zgadza się, jest byłym mistrzem Wielkiego Szlema, który może dodać do swoich bohaterskich wyczynów na paryskiej mączce, na przykład kiedy w imponującym stylu pokonał Novaka Djokovica 7:5 w 2019 r., a następnie dał nam dwa niesamowite sety w meczu tenisowym przeciwko Rafaelowi Nadalowi w finał, zanim uległem zmęczeniu – dwóch setów tenisa, których osobiście nigdy nie zapomnę ze względu na niesamowitą jakość obu stron kortu.

Faktem jest, że Dominic Thiem odegrał ogromną rolę w dobrej kondycji męskiego tenisa przez ostatnie siedem lat. Świadczą o tym wspomniane powyżej wyniki Wielkiego Szlema, a także pięć zwycięstw z Novakiem Djokoviciem i Rogerem Federerem oraz sześć z Rafaelem Nadalem. W sumie 16 zwycięstw z trzema najlepszymi graczami, jakich kiedykolwiek widzieliśmy w grze – w tym kilka w turniejach Wielkiego Szlema, czym prawie żaden inny gracz nie mógłby się pochwalić.

Jeśli dodać do tych osiągnięć dwa finały w finałach ATP na koniec roku, w których bierze udział tylko ośmiu najlepszych graczy tamtego sezonu, 17 tytułów – w tym wspomniany powyżej US Open oraz tytuł Masters w Indian Wells – to oszałamiająca kariera, która niestety została przerwana zdecydowanie za krótki ze względu na kontuzję.

Warto przeczytać!  6 zawodników, którzy mogą wkrótce opuścić Liverpool, w tym gwiazdy „światowej klasy” i mistrzowie ligi

Konkluzja jest taka, że ​​Francuska Federacja Tenisowa powinna być z siebie całkowicie zawstydzona. Mieli do rozdania sześć dzikich kart, jak chcieli, a ta na papierze była jedną z najbardziej zasłużonych i oczywistych dzikich kart, jakie kiedykolwiek widział ten sport. To nie jest przesada. Nawet tacy zawodnicy jak Diego Schwartzman, jeden z najlepszych biegaczy na kortach ziemnych ostatnich dziesięciu lat, który odchodzi na emeryturę za niecały rok, byliby lepsi niż pięciu z sześciu.

Mistrz US Open 2020 najprawdopodobniej wniósł do tenisa więcej niż sześciu pozostałych Francuzów razem wziętych i to po prostu brak szacunku, że nie dostał takiego medalu, żaden fan tenisa nie zaprzeczy temu.

Tak, jest prawdopodobne, że przegrałby wcześniej, ale nie o to chodzi, najważniejsze jest to, co zrobił dla tenisa i – w tym konkretnym wydarzeniu, w swoich dwóch finałach i dwóch pozostałych półfinałach, zasłużył na to, aby przynajmniej raz jeszcze zagrać w paryska glina przed kibicami na pożegnanie.

Rok 2024 będzie smutnym końcem niesamowitej kariery nie tylko dla świetnego zawodnika, ale także wspaniałej osoby poza boiskiem. Niestety, Roland Garros mógł nieco rozjaśnić swoją emeryturę, udostępniając fanom tenisa na całym świecie dziką kartę, ale zamiast tego postanowili uczynić wszystko jeszcze bardziej smutnym.

Główne źródło zdjęć: Susan Mullane/USA Today Sports




Źródło