Świat

Gaza: Desperacka prośba matki, by nakarmiła swoje dziecko

  • 18 czerwca, 2024
  • 7 min read
Gaza: Desperacka prośba matki, by nakarmiła swoje dziecko


Tytuł Zdjęcia, Ważący zaledwie 3 kg (6,6 funta) Abdulaziz właśnie został zwolniony z intensywnej terapii po leczeniu z powodu ciężkiego niedożywienia

  • Autor, Adnana El-Bursha
  • Rola, BBC Arabic, korespondent w Gazie
  • Zgłaszanie od Doha

Pięciomiesięczny Abdulaziz al-Hourani leży w łóżku w szpitalu al-Ahli w północnej Gazie, a na jego małym ciałku widać oznaki niedożywienia.

Ważący zaledwie 3 kg (6,6 funta) Abdulaziz właśnie został zwolniony z oddziału intensywnej terapii, gdzie był leczony z powodu ciężkiego niedożywienia.

Jego matka twierdzi, że nie może zdobyć w Gazie potrzebnej mu żywności. „To moje jedyne dziecko. Powinien ważyć co najmniej 5 kg i bardzo martwię się o jego zdrowie” – mówi. „Nie mogę go wywieźć za granicę, bo granice są zamknięte”.

Historia Abdulaziza nie jest wyjątkowa. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od początku wojny u ponad 8 000 dzieci poniżej piątego roku życia zdiagnozowano i leczono ostre niedożywienie, z czego 1600 to przypadki ciężkie.

W zeszłym tygodniu dyrektor generalny WHO, dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, powiedział, że „odnotowano już 32 zgony spowodowane niedożywieniem, w tym 28 wśród dzieci poniżej piątego roku życia”.

Na początku czerwca agencja ONZ ds. dzieci, Unicef, poinformowała, że ​​dziewięcioro na 10 dzieci w Gazie doświadcza poważnego ubóstwa żywnościowego, utrzymując się na dwóch lub mniejszej liczbie grup żywności dziennie. Stwierdzono, że „miesiące działań wojennych i ograniczeń pomocy humanitarnej załamały systemy żywnościowe i zdrowotne, co miało katastrofalne skutki” oraz że dzieciom „było ryzyko niedożywienia zagrażającego życiu”.

Tytuł Zdjęcia, Matka Abdulaziza twierdzi, że nie może zdobyć w Gazie potrzebnej mu żywności

Puste rynki

Urodziłem się w Gazie i tam mieszkałem z rodziną – relacjonowałem stamtąd do lutego.

„Nie ma pomidorów, ogórków, owoców ani chleba” – mówi Salim Shabaka, starszy mężczyzna na rynku. Mówi mi, że wystawiono tylko trochę używanej odzieży i ograniczoną ilość konserw.

„Nigdy nie znaliśmy takiego życia – nie ma nic do kupienia ani sprzedania” – dodaje inny sprzedawca uliczny.

„Mam siedmioro dzieci i nie otrzymałam żadnej pomocy”.

Codziennie przed „Tikkeyas” – małymi straganami z darmowymi posiłkami ustawiają się długie kolejki. Wiele z nich zostało sfinansowanych przez zamożniejszych mieszkańców północnej Gazy, ale brak dostaw oznacza, że ​​ich przyszłość jest niepewna.

Na razie to właśnie tutaj niektóre dzieci chodzą po ciepły posiłek, inne zaś pokonują duże odległości w poszukiwaniu wody.

Tytuł Zdjęcia, Niegdyś tętniące życiem miejsce z tysiącami kupujących, dzielnica al-Tufah w północnej Gazie jest obecnie prawie pusta

Głód i choroby

Niemal codziennie rozmawiam z krewnymi i przyjaciółmi w Gazie. Na zdjęciach, które mi przesyłają, widzę, jak schudły i widzę zmianę na ich twarzach.

Doktor Tedros z WHO ostrzegł, że „pomimo doniesień o zwiększonych dostawach żywności, obecnie nie ma dowodów na to, że najbardziej potrzebujący otrzymują żywność w wystarczającej ilości i jakości”.

Dodał, że ze względu na brak bezpieczeństwa i brak dostępu obecnie mogą działać jedynie dwa ośrodki stabilizacyjne dla ciężko niedożywionych pacjentów. Ostrzegł, że brak opieki zdrowotnej, czystej wody i urządzeń sanitarnych „znacznie zwiększa ryzyko niedożywienia dzieci”.

„Jesteśmy wyczerpani i nie mamy już energii” – mówi Umm Fouad Jaber, starsza kobieta z Dżabalii w północnej Gazie. „Kilkakrotnie byliśmy przesiedlani, a każdego dnia giną ludzie”.

„Jedliśmy karmę dla zwierząt, a dzieci i kobiety mdlały z powodu niedożywienia. Choroby zjadły nasze ciała.”

Palestyński lekarz Moatasem Saed Salah, członek komisji nadzwyczajnej przy ministerstwie zdrowia kierowanym przez Hamas, potwierdza, że ​​codziennie odnotowuje się dziesiątki przypadków niedożywienia, zwłaszcza wśród dzieci oraz kobiet w ciąży i karmiących piersią.

Mówi, że wiele osób, które już cierpią na choroby przewlekłe, zmaga się obecnie także z innymi problemami zdrowotnymi.

Wyzwania związane z pomocą humanitarną

Wojna rozpoczęła się po ataku Hamasu na Izrael 7 października, w którym zginęło około 1200 osób, a 251 innych zabrało z powrotem do Gazy jako zakładników.

Ministerstwo zdrowia kierowane przez Hamas twierdzi, że od początku wojny zginęło ponad 37 000 Palestyńczyków, a wiele setek tysięcy zostało rannych lub wysiedlonych.

Aby przetrwać, mieszkańcy Gazy szukali pomocy humanitarnej, ale nie docierają do nich wystarczające dostawy.

Tytuł Zdjęcia, Przed „Tikkeyas” – małymi straganami z jedzeniem oferującymi bezpłatne posiłki ustawiają się długie kolejki

W pewnym momencie głównym punktem wejścia dla pomocy było przejście w Rafah na granicy egipskiej na południu Gazy. Ale ponieważ Izrael kontroluje obecnie przejście po stronie Gazy, jest ono zamknięte.

Również na południu znajduje się brama Kerem Shalom z Izraela. Jest otwarta, ale walki ograniczyły przepływ pomocy na tej trasie.

Zbudowane w USA pływające molo dla dostaw pomocy było nieczynne przez kilka dni po uszkodzeniu przez złą pogodę i od tego czasu zostało tymczasowo przeniesione ze względu na pełne morze.

Dwadzieścia międzynarodowych agencji pomocowych ostrzegło, że „nieprzewidywalny strumień pomocy do Gazy stworzył miraż lepszego dostępu, podczas gdy akcja humanitarna jest na skraju załamania”.

W zeszłym tygodniu rząd Gazy kierowany przez Hamas poinformował, że do Gazy przyjeżdża nie więcej niż 35 ciężarówek dziennie i stwierdził, że stanowią one jedyne źródło żywności i lekarstw dla 700 000 mieszkańców północnej Gazy.

Jednak w poście w serwisie X z 13 czerwca izraelski organ odpowiedzialny za koordynację pomocy humanitarnej, Cogat, napisał: „Od początku wojny do Gazy przewieziono ponad miliard funtów żywności.

„Nie ma ograniczeń co do [a]góra pomocy humanitarnej, w tym wszelkiego rodzaju leków, które mogą dostać się do Gazy”.

W innym poście z tego samego dnia Cogat podał, że tego dnia do Gazy wjechało 220 ciężarówek z pomocą. Obwinia agencje pomocowe za niepowodzenia logistyczne w dystrybucji żywności i innych zapasów i twierdzi, że ponad 1300 ciężarówek z pomocą nadal oczekuje na odbiór.

ONZ twierdzi, że dystrybucja tego, co przedostaje się do kraju, jest poważnie utrudniana przez walki, załamanie prawa i porządku oraz inne izraelskie ograniczenia.

W niedzielę izraelskie wojsko ogłosiło codzienne „taktyczne przerwy w działaniach wojskowych” na drodze w południowej Strefie Gazy, aby umożliwić napływ większej ilości pomocy humanitarnej. Podkreśliła jednak, że nie doszło do zawieszenia broni i że walki w Rafah będą kontynuowane. Izrael twierdzi, że jego operacja w Rafah jest konieczna, aby wyprzeć Hamas z tego, co nazywa „ostatnią główną twierdzą” tej grupy.

Przerwy te, które miały rozpocząć się w sobotę, będą trwać od 08:00 do 19:00 czasu lokalnego (05:00 do 16:00 GMT) i obejmą jedynie trasę prowadzącą na północ od przejścia Kerem Shalom.

Rzecznik ONZ z zadowoleniem przyjął to oświadczenie, ale w niedzielę zauważył, że nie zwiększyło ono jeszcze pomocy w terenie.

Agencje ONZ ostrzegały wcześniej, że jeśli działania wojenne będą kontynuowane, do połowy lipca ponad milion Palestyńczyków w Gazie może stanąć w obliczu poważnej śmierci głodowej.


Źródło