Świat

Gaza: USA, międzynarodowi lekarze-wolontariusze uwięzieni w szpitalu w wyniku izraelskiego ataku

  • 18 maja, 2024
  • 7 min read
Gaza: USA, międzynarodowi lekarze-wolontariusze uwięzieni w szpitalu w wyniku izraelskiego ataku


KAIR (AP) – 35 lekarzy amerykańskich i innych międzynarodowych przybyło do Gazy w zespołach wolontariuszy, aby pomóc jednemu z niewielu wciąż funkcjonujących szpitali na tym terytorium. Przywieźli walizki pełne środków medycznych i przeszkolili się na jedną z najgorszych stref działań wojennych na świecie. Wiedzieli, że system opieki zdrowotnej jest zdziesiątkowany i przeciążony.

Twierdzą, że rzeczywistość jest jeszcze gorsza, niż sobie wyobrażali.

Dzieci po strasznych amputacjach. Pacjenci z oparzeniami i ranami wypełnionymi robakami. Nagminne infekcje. Palestyńscy lekarze i pielęgniarki, którzy są niezmiernie wyczerpani po siedmiu miesiącach leczenia niekończących się fal rannych cywilów Wojna Izraela z Hamasem.

„Nie spodziewałem się, że będzie tak źle” – powiedział dr Ammar Ghanem, specjalista OIT z Detroit z Syryjsko-Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego. „Słyszysz wiadomości, ale tak naprawdę nie możesz rozpoznać… jak bardzo są złe, dopóki nie przyjdziesz i ich nie zobaczysz”.

Wtargnięcie Izraela do miasta Rafah w południowej Gazie miało miejsce pogłębił chaos. 6 maja wojska izraelskie zajęli przejście w Rafah do Egiptu, zamykając główny punkt wejścia i wyjścia dla międzynarodowych pracowników organizacji humanitarnych. Zespoły znalazły się w pułapce po zaplanowanym zakończeniu dwutygodniowej misji.

W piątek, kilka dni po planowanym wyjeździe zespołów, rozmowy między władzami USA i Izraela przyniosły rezultaty i niektórym lekarzom udało się wydostać z Gazy. Jednak według jednej z organizacji, Palestyńsko-Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego, co najmniej 14 osób, w tym trzech Amerykanów, zdecydowało się pozostać. Nie udało się od razu skontaktować z amerykańską grupą medyczną non-profit FAJR Scientific, która zorganizowała drugi zespół wolontariuszy. Biały Dom podał, że w piątek 17 Amerykanów opuściło Gazę, a co najmniej trzech zdecydowało się pozostać w kraju.

Wśród tych, którzy odeszli, był także Ghanem, który powiedział, że 25-kilometrowa podróż ze szpitala do przejścia granicznego Kerem Shalom trwała ponad cztery godziny, ponieważ wokół nich wybuchły eksplozje. Opisał kilka pełnych napięcia momentów, na przykład izraelski czołg na przeprawie wycelował w konwój lekarzy.

Warto przeczytać!  Barbados celuje w Benedicta Cumberbatcha, ponieważ działacze żądają odszkodowań za przodków będących właścicielami niewolników

„Czołg ruszył i zablokował nam drogę, a oni skierowali swoją broń (na) nas. To był więc straszny moment” – powiedział Ghanem.

Wśród 14 lekarzy z Palestyńsko-Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego, którzy pozostali, jest Amerykanin Adam Hamawy. Senator USA Tammy Duckworth przyznaje, że Hamawy uratowała życie, gdy w 2004 r. jako pilot helikoptera wojskowego w Iraku została trafiona granatem RPG, w wyniku czego doznała obrażeń, które kosztowały ją nogi.

„Trzech lekarzy będących obywatelami USA wchodzących w skład naszych zespołów odmówiło wyjazdu bez formalnego planu zastępstwa dla nich” – powiedział prezes stowarzyszenia Mustafa Muslen.

Obydwa międzynarodowe zespoły pracują od początku maja w Europejskim Szpitalu Ogólnym na obrzeżach Rafah, największym szpitalu nadal działającym w południowej Gazie. Wolontariuszami są głównie chirurdzy amerykańscy, ale są wśród nich także lekarze z Wielkiej Brytanii, Australii, Egiptu, Jordanii, Omanu i innych krajów.

Światowa Organizacja Zdrowia podała, że ​​ONZ, która koordynuje wizyty zespołów wolontariuszy, prowadzi rozmowy z Izraelem w sprawie wznowienia przemieszczania pracowników organizacji humanitarnych do Strefy Gazy i z niej. Izraelskie wojsko oświadczyło, że nie ma komentarza.

Misja lekarzy umożliwiła im spojrzenie z pierwszej ręki na system opieki zdrowotnej, który został zniszczony w wyniku izraelskiej ofensywy w Gazie, wywołanej przez Atak Hamasu z 7 października na południu Izraela. Prawie dwa tuziny szpitali w Gazie już nie działają, a pozostałe tuziny działają tylko częściowo. Według urzędników odpowiedzialnych za służbę zdrowia w Gazie w wyniku izraelskiej kampanii zginęło ponad 35 000 Palestyńczyków, a ponad 79 000 zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych jest prawie 500 pracowników służby zdrowia.

Warto przeczytać!  Biden wybiera Izrael zamiast Gazy. Postępowcy ze stanu Michigan muszą go obudzić

W wyniku prawie dwutygodniowej operacji wojskowej w Rafah ponad 600 000 Palestyńczyków uciekło z miasta i rozproszyło się po południowej Strefie Gazy. Większość palestyńskiego personelu Szpitala Europejskiego wyjechała, aby pomóc rodzinom w znalezieniu nowego schronienia. W rezultacie zagraniczni wolontariusze są rozciągnięci między pilnymi potrzebami medycznymi a innymi obowiązkami, takimi jak szukanie pacjentów w szpitalu. Nie ma personelu, który mógłby rejestrować miejsca umieszczania przychodzących rannych. Kończą się leki, które przywiozły ze sobą zespoły.

Tysiące Palestyńczyków znajduje schronienie w szpitalu. Na zewnątrz ścieki zalewają ulice, a woda pitna jest słonawa lub zanieczyszczona, co powoduje choroby. Droga do szpitala z Rafah jest obecnie niebezpieczna: Organizacja Narodów Zjednoczonych twierdzi, że izraelski czołg ostrzelał w poniedziałek na drodze oznaczony pojazd ONZ, zabijając funkcjonariusza bezpieczeństwa ONZ i raniąc innego.

Kiedy rozpoczął się atak na Rafah, 17 lekarzy FAJR Scientific mieszkało w pensjonacie w mieście. Nie otrzymawszy ostrzeżenia ze strony armii izraelskiej o konieczności ewakuacji, zespół był oszołomiony bombami spadającymi kilkaset metrów od wyraźnie oznaczonego domu, powiedziała Mosab Nasser, dyrektor generalny FAJR.

Wyszli, wciąż ubrani w fartuch, i przenieśli się do Szpitala Europejskiego, gdzie przebywała druga drużyna.

Doktor Mohamed Tahir, chirurg ortopeda z Londynu pracujący w FAJR, wykonuje wiele operacji dziennie, nie śpiąc. Często wybudzają go zamachy bombowe wstrząsające szpitalem. Praca jest szalona. Przypomniał sobie, że otworzył klatkę piersiową jednego z mężczyzn, aby zatamować krwawienie, ale nie miał czasu, aby zabrać go na salę operacyjną. Mężczyzna zmarł.

Tahir powiedział, że kiedy rozpoczął się atak w Rafah, palestyńscy koledzy w szpitalu nerwowo pytali, czy ochotnicy wyjdą.

Warto przeczytać!  Izrael ogłasza codzienną przerwę w walkach w części południowej Strefy Gazy: najnowsze wiadomości

„To sprawia, że ​​​​moje serce jest naprawdę ciężkie” – powiedział Tahir. Palestyński personel wie, że kiedy zespoły odchodzą, „nie mają już żadnej ochrony; a to może oznaczać, że ten szpital zamieni się w Shifę, co jest bardzo realną możliwością”. siły izraelskie szturmowali szpital Shifa w mieście Gaza, największy na tym terytorium, po raz drugi w marcu, pozostawiając go w ruinie. Izrael utrzymuje, że Hamas tego używa szpitale jako centra dowodzenia i kryjówki – temu oskarżeniu zaprzeczają urzędnicy ds. zdrowia w Gazie.

Pacjenci, których uratował Tahir, utrzymują go przy życiu. Tahir i inni chirurdzy godzinami operowali mężczyznę z poważnymi ranami czaszki i brzucha oraz odłamkami w plecach. W środę wieczorem przeprowadzili u niego drugą operację.

„Spojrzałem na moich kolegów i powiedziałem: «Wiecie co? Jeśli ten pacjent – ​​tylko ten pacjent – ​​przeżyje, wszystko, czego zrobiliśmy i czego doświadczyliśmy, będzie tego warte” – powiedział Tahir.

Doktor Ahlia Kattan, anestezjolog i lekarz OIOM z Kalifornii pracująca w FAJR, stwierdziła, że ​​najtrudniejszym dla niej przypadkiem był 4-letni chłopiec w tym samym wieku co jej syn, który przybył z poparzeniami obejmującymi ponad 75% ciała. jego płuca i śledziona zostały rozbite. Nie przeżył.

„Tak bardzo przypominał mi mojego syna” – powiedziała, powstrzymując łzy. „Każdy ma tu inne historie, które zabiera ze sobą do domu”.

Jak stwierdziła Kattan, wszystkim wolontariuszom ciąży „poczucie winy, które już odczuwamy, kiedy wyjeżdżamy, że uda nam się uciec w bezpieczne miejsce”.

___

Pisarka Associated Press Ellen Knickmeyer przyczyniła się do powstania tego raportu z Waszyngtonu.




Źródło