Świat

Gdy konflikt w Izraelu rozprzestrzenia się na 16 narodów, administracja Bidena mówi, że nie ma wojny

  • 14 kwietnia, 2024
  • 6 min read
Gdy konflikt w Izraelu rozprzestrzenia się na 16 narodów, administracja Bidena mówi, że nie ma wojny


Wojna regionalna na Bliskim Wschodzie obejmuje obecnie co najmniej 16 różnych krajów i obejmuje pierwsze ataki z terytorium Iranu na Izrael, ale Stany Zjednoczone w dalszym ciągu upierają się, że nie ma szerszej wojny, ukrywając zakres amerykańskiego zaangażowania wojskowego. A jednak w odpowiedzi na sobotnie ataki dronów i rakiet Iranu Stany Zjednoczone wykonały loty samolotami i wystrzeliły rakiety obrony powietrznej z co najmniej ośmiu krajów, podczas gdy Iran i jego pełnomocnicy wystrzelili broń z Iraku, Syrii i Jemenu.

Media informacyjne przyczyniły się do przedstawiania wojny regionalnej jako nieistniejącej. „Biden stara się zażegnać eskalację po skutecznej obronie Izraela” – ryczał dziś rano „New York Times”, ignorując fakt, że konflikt już się rozprzestrzenił. „Iran atakuje Izrael, ryzykując wybuchem wojny regionalnej na pełną skalę” – czytamy w The Economist. „Niektórzy czołowi urzędnicy amerykańscy obawiają się, że Izrael może pośpiesznie zareagować na bezprecedensowe ataki Iranu za pomocą dronów i rakiet, sprowokując szerszy konflikt regionalny, w który Stany Zjednoczone mogą zostać wciągnięte” – mówi NBC, powtarzając oszustwo Białego Domu.

Doniesienia z Waszyngtonu wynikają z powtarzających się oświadczeń administracji Bidena, że ​​nic z tego nie jest równoznaczne z wojną regionalną. „Jak dotąd nie ma… szerszego konfliktu regionalnego”, sekretarz prasowy Pentagonu, bryg. Gen. Pat Ryder powiedział w czwartek w odpowiedzi na pytanie dotyczące izraelskiego ataku na ambasadę Iranu. Oświadczenie Rydera nastąpiło po wielokrotnych zapewnieniach irańskich przywódców, że nastąpi odwet – a nawet po prywatnym przesłaniu Irańczyków do Stanów Zjednoczonych, że jeśli pomogą w obronie Izraela, Stany Zjednoczone będą również realnym celem – po czym Biały Dom powtórzył swoje „żelazne opancerzenie” wsparcie dla Izraela.

Warto przeczytać!  Czy bitwa o Soledar to „pułapka” dla sił rosyjskich?

Podczas gdy świat był skupiony – a Pentagon podkreślał – przylotów i odlotów lotniskowców i myśliwców, które miały służyć jako „środek odstraszający” wobec Iranu, Stany Zjednoczone po cichu zbudowały sieć obrony powietrznej, aby walczyć w wojnie regionalnej . „Na mój rozkaz, aby wesprzeć obronę Izraela, w ciągu ostatniego tygodnia wojsko amerykańskie przeniosło w ten region samoloty i niszczyciele obrony przeciwrakietowej” – oznajmił prezydent Joe Biden w sobotnim oświadczeniu. „Dzięki tym rozmieszczeniom i niezwykłym umiejętnościom naszych żołnierzy pomogliśmy Izraelowi zniszczyć prawie wszystkie nadlatujące drony i rakiety”.

W ramach tej sieci baterie rakiet ziemia-powietrze dalekiego zasięgu Patriot i Terminal High Altitude Area Defense zostały rozmieszczone w Iraku, Kuwejcie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Katarze, Arabii Saudyjskiej, Jordanii oraz w tajnym ośrodku 512 bazę w Izraelu. Zasoby te – plus amerykańskie samoloty stacjonujące w Kuwejcie, Jordanii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Katarze i Arabii Saudyjskiej – są ze sobą powiązane, aby komunikować się i współpracować ze sobą, aby zapewnić kopułę nad Izraelem (i jego własnymi bazami regionalnymi). Wielka Brytania jest również ściśle powiązana z regionalną siecią wojenną, podczas gdy inne kraje, takie jak Bahrajn, zakupiły rakiety Patriot, aby stać się częścią tej sieci.

Warto przeczytać!  „Początek horroru”

Pomimo tej jednoznacznej sieci regionalnej i nawet po ataku Izraela na ambasadę Iranu w Syrii na początku tego miesiąca administracja Bidena konsekwentnie zaprzecza jakoby wojna Hamasu rozprzestrzeniła się poza Gazę. Jest to postawa polityczna – i oszustwo – utrzymująca się od ataku Hamasu z 7 października. „W regionie Bliskiego Wschodu jest spokojniej niż przez dwie dekady” – powiedział doradca Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan w uwagach wydanych w nieodpowiednim momencie osiem dni przed 7 października. „Nie widzimy pogłębiania się tego konfliktu, ponieważ nadal pozostaje on ograniczony do Gaza” – powiedziała zastępca sekretarz prasowej Pentagonu Sabrina Singh dzień po tym, jak trzech żołnierzy amerykańskich zostało zabitych przez drona kamikaze wystrzelonego przez wspieraną przez Iran milicję w bazie USA w Jordanii. Od tego czasu (a nawet przed tym weekendem) walki rozprzestrzeniły się na Irak, Syrię, Jordanię i Jemen.

W ramach regionalnej sieci wojennej cztery amerykańskie okręty wchodzące w skład grupy bojowej USS Dwight D. Eisenhower (CVN 69) odegrały kluczową rolę w udaremnianiu ataków wspieranych przez Iran. Okręty są wyposażone w standardowe rakiety ziemia-powietrze dalekiego zasięgu oraz system broni bliskiego zasięgu Phalanx, czyli działo Gatlinga, które stanowi ostatnią linię obrony statku przed atakiem. Wszystkie okręty prowadziły operacje ofensywne i defensywne na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej, koncentrując się na atakach Houthi (12 stycznia wszystkie okręty ostrzeliwały cele w Jemenie wystrzeliwanymi z morza rakietami manewrującymi Tomahawk).

Warto przeczytać!  Tajlandzkie partie opozycyjne, po oszałamiającym zwycięstwie w wyborach, planują zwerbować sojuszników do przejęcia władzy

Według obserwatorów morskich i Marynarki Wojennej niszczyciel USS Gravely (DDG 107) od połowy marca prowadzi operacje obronne i ofensywne na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej. Używa dronów i rakiet Houthi wystrzeliwanych z wnętrza Jemenu w kierunku Izraela i ruchu morskiego. Na Morzu Czerwonym operuje także niszczyciel USS Mason (DDG 87). Według Marynarki Wojennej zaledwie we wtorek wycelował przeciwokrętowy pocisk balistyczny Houthi, który wycelował w amerykański statek handlowy M/V Yorktown. Niszczyciel USS Laboon (DDG 58) przybył do regionu w grudniu i operuje głównie w Zatoce Adeńskiej. Krążownik rakietowy USS Philippine Sea (CG 58) przybył w okolicach Bożego Narodzenia i służył jako główny węzeł dowodzenia i kontroli obrony powietrznej.

Amerykańskie statki po cichu zawijały do ​​portów w Omanie, Arabii Saudyjskiej i Dżibuti (port Duqm w Omanie był najczęściej odwiedzanym portem zagranicznym). Liban jest również zaangażowany w konflikt, ponieważ Izrael i Hezbollah wymieniły ataki.

Biały Dom stwierdził także, że w niektórych zestrzeleniach irańskich rakiet brały udział amerykańskie myśliwce. Urządzenia do śledzenia lotów zauważyły ​​samolot tankujący siły powietrzne USA, stacjonujący w Katarze, wykonujący misje nad Irakiem podczas irańskiego ataku. Według CNN w sobotę w Izrael wystrzelono w sumie około 170 dronów, ponad 30 rakiet manewrujących i ponad 120 rakiet balistycznych. W sumie według izraelskich urzędników siły amerykańskie były odpowiedzialne za ponad 100 przechwyceń irańskich dronów i rakiet.


Źródło