Zdrowie

Georgia Południowa: Ptasia grypa zaraża pingwiny w słynnym raju dla dzikiej przyrody

  • 12 marca, 2024
  • 5 min read
Georgia Południowa: Ptasia grypa zaraża pingwiny w słynnym raju dla dzikiej przyrody


  • Jonathana Amosa
  • Korespondent naukowy

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia,

Pingwiny gromadzą się w Georgii Południowej w ogromnych ilościach

Ptasia grypa została potwierdzona u 10 pingwinów w Georgii Południowej, jednym z największych na świecie rajów dla dzikiej przyrody.

Ptasia grypa zainfekowała już inne ptaki morskie i ssaki na Brytyjskim Terytorium Zamorskim, ale naukowcy donoszą, że ofiarami padły już także pingwiny królewskie i pingwiny królewskie.

Na wyspie subantarktycznej sezon lęgowy dobiega końca, więc bezpośrednie skutki będą prawdopodobnie ograniczone.

Jednak obawy pojawią się w przyszłym sezonie, kiedy dzika przyroda znów zgromadzi się masowo.

Plaże w Georgii Południowej słyną ze spektakularnych skupisk – ponad milion osobników przepycha się razem, aby zaloty, kojarzenie się i wychowywanie potomstwa.

„Porównuję Gruzję Południową do Alp z dziką przyrodą w stylu Serengeti. Koncentracja dzikiej przyrody na wybrzeżu jest po prostu fenomenalna – wiele gatunków pingwinów, albatrosów i fok” – wyjaśnił dr Norman Ratcliffe, ekolog ptaków z British Antarctic Survey .

„Gdyby ptasia grypa panowała i powodowała bardzo wysoką śmiertelność na całej wyspie, budziłoby to obawy związane z ochroną środowiska na całym świecie. Jednak w tej chwili wydaje się, że jej rozprzestrzenianie się jest nieco ograniczone” – powiedział BBC News.

Tytuł Zdjęcia,

Naukowcy są czujni w związku z oznakami ptasiej grypy na wyspach wokół Morza Szkockiego

Wysoko zjadliwa grypa ptaków (HPAI) istnieje od dziesięcioleci, ale obecnie na świecie panuje poważny kryzys, a szczep wirusa H5N1 powoduje śmierć niezliczonej liczby dzikich i udomowionych ptaków.

Antarktyda i jej odległe wyspy uniknęły najgorszego ze względu na swoje oddalenie. Ale ta sytuacja jest na przełomie.

Ptasią grypę po raz pierwszy wykryto w Georgii Południowej w październiku 2023 r. u dużego żerującego ptaka morskiego zwanego wydrzykiem brunatnym, a wkrótce potem wykryto ją u mew wodorostów.

Następnie w styczniu tego roku potwierdzono przypadki u słoni i fok.

Rozprzestrzenia się także na rybitwy antarktyczne i albatrosy wędrowne.

Pingwiny to najnowsza grupa zwierząt, która została zarażona, a pięć gentoo i pięciu królów uzyskało pozytywny wynik testu.

Przypadki potwierdzono w próbkach przesłanych do Wielkiej Brytanii do Międzynarodowego Laboratorium Referencyjnego ds. Ptasiej Grypy w laboratoriach Agencji Zdrowia Zwierząt i Roślin (APHA) w Weybridge.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia,

Inne grupy zwierząt, takie jak albatros wędrowny, potwierdziły przypadki w Georgii Południowej

Nie jest to wielka niespodzianka. Wirus dotarł już do Gentoos na Falklandach, około 1500 km na zachód, więc prawdopodobnie tylko kwestią czasu było zarażenie Gentoos w Georgii Południowej.

„Wydrzyki zimują w Ameryce Południowej, podobnie jak petrele olbrzymie i uważamy, że te ptaki są wektorem, który sprowadził tę chorobę do Georgii Południowej” – powiedział dr Ratcliffe.

„Wydrzyki nieustannie przebywają wśród kolonii pingwinów, żerują na jajach i pisklętach oraz żerują na nich. Jeśli będzie niespodzianka, to fakt, że wirus ujawnił się u pingwinów dopiero po tak długim czasie”.

Naukowcy uważnie przyglądają się teraz, jak ptasia grypa wchodzi w interakcję z różnymi gatunkami pingwinów, do których w Georgii Południowej należą królowie, gentoo, makaroniki i paski podbródkowe.

Na przykład makaroniki spędzą większą część nadchodzącej południowej zimy na morzu, co pomoże im uniknąć infekcji. Jednakże królowie i gentoo będą nadal zakładać gniazda na lądzie, narażając je na dalsze narażenie.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia,

Pingwiny białobrewe zostały już dotknięte chorobą na Falklandach

Jeśli chodzi o samą Antarktydę, argentyńscy naukowcy odnaleźli niedawno dwa martwe wydrzyki zakażone HPAI w pobliżu ich bazy Primavera na półwyspie kontynentu, zatem wirus bez wątpienia przemieszcza się na południe.

Jednak to, jak daleko posunie się ta sprawa i jakie mogą być jej skutki, jest wysoce niepewne, powiedziała dr Ashley Banyard, która kieruje grupą roboczą ds. wirusologii ptaków w APHA.

„Pingwiny żyją bardzo blisko siebie, więc nasuwa się myśl, że mogą szybko rozprzestrzeniać wirusa między sobą. Nie wiemy jednak, jak łatwo wirus może przedostać się do różnych gatunków pingwinów, jaki rodzaj objawów klinicznych chorobę, jaką może wywołać, i jak szybko może rozprzestrzeniać się między ptakami” – powiedział BBC News.

Nadzór ma kluczowe znaczenie, a wspomaga go wiele statków wycieczkowych, które obecnie pływają po wodach Antarktyki.

Członkowie Międzynarodowego Stowarzyszenia Organizatorów Turystycznych na Antarktydzie (IAATO) od dawna posiadają protokoły zapobiegające przypadkowemu rozprzestrzenianiu się chorób przez turystów w dziewiczym środowisku, ale obecnie zostały one zaostrzone ze względu na ptasią grypę.

„Nikt nie ląduje na plaży, dopóki nie zostanie przeprowadzona ocena, która wykaże, czy nie występują jakieś dziwne zachowania lub wysoka śmiertelność” – powiedziała Amanda Lynnes, dyrektor ds. koordynacji środowiska i nauki w IAATO.

„Antarktyda to ogromny kontynent, ale tak naprawdę jesteśmy w pewnym sensie małą społecznością, więc przepływ informacji szybko dociera do wszystkich zainteresowanych stron, które muszą wiedzieć i mogą doradzić”.


Źródło

Warto przeczytać!  Czy ptasia grypa wśród ludzi może stać się podobna do Covida lub długiego Covida? - Pierwszy post