Filmy

„Girls State” i „Boys State” dokumentują politykę oczami nastolatków

  • 5 kwietnia, 2024
  • 3 min read
„Girls State” i „Boys State” dokumentują politykę oczami nastolatków


Liczba filmów dokumentalnych o amerykańskim systemie politycznym jest ogromna i rośnie z każdym tygodniem. Można się założyć, że do czasu tegorocznych wyborów prezydenckich zobaczymy ich dziesiątki więcej. Ale „Stan chłopców” (Apple TV+), dokument z 2020 r. wyreżyserowany przez Amandę McBaine i Jessego Mossa, zwrócił się do rządu z innego i bardzo odświeżającego punktu widzenia. Film ten stanowi kronikę kilku uczestników programu Boys State prowadzonego przez Legion Amerykański w Teksasie i wszystkich innych stanach z wyjątkiem Hawajów. To wciągająca, pozorowana próba rządowa, mająca na celu umożliwienie wschodzącym maturzystom posmakowania kampanii, dyplomacji i struktury amerykańskiego rządu.

„Boys State” jest urocze z kilku powodów. Uczestnicy są wspaniali na ekranie, ale co ważniejsze, ich względna młodość oznacza, że ​​nawet bardziej doświadczeni politycznie ludzie wciąż balansują – a w niektórych przypadkach trzymają się – pomiędzy idealizmem i optymizmem co do amerykańskiego procesu demokratycznego. Tydzień nie wystarczy, aby zmienić kogokolwiek w zatwardziałego cynika; zamiast tego mamy wrażenie, że to my, dorośli na widowni, uczymy się lekcji i przypominamy sobie, jaki mamy nadzieję lub czego pragniemy, aby nasz system wyglądał.

Warto przeczytać!  Recenzja „The Supremes at Earl’s All-You-Can-Eat”: Dramat o przyjaźni

Ku mojej radości McBaine i Moss poszli w tym roku śladem „Stan dziewcząt” (Apple TV+), tym razem akcja rozgrywa się w stanie Missouri Girls State w 2022 r. (Oto pełna recenzja mojej koleżanki Natalii Winkelman). W tym roku wydarzenia Missouri Girls State i Boys State odbywały się na tym samym kampusie uniwersyteckim, choć oddzielone od siebie, z niewielki kontakt między obiema grupami.

Początkowo spodziewałem się, że „Girls State” będzie lustrzanym odbiciem „Boys State”, ale to zupełnie inny film i, jak sądzę, może nawet lepszy. Po pierwsze, zdjęcia zbiegły się z tygodniem następującym po wycieku projektu ostatecznej decyzji Dobbsa, która zakończyła się wyrokiem w sprawie Roe przeciwko Wade. Dziewczęta biorące udział w programie, wiele z małych miasteczek w Missouri, wydają się naprawdę zróżnicowane politycznie, a to oznacza, że ​​kwestie takie jak prawo aborcyjne i autonomia cielesna są częstymi punktami dyskusji.

Ale film robi coś, co jest szczególnie trudne i satysfakcjonujące, aby zobaczyć je w dokumencie. To prawda, chodzi o udział w programie nastoletnich dziewcząt. Ale wkrótce zamienia się to w zastępstwo w szerszych sprawach, gdy uczestnicy zdają sobie sprawę, że ich wydarzenie jest rażąco niedofinansowane i, ich zdaniem, traktowane znacznie mniej poważnie niż wydarzenie dla chłopców, w którym biorą udział przywódcy polityczni, w tym senatorowie. Dziewczęta muszą przestrzegać zasad (takich jak restrykcyjny strój), które nie obowiązują chłopców. Czują się zinfantylizowani, wierząc, że kwestie, o które są proszeni, nie są poważne. Nic dziwnego, można usłyszeć, jak myślą, że liczba kobiet w rządzie jest nadal znacznie mniejsza.

Warto przeczytać!  Nowy zwiastun Gladiatora 2 spotyka się z pierwszymi mocnymi reakcjami w Internecie

Film zmierza w nieoczekiwanych kierunkach, po części dzięki jednej bohaterce, samozwańczej konserwatywnej córce pastora, która jest zdeterminowana traktować przekonania wszystkich z szacunkiem. „Girls State” wydało mi się bardziej przekonujące niż towarzyszący mu film, niosąc za sobą szersze implikacje dla świata poza programem, a co za tym idzie – dla jego uczestniczek. Oglądane razem filmy dają pełniejszy obraz obecnej amerykańskiej demokracji, widzianej przez – i poprzez – ludzi, którzy pewnego dnia będą u władzy.


Źródło