Polska

Glapiński straci stanowisko? Andrzej Duda nie będzie mógł mu pomóc

  • 17 listopada, 2023
  • 5 min read
Glapiński straci stanowisko? Andrzej Duda nie będzie mógł mu pomóc


Adam Glapiński jako prezes Narodowego Banku Polskiego jest też przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej. „Opozycja zarzuca m.in., że brał czynny udział w kampanii wyborczej, opowiadając się po stronie odchodzącej ekipy rządzącej, a tym samym złamał zasady niezależności i apolityczności banku centralnego” – czytamy.

Konstytucja stanowi wprost, że prezes Narodowego Banku Polskiego „nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego, ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością jego urzędu”.

Drugi zarzut dotyczy tego, że prezes NBP nie podejmował walki z inflacją” – czytamy dalej. Według opozycji również to kwalifikuje się do postawienia Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Podstawa? Artykuł 227 konstytucji, który mówi, że NBP odpowiada za wartość polskiego pieniądza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Twarda ręka Glapińskiego. Doigrał się? „Jest gorzej niż sądziliśmy”

Spór w zarządzie NBP dolewa oliwy do ognia

Oliwy do ognia dolał też spór Glapińskiego z członkiem zarządu Pawłem Muchą, o którym pisaliśmy w money.pl. Poszło o zarzut, że „kopie protokołów posiedzeń RPP nie są w ogóle udostępniane co najmniej części członków zarządu NBP” i o „istotne i mające kluczowe znaczenie dla funkcjonowania banku centralnego przekroczenia” w działaniach organów NBP.

Warto przeczytać!  Zgubione miliardy. Deficyt budżetu może być wyższy o 70%, niż zakładno. Polska wyląduje na dywaniku w UE?

Glapiński próbował odpierać zarzuty Muchy, twierdząc, że „pan Mucha żąda niebotycznych kwot za swoją pracę; spór jest tylko o nagrody i premie, reszta to mgiełka, didaskalia”. Dzień po comiesięcznej konferencji, na której omawia powody decyzji podjętej przez RPP, zwołał kolejną, na której zapowiedział, że „będziemy się bronić” przed atakiem na bank centralny.

Trybunał Stanu dla Glapińskiego? Procedura krok po kroku

Trybunał Stanu może orzec karę utraty czynnego i biernego prawa wyborczego, utraty orderów, odznaczeń i tytułów honorowych, zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych lub pełnienia jakichkolwiek funkcji w organach państwowych, pozbawienia mandatu poselskiego na okres od dwóch do 10 lat, utraty zajmowanego stanowiska.

Wyroku Trybunału Stanu nie można uchylić, nie działa też wobec niego prawo prezydenta do ułaskawienia osoby skazanej. Wniosek w sprawie postawienia przed TS musi trafić do Sejmu i być złożony przez prezydenta lub co najmniej 115 posłów.

Komisja przedkłada sprawozdanie Sejmowi i Sejm podejmuje decyzję bezwzględną większością głosów. Zgodnie z ustawą prezes NBP w momencie postawienia w stan oskarżenia jest zawieszony i toczy się postępowanie przed Trybunałem Stanu – wyjaśnia „Wyborczej” konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.

Dziennik pisze o „wielkiej niewiadomej”, czyli czasie trwania procesu przed Trybunałem Stanu. Nie ma konkretnego terminu wydania wyroku, więc może to trwać nawet do końca kadencji obecnego prezydenta Andrzeja Dudy w 2025 r.

„To dlatego, że jeśli Glapiński zostałby uniewinniony, to wróciłby na swoje stanowisko, a jeśli zostałby skazany to nowy prezes NBP jest wybierany przez Sejm na wniosek prezydenta. Sejm nie może zgłaszać swojego kandydata” – napisano dalej. Nie można wykluczyć, że proces ciągnąłby się do 2028 r., czyli końca kadencji Glapińskiego w NBP.

Zarzuty dla szefa NBP. „Glapiński nie powinien czuć się bezpiecznie”

Zaznaczył jednak, że jeden z zarzutów wobec Glapińskiego jest wątpliwy.

Jestem jednoznacznym krytykiem Glapińskiego, jego nieudolnej polityki pieniężnej, ale za to akurat, że nie przypilnował inflacji w Polsce, Trybunał Stanu się nie należy i chciałbym, żeby wszyscy o tym pamiętali, także byli prezesi NBP – podkreślił.

Jego zdaniem, kluczowy jest inny aspekt działalności szefa banku centralnego.

– Należy przyjrzeć się, jak mocno angażował się w kampanię przed wyborami parlamentarnymi. Mechanizmy podejmowania decyzji o skupie obligacji NBP budzą wątpliwości. Opinie będą wydawać prawnicy a my na tej bazie będziemy podejmować działania. Profesor Glapiński nie powinien czuć się bezpiecznie, bo te zarzuty są poważne – dodał Domański.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło