Rozrywka

Glen Powell i Sydney Sweeney występują w filmie „Sexy Someone But You”.

  • 22 grudnia, 2023
  • 5 min read
Glen Powell i Sydney Sweeney występują w filmie „Sexy Someone But You”.


Glen Powell i Sydney Sweeney w „Ktoś oprócz ciebie”.

Glen Powell i Sydney Sweeney w Każdy, tylko nie Ty.
Zdjęcie: Brook Rushton/Sony Pictures

Każdy, tylko nie Ty został zapowiadany jako kolejna próba ożywienia studyjnej komedii romantycznej. Ale próbując to zrobić, osiąga coś potencjalnie bardziej imponującego: prawie przywraca studyjną komedię erotyczną. Jeśli komedia romantyczna została uśmiercona przez połączenie apatii widzów, upadku współczesnego układu gwiezdnego i rozwoju algorytmicznego dobierania graczy w Internecie, to komedia erotyczna została uśmiercona przez wszystkie te rzeczy oraz dwugłową hydrę społeczną (i paradoks) wszechobecnej internetowej porno i rosnącego purytanizmu kulturowego we wszelkich sprawach erotycznych. Poza tym komedie erotyczne były zwykle dość głupie.

Głupio byłoby dzwonić Każdy, tylko nie Ty inteligentny, ale ma wiedzę, która pozwala mu pewnie poruszać się po niektórych bardziej znanych aspektach komedii romantycznej: urocze spotkania, narastające wrogie relacje, ciągłe i przyjazne udawanie, śpiewanie piosenek popowych… dalej, zapierająca dech w piersiach (i dobrze przetelegrafowana) kulminacyjna deklaracja miłości w wyjątkowej scenerii. Pomaga też fakt, że film Willa Glucka to kolejny (bardzo luźny) riff na twórczości Szekspira Wiele hałasu o nicoryginalna komedia romantyczna, w której dwaj przeciwnicy zostali stworzeni przez przyjaciół, którzy udają, że szepczą za ich plecami o tym, jak bardzo się kochają.

W tym przypadku dwójka przyszłych kochanków to charyzmatyczny finansista Ben (Glen Powell) i niezdarna studentka prawa z Bostonu Bea (Sydney Sweeney), którzy spotykają się, gdy ona desperacko musi skorzystać z kawiarnianej łazienki, ale nie może czekać w kolejce do najpierw coś kup; on, będąc następny w kolejce, udaje jej męża. Jeśli chodzi o urocze spotkania, to jest to dość głupie, ale tutaj jest zachwycające dzięki pewnemu uśmiechowi Powella i oczarowanemu zdumieniu Sweeneya. Każdy aktor ma wrodzoną samoświadomość – wypolerowaną nadmierną pewność siebie z jego strony, monotonny dystans z jej strony – która pozwala im prześlizgiwać się przez pro forma charakter zarówno tej sceny, jak i reszty filmu. To tak, jakby oboje wiedzieli, że znaleźli się w środku komedii romantycznej.

Warto przeczytać!  Pete Davidson rozdaje darmowe pizze pikietującym, kontynuując wspieranie strajku WGA

Po pozornie zmieniającym życie związku, rodząca się para zostaje rozdzielona przez dość głupie nieporozumienie, by po chwili spotkać się ponownie, gdy siostra najlepszego przyjaciela Bena, Claudia (Alexandra Shipp), zaręcza się z siostrą Bei, Halle (Hadley Robinson). i dwójka byłych zakochanych zostaje zaproszona na kameralny ślub w Australii. Powiedziałbym, że pojawia się szaleństwo, ale tak naprawdę następuje mnóstwo rozbierania się. Wszyscy na tym weselu są przezabawni, absurdalnie seksowni, od teściów, granych przez dawnych przystojniaków (i wciąż prawdziwych DILFów) Dermota Mulroneya i Bryana Browna, po byłych naszych bohaterów, granych przez Charlee Fraser i Darrena Barneta, ten ostatni z których wygląda na to, że ideał Czadu stał się rzeczywistością.

Oczywiście Ben i Bea są najbardziej spektakularnie przystojni ze wszystkich; trudno zdecydować, który z nich ma obszerniejszą klatkę piersiową. A jeśli klasyczna komedia romantyczna znalazłaby sposób na postawienie swoich bohaterów w zabawnych i żenujących sytuacjach (pomyślcie o Hugh Grantie zmuszonym do udawania reportera Koń i pies W Notting Hilllub Sandra Bullock mająca wybuchową biegunkę Dwa tygodnie), Każdy, tylko nie Ty robi to w sposób mający na celu zwiększenie atrakcyjności swoich bohaterów. Wycieczka piesza, podczas której Ben znajduje w swoich spodenkach gigantycznego pająka, powoduje, że gorączkowo zrzuca całe swoje ubranie, a następnie zmusza Beę do sprawdzenia go, aby upewnić się, że w jego ciele nie kryją się żadne przerażające pełzacze. Tak, przez to wygląda śmiesznie, ale kiedy wyglądasz tak absurdalnie dobrze jak Glen Powell, taka scena to po prostu kolejny flex. I powiedzmy sobie jasno – on absolutnie się napina.

Warto przeczytać!  Kate Middleton: Blake Lively i Owen Jones wśród celebrytów przepraszających za żarty o spisku

To samoświadome podejście dobrze służy filmowi, ponieważ trafia w wymagane punkty fabuły gatunku. Nawet cała historia opiera się na pewnego rodzaju samoświadomości. Przyjaciele Bei i Bena są tak transparentni w swoich wysiłkach, aby przekonać się nawzajem, że są w sobie skrycie zakochani, że para zaczyna udawać, że się w sobie zakochuje, tylko po to, żeby wszyscy się zamknęli. Mają też inne motywy: jeśli wygląda na to, że Bea jest przywiązana, jej były Jonathan (Barnet) może przestać ją ścigać. Jeśli wygląda na to, że Ben jest przywiązany, to jego dawny romans z Margaret (Fraser) może być początek gonić go. Nie, nie jestem pewien, czy to wszystko ma sens – ale nie powinno tak być. W komedii erotycznej mile widziany jest każdy głupi podstęp, który ma na celu zjednoczenie naszych bohaterów.

Zatem nawet jeśli te postacie wydają się najbardziej bezbronne i najbardziej zawstydzone, wyglądają niemal komicznie niesamowicie. To powinna być wada, ale tak nie jest, ponieważ obsada wyraźnie ma w tym swój udział, a poza tym jest to film, w którym wszyscy chętnie skaczą sobie na kość. To chyba najbardziej odświeżająca rzecz Każdy, tylko nie Ty: Każdy może być napalony. To cud, że w dzisiejszych czasach taki film w ogóle powstał.

Warto przeczytać!  Jak The Cure próbowali naprawić system biletowy podczas swojej trasy koncertowej – Rolling Stone

Widzieć wszystko


Źródło