Świat

Globalnym problemem jest niedopuszczenie do zakończenia wojny na Ukrainie i w Strefie Gazy.

  • 28 sierpnia, 2024
  • 8 min read
Globalnym problemem jest niedopuszczenie do zakończenia wojny na Ukrainie i w Strefie Gazy.


Dlaczego wojny na Ukrainie i w Strefie Gazy trwają zaciekle, nieubłaganie, bez widocznego końca, a walczący nie są bliżej zwycięstwa, tak jak je definiują, niż byli kiedykolwiek?

Jednym z powodów jest anarchiczny stan świata – osłabienie tradycyjnych bloków władzy i rozkład instytucji międzynarodowych.

Wojna rosyjsko-ukraińska jest szczególnie zagmatwana i katastrofalna: przez większość z 30 miesięcy utrzymywała się w zaciekłej sytuacji, linie frontu przesuwały się w jedną lub drugą stronę nie więcej niż o kilka kilometrów, zginęło łącznie pół miliona żołnierzy, a ponad 11 000 ukraińskich cywilów zostało przesiedlonych, a prawie 4 miliony zostało przesiedlonych.

Przełom, możliwa transformacja, nastąpiła zaledwie w tym miesiącu, wraz z wkroczeniem ukraińskiej armii przez północno-wschodnią granicę do rosyjskiego miasta Kursk i zajęciem przez nią około 1000 mil rosyjskiego terytorium. Był to zdumiewający ruch, zastrzyk morale dla Ukraińców, traumatyczny szok dla Rosjan (pierwszy raz ich ziemia została najechana od II wojny światowej) i, przynajmniej potencjalnie, poważne wyzwanie dla legitymacji Władimira Putina jako przywódcy, który, jeśli nic innego, może zapewnić bezpieczeństwo terytorium.

Na razie ten ruch zmienia narrację tej wojny, ale nie jest jasne, w jakim stopniu i w jakim celu Ukraina może wykorzystać tę przewagę, która w każdym razie może być tymczasowa. (Putin odpowiedział, przeprowadzając najpotężniejsze ataki rakietowe i dronów na Ukrainę od początku wojny, niszcząc wioski i elektrownie). Fantazją jest wyobrażanie sobie zdobycia Kurska jako preludium do ataku na całą Rosję, którego punktem kulminacyjnym jest podniesienie przez ukraińskie wojska niebiesko-żółtej flagi nad Kremlem. Co więc wydarzy się dalej — lub co, przy optymistycznych założeniach, może się wydarzyć?

W pewnych okolicznościach, jeden mógł wyobraźcie sobie przełom jako preludium do poważnych negocjacji w kierunku zawieszenia broni, a nawet zakończenia wojny: Ukraina oddaje Kursk; Rosja oddaje prowincję Donbas; zostaje zawarta jakaś umowa, może referendum, w sprawie Krymu; międzynarodowe siły pokojowe ustanawiają i egzekwują strefy zdemilitaryzowane. Problem w tym, że takie międzynarodowe forum nie istnieje.

USA i NATO mogłyby wywierać presję na Ukrainę, aby ta przyszła do stołu, oferując gwarancje bezpieczeństwa w zamian za ustępstwa terytorialne (prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że wtargnięcie na Kursk było motywowane chęcią zakończenia wojny). Ale nikt nie ma podobnego wpływu na Rosję. Teoretycznie mogłyby to zrobić Indie lub Chiny; ale Narendra Modi nie ma ani nie chce interesu w uwikłaniu Indii w takie komplikacje, a Xi Jinping nie ma nic przeciwko blokowaniu zasobów i uwagi Waszyngtonu na Ukrainie (odwracając w ten sposób ich uwagę od jego działań w Cieśninie Tajwańskiej i na Morzu Południowochińskim). ONZ jest w tej kwestii bezużyteczna, ponieważ Rosja i Chiny, jako stali członkowie Rady Bezpieczeństwa, mogłyby zawetować każdy środek.

Warto przeczytać!  Gdzie stoi przebaczenie pożyczki studenckiej: walka prawna przenosi się do Sądu Najwyższego

Wojny Izraela są bardziej skomplikowane. Na jednym poziomie problem jest podobny: wszyscy chcą zobaczyć zawieszenie broni i porozumienie w sprawie zakładników — z wyjątkiem Hamasu i Izraela. Wszystkie poprzednie wojny arabsko-izraelskie zostały rozstrzygnięte lub zatrzymane, przynajmniej częściowo, przez naciski zewnętrzne — ze strony USA, Związku Radzieckiego (podczas zimnej wojny, gdy kraje arabskie były klientami Kremla), ONZ (kiedy miała większe wpływy) lub kombinację wszystkich trzech. Ale mocarstwa zewnętrzne próbujące teraz negocjować porozumienie pokojowe — USA, Katar i Egipt — okazują się mieć mniejsze wpływy, niż sądziły.

Czy Stany Zjednoczone — największy dostawca broni do Izraela i obecnie jeden z niewielu sojuszników Izraela — mogłyby wywrzeć większą presję, gdyby prezydent Joe Biden bardziej energicznie wykręcił rękę premierowi Benjaminowi Netanjahu? Być może. Ale Hamas nie był mniej gorliwy niż Izrael w odrzucaniu każdego porozumienia o zawieszeniu broni, które było na stole.

Egipt i Katar również nie nasilają presji na Yahyę Sinwara, przywódcę islamistycznej grupy terrorystycznej. Katar finansuje znaczną część Hamasu i zapewnia schronienie wielu jego najważniejszym osobistościom. Egipt mógłby bardziej ostrożnie zająć się południową granicą Gazy — ulżyć cierpieniom cywilów Gazy i zamknąć tunele, przez które Hamas otrzymywał broń, umożliwiając tym samym wycofanie się wojsk izraelskich — ale przywódcy Kairu nie chcą tego zrobić. (Jednym z niedocenianych na Zachodzie faktów jest to, że większość arabskich przywódców nie chce mieć nic wspólnego z Palestyńczykami, ale nie może tego powiedzieć ani zrobić wiele, aby stłumić Hamas, z obawy przed wyobcowaniem własnych cywilów, którzy mają tendencję do bycia bardziej radykalnymi).

Warto przeczytać!  11-letnia Brytyjka zastrzelona we Francji podczas sporu o ogród

Jednak problemy na innych granicach Izraela są bardziej skomplikowane — pod pewnymi względami bardziej niebezpieczne, pod innymi mniej. Na północy, w południowym Libanie, wspierana przez Iran milicja Hezbollah ostrzeliwuje rakietami Izrael z coraz większą częstotliwością. W zeszłym miesiącu atak rakietowy Hezbollahu na kontrolowane przez Izrael Wzgórza Golan zabił 12 dzieci bawiących się na boisku piłkarskim. W odwecie Izrael przeprowadził atak lotniczy, w którym zginął Fouad Shukur, najwyższy dowódca wojskowy Hezbollahu.

Od tygodni wszyscy oczekiwali kontrataku Hezbollahu. W końcu nadszedł w niedzielę, gdy Hezbollah przygotowywał się do wystrzelenia setek rakiet i dronów w kierunku Izraela. Wiele z tych broni zostało zniszczonych na ziemi przez izraelskie samoloty bojowe w prewencyjnym ataku lotniczym. Większość pozostałych została zestrzelona przez izraelską obronę przeciwlotniczą. Niektóre przedostały się, powodując niewielkie uszkodzenia.

W tej wymianie ognia były dwie godne uwagi rzeczy. Po pierwsze, rakiety i drony Hezbollahu były wymierzone w cele wojskowe; nawet gdyby więcej broni przedostało się przez nie, niewielu Izraelczyków — być może żaden izraelski cywil — zostałoby zabitych. Po drugie, zarówno Hezbollah, jak i Izrael twierdzili, że odnieśli sukces: Hezbollahowi udało się przeprowadzić dość duży atak; Izraelowi udało się udaremnić większość z nich.

Jeśli okaże się, że to koniec tej rundy, to znaczy, że Hezbollah nie chce eskalować wojny. A to prawdopodobnie oznacza, że ​​jego nadzorcy w Teheranie również niechętnie to robią. Gdyby którykolwiek z nich chciał, mogliby wyrządzić Izraelowi ogromne, a nawet katastrofalne szkody. Mówi się, że Hezbollah ma ponad 100 000 rakiet w południowym Libanie, wiele z nich ukrytych w domach lub pod nimi. Iran ma własny arsenał rakiet w zasięgu Izraela.

Warto przeczytać!  Około 300 obywateli Indii udało się do Nikaragui, zatrzymanych na francuskim lotnisku w związku z dochodzeniem dotyczącym handlu ludźmi

Jedna rzecz, być może najważniejsza, trzymanie tej broni pod kluczem jest staromodne odstraszenie. Wojsko Izraela jest jeszcze silniejsze; mogłoby odpowiedzieć o wiele bardziej śmiercionośnym ogniem na Liban i Iran. Gdyby jego wrogowie wystrzelili wszystkie swoje zapasy, zagrażając istnieniu państwa żydowskiego, Izrael dysponuje ostateczną rezerwą — około 200 sztuk broni jądrowej. Wreszcie, USA mają dwie grupy lotniskowców we wschodniej części Morza Śródziemnego, co bez wątpienia osłabia pokusy bardziej jastrzębich frakcji Iranu.

Odstraszanie może być skutecznym środkiem pokojowym, ale nie jest to jasne Jak skuteczne, na jak długo, gdy nie jest wspierane przez dyplomatyczne i instytucjonalne bariery ochronne. Rzecznicy Iranu i Hezbollahu powiedzieli, że ich dalsze (względne) powściągliwość będzie zależeć od statusu wojny w Strefie Gazy. Jeśli nastąpi zawieszenie broni, potyczki rakietowe na północnej granicy Izraela — i większe zagrożenia na wschodzie — również mogą ustać. Jeśli wojna w Strefie Gazy będzie trwała, potyczki i groźby mogą się nasilić. Być może Hezbollah i Iran blefują; mogą wygłaszać tę groźbę jako sposób na wywarcie presji na Izrael, aby zakończył wojnę. Ale jeśli groźba nie przyniesie żadnego efektu, mogą poczuć, że muszą zrealizować swoje groźby — lub stracić wiarygodność w wygłaszaniu jakichkolwiek gróźb w przyszłości.

Przywódcy polityczni uwięzieni w zamęcie takich ryzykownych gier mogą łatwo wpaść w wojnę, nawet wbrew własnym interesom lub prywatnym życzeniom. To właśnie tutaj fora dyplomatyczne, zewnętrzni aktorzy i międzynarodowe instytucje mogłyby wywierać ograniczający wpływ — i robiły to w przeszłości, gdy istniały. Osłabienie tych ograniczeń — rozpad systemu międzynarodowego — sprawia, że ​​te wojny są bardziej niszczycielskie, polityka globalna bardziej niebezpieczna, a potrzeba niestrudzonych dyplomatów i wykwalifikowanych strategów jest jeszcze większa. pilny.




Źródło