Świat

Głosowanie Parlamentu Tajlandii: Pita Limjaroenrat w obliczu niepowodzeń

  • 13 lipca, 2023
  • 7 min read
Głosowanie Parlamentu Tajlandii: Pita Limjaroenrat w obliczu niepowodzeń


Wynik majowych wyborów powszechnych w Tajlandii był jasny: wyborcy zadali miażdżący cios rządzącej juntie wojskowej, wspierając postępową partię, która rzuciła wyzwanie nie tylko generałom, ale także potężnej monarchii kraju.

Generałowie i ich sojusznicy odpowiedzieli w czwartek, odrzucając czołowego kandydata partii na premiera, przechylając kraj w polityczną pustkę i potencjalnie pchając go dalej w kierunku autokracji.

Parlamentowi nie udało się wybrać nowego premiera w czwartek wieczorem po tym, jak postępowa kandydatka Pita Limjaroenrat nie była w stanie zdobyć wystarczającego poparcia w wspieranym przez wojsko Senacie, gdzie prawodawcy są lojalni wobec generałów, którzy rządzili Tajlandią od czasu przejęcia władzy w zamachu stanu prawie dekadę temu.

Gdy nad deszczowym Bangkokiem zapadła noc, jedna z najważniejszych gospodarek Azji Południowo-Wschodniej obserwowała coś, co wyglądało na kolejny intensywny okres niepokojów politycznych i ogólnokrajowych protestów.

„To déjà vu” – powiedział Thitinan Pongsudhirak, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Chulalongkorn, odnosząc się do cykli wyborów, protestów, zamachów stanu i represji, które miały miejsce w Tajlandii od 2007 roku.

Teraz do parlamentu należy ponowne wybranie spośród kandydatów w nadchodzącym burzliwym tygodniu, który może, ale nie musi, zakończyć się objęciem władzy przez nowego premiera. Drugie głosowanie zaplanowano na 19 lipca. Trzecie, jeśli zajdzie taka potrzeba, odbędzie się dzień później.

Podczas gdy 42-letni Pita jest stosunkowo nowy w dramacie politycznym Tajlandii, mdlące uczucie dryfowania w kierunku konfliktów domowych nie jest. Najnowsza historia kraju pełna jest wojskowych zamachów stanu; Protestujący prowadzili masowe demonstracje przeciwko rojalistycznemu establishmentowi, który, jak twierdzą, konsekwentnie udaremniał wysiłki na rzecz wprowadzenia reform demokratycznych.

„Istnieje tutaj wzorzec sprzeciwu establishmentu wobec każdego progresywnego ruchu w tajskiej polityce” – dodał Thitinan. „A sprzeciw ma różne kształty i formy”, w tym rozwiązanie partii politycznych i dyskwalifikację głównych kandydatów.

Warto przeczytać!  Chile: Co najmniej 112 osób zginęło w pożarze lasu

Przed czwartkowym głosowaniem Pita, były dyrektor ds. technologii, który ukończył prestiżowe amerykańskie uniwersytety, przedstawił się jako orędownik reform. W trakcie kampanii wzywał do zmiany prawa, które kryminalizuje publiczną krytykę tajlandzkiej monarchii – co dziesięć lat temu uważano za nie do pomyślenia.

„Chcę być przywódcą ludu” – powiedział w czwartek w parlamencie. „Aby powiedzieć światu, że Tajlandia jest gotowa. Szukać nowej równowagi między międzynarodowymi siłami politycznymi”.

Jednak parlament Tajlandii wydawał się niechętny przyjęciu takiej wizji. Mimo że partia polityczna Pity, Move Forward, zbudowała wielopartyjną koalicję, otrzymał on łącznie tylko 324 głosy w Izbie Reprezentantów i Senacie – mniej niż 376, których potrzebował, by zostać premierem.

Zwolennicy koalicji pana Pity zebrali się w czwartek przed budynkiem parlamentu w Bangkoku, gdzie odbyło się głosowanie, a niektórzy poprzysięgli wyjść na ulice w proteście, jeśli nie zdobędzie wystarczającej liczby głosów, aby zostać premierem.

„Oddane głosy, 25 milionów głosów, to święte głosy, które ukształtują przyszłość kraju” – powiedział Arnon Nampha, działacz polityczny i przywódca protestów, podczas protestu w środę wieczorem, odnosząc się do głosowań w maju dla Move Forward i Pheu Thai, drugiej co do wielkości partii w koalicji.

„Jeśli chcesz to zmienić, nie ma mowy, nie pozwolimy na to” – dodał.

Thitinan powiedział, że spodziewa się powtórki protestów typu flash mob, które wybuchły w Tajlandii podczas pandemii koronawirusa i były prowadzone przez młodych demonstrantów wzywających do kontroli ogromnej potęgi tajskiej monarchii.

Po głosowaniu Pita powiedział, że będzie nadal starał się znaleźć poparcie wśród parlamentarzystów, którzy wstrzymali się od głosu. „Z wynikiem tego, co wydarzyło się w Parlamencie, akceptuję to, ale się nie poddaję” – powiedział dziennikarzom. „Rozumiem, że wywierano na nich dużą presję i pewne zachęty, które nie pozwalały im głosować w zgodzie z ludem”.

Warto przeczytać!  Peruwiański obrońca lasów deszczowych zginął podczas powrotu z warsztatów ekologicznych

Pan Pita miał już do czynienia z poważnym niepowodzeniem w środę, kiedy tajlandzka komisja wyborcza zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego o zawieszenie go w parlamencie. Toczyło się przeciwko niemu śledztwo w sprawie rzekomego posiadania niezgłoszonych udziałów w firmie medialnej, co mogło go zdyskwalifikować z ubiegania się o urząd.

Trybunał Konstytucyjny poinformował również w środę, że przyjął skargę przeciwko Picie w związku z jego wezwaniami do zmiany ustawy penalizującej krytykę monarchii. Analitycy przewidywali, że oba posunięcia dadzą przeciwnikom Pity w Senacie wygodną wymówkę, by nie głosować na niego.

Postępowa koalicja pana Pity może nie być wystarczająco silna, aby przetrwać stratę. W szczególności członkowie Pheu Thai mogliby spróbować stworzyć nową koalicję, na czele której stanąłby jeden z jej własnych kandydatów na premiera.

Prawdopodobny scenariusz jest taki, że Pheu Thai wystawiłby Sretthę Thavisin, potentata nieruchomości, który jest uważany za bardziej smakowitego kandydata wśród tajlandzkiego establishmentu wojskowego.

Wspierani przez wojsko prawodawcy mogą głosować na pana Sretthę, powiedział Wanwichit Boonprong, politolog z Uniwersytetu Rangsit pod Bangkokiem. Powiedział jednak, że Pheu Thai nadal może być dobrym kompromisem dla wyborców nastawionych na reformy, którzy poparli pana Pitę.

Jeśli chodzi o starą gwardię, premier Prayuth Chan-ocha, generał, który przejął władzę po przeprowadzeniu puczu wojskowego w Tajlandii w 2014 roku, powiedział we wtorek, że odejdzie z polityki po utworzeniu nowego rządu. Ale nawet jeśli przejdzie na emeryturę, analitycy twierdzą, że wojsko i jego sojusznicy mogą próbować utrzymać władzę w inny sposób.

Wojsko stworzyło system, w którym zasadniczo kontroluje jedną izbę parlamentu, Senat. Aby utrzymać przywództwo wśród swoich, wojsko mogłoby wypromować gen. Prawita Wongsuwana, członka partii rządzącej, jako potencjalnego kandydata na premiera podczas głosowania w przyszłym tygodniu.

Warto przeczytać!  Oto, co warto wiedzieć o decyzji Turcji o kontynuowaniu starania Szwecji o członkostwo w NATO

„Prawie wszyscy senatorowie zostali wybrani przez generała Prawita” – powiedziała Jade Donavanik, ekspertka ds. polityki tajskiej w College of Asian Scholars w Tajlandii, odnosząc się do 250 członków tej izby. „To jest część problemu”.

Wybory są uważnie obserwowane, nie tylko dlatego, że Tajlandia jest głównym graczem w regionie, w którym kilka krajów ponownie zmierza w kierunku autokracji po eksperymentach z demokracją. Tajlandia była kiedyś stabilnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, ale pod rządami obecnej junty zbliżyła się do Chin.

Przez dziesięciolecia kraj był zdominowany przez dwie przeciwstawne siły polityczne – jedną kierowaną przez konserwatywnych rojalistów i militarystów, drugą Thaksina Shinawatrę, byłego potentata telekomunikacyjnego i populistycznego polityka, który był premierem przez pięć lat, zanim został obalony w zamachu stanu w 2006 roku. .

Jego siostra Yingluck Shinawatra została premierem w 2011 roku i została zmuszona do pełnienia urzędu na kilka dni przed zamachem stanu w 2014 roku.

Move Forward uchwycił podobny rodzaj energii, jaki miał kiedyś ruch populistyczny pana Thaksina, a jego czwartkowa porażka okazała się kolejnym przykładem tego, jak tajlandzki establishment rojalistyczny zgasił popularnego kandydata politycznego. Poprzednik partii, Future Forward, został rozwiązany w 2020 roku przez Trybunał Konstytucyjny.

Pan Wanwichit, politolog z Uniwersytetu Rangsit, powiedział, że agresywne wezwania Move Forward do zreformowania monarchii mogły być zbyt skrajne dla większości wyborców, nawet tych, którzy uważają się za liberałów i opowiadają się za reformami demokratycznymi.

„Na razie monarchia jest postrzegana jako główny filar kraju” – powiedział. „Niezależnie od tego, czy jesteś liberałem, czy konserwatystą, nadal szanujesz monarchię jako ucieleśnienie godności narodu”.


Źródło