Gniew z powodu tymczasowej blokady Twittera w Turcji podczas akcji ratunkowej po trzęsieniu ziemi
STAMBUŁ, 9 lutego (Reuters) – Decyzja Turcji o zablokowaniu dostępu do Twittera na około 12 godzin od środy po południu do wczesnego czwartku, gdy ludzie starali się znaleźć bliskich po niszczycielskich trzęsieniach ziemi, spotęgowała frustrację opinii publicznej w związku z tempem akcji niesienia pomocy.
Liderzy opozycji i użytkownicy mediów społecznościowych skrytykowali ograniczanie platformy, która pomogła ludziom dzielić się informacjami o przybywającej pomocy i lokalizacji osób wciąż uwięzionych w gruzach po początkowym wstrząsie w poniedziałek.
Rząd prezydenta Tayyipa Erdogana w przeszłości blokował media społecznościowe i skupiał się w ostatnich miesiącach na walce z tym, co nazywa „dezinformacją”, co, jak powiedział, spowodowało blokadę w środę.
Przywrócił pełny dostęp do Twittera wcześnie w czwartek, gdy liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Turcji i sąsiedniej Syrii przekroczyła 17 000.
Rząd prezydenta Tayyipa Erdogana „stracił rozum i… rezultatem jest to, że wołania o pomoc są mniej słyszane. Wiemy wszystko, co próbujesz ukryć” – powiedział główny lider opozycji CHP Kemal Kilicdaroglu po nałożeniu blokady w środowe popołudnie.
Najnowsze aktualizacje
Zobacz jeszcze 2 historie
Urzędnik państwowy, który poprosił o zachowanie anonimowości, powiedział, że posunięcie tymczasowo przerwało prawdziwe wezwania pomocy, ale działania te zostały podjęte szybko i usługa wróciła do normy.
„Musieliśmy to zrobić, ponieważ na niektórych kontach znajdowały się nieprawdziwe twierdzenia, oszczerstwa, obelgi i posty w oszukańczych celach” – powiedział Reuterowi urzędnik, powołując się na próby kradzieży pieniędzy pod pretekstem zbierania pomocy.
Tureccy urzędnicy przeprowadzili w środę rozmowy z Twitterem i powiedzieli, że oczekują współpracy w walce z dezinformacją podczas akcji humanitarnej, powiedział wiceminister transportu Omer Fatih Sayan.
Dyrektor ds. komunikacji Erdogana, Fahrettin Altun, powiedział, że Twitter współpracował podczas spotkania i zobowiązał się do wspierania wysiłków Turcji, a urzędnicy nie mogą się doczekać współpracy z nim „w ciągu najbliższych kilku dni i tygodni”.
„Dezinformacja jest wspólnym wrogiem ludzkości i poważnym zagrożeniem dla demokracji, pokoju społecznego i bezpieczeństwa narodowego” – napisał w czwartek na Twitterze.
W październiku zeszłego roku turecki parlament przyjął ustawę, zgodnie z którą dziennikarze i użytkownicy mediów społecznościowych mogą zostać skazani na kary do trzech lat więzienia za szerzenie „dezinformacji”, budząc obawy obrońców praw człowieka i krajów europejskich co do wolności słowa.
Rządząca partia Erdogana powiedziała, że potrzebne jest prawo, aby zająć się fałszywymi oskarżeniami w mediach społecznościowych, i nie uciszyłoby to opozycji. Sprawa nabiera coraz większego znaczenia w obliczu wyborów, które mają odbyć się w połowie tego roku.
Dochodzenie Reutera zeszłego lata wykazało, że media głównego nurtu stały się ścisłym łańcuchem dowodzenia nagłówkami zatwierdzonymi przez rząd, podczas gdy mniejsze niezależne i opozycyjne media stoją w obliczu kar regulacyjnych.
Blokada na Twitterze spotkała się również z gniewną reakcją lidera opozycyjnej partii DEVA, Ali Babacana, byłego ministra gospodarki i sojusznika Erdogana.
„Jak można blokować Twittera w dniu, w którym komunikacja ratuje życie? Co to za ignorancja” – powiedział Babacan w środę.
Prokurdyjska partia HDP stwierdziła, że Twitter odegrał kluczową rolę w organizowaniu pomocy dla osób dotkniętych trzęsieniami ziemi, a blokowanie mediów społecznościowych spowodowałoby tylko więcej ofiar śmiertelnych.
Pisanie przez Darena Butlera; Montaż autorstwa Jonathana Spicera, Alexandry Hudson
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.