Grecki tankowiec zabrany z wybrzeży Jemenu przez rebeliantów Huti
Eksplozje wstrząsnęły greckim tankowcem dryfującym na Morzu Czerwonym u wybrzeży Jemenu po tym, jak rebelianci Huti podpalili statek po powtarzających się atakach ze strony wspieranej przez Iran grupy terrorystycznej. Krytycy zarzucili USA, że są w błędzie.
Rebelianci Huti udostępnili w internecie nagranie płonącego tankowca Sunion, najwyraźniej w celu ośmieszenia USA i ich sojuszników, którzy rzekomo chronią kluczowe szlaki żeglugowe na Morzu Czerwonym.
Na nagraniu widać, jak terroryści skandują hasło grupy: „Bóg jest największy; śmierć Ameryce; śmierć Izraelowi; przeklęcie Żydów; zwycięstwo Islamowi”, a statek płonie.
Jak wynika z informacji Centrum Operacji Handlowych Sił Zbrojnych Wielkiej Brytanii, do eksplozji doszło w piątek po tym, jak mężczyźni na małych łodziach wkroczyli na pokład tankowca i otworzyli ogień z broni palnej.
Następnie doszło do trzech eksplozji, których dokładne źródło nie jest znane.
Analiza nagrania klatka po klatce przeprowadzona przez Associated Press wykazała, że jednoczesne eksplozje miały miejsce na pokładzie Sunionu.
Sugeruje to, że atak mógł zostać przeprowadzony przy użyciu ładunków wybuchowych, a nie rakiety lub drona.
To już trzeci statek handlowy zatopiony przez jemeńskich terrorystów na Morzu Czerwonym, po zatopieniu w czerwcu statku M/V Tudor (również należącego do Grecji) i w marcu płynącego pod banderą Belize statku Rubymar.
Również w marcu terroryści zabili trzy osoby na pokładzie liberyjskiego statku True Confidence.
Huti twierdzą, że ich ataki na statki handlowe, które rozpoczęły się w połowie grudnia, są przeprowadzane w ramach „solidarności” z Palestyńczykami w Strefie Gazy.
Od początku kampanii grupa zaatakowała ponad 80 statków.
W grudniu Stany Zjednoczone rozpoczęły operację Prosperity Guardian, w ramach której siły z kilku krajów połączyły siły, aby zapewnić ochronę statkom na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej, gdzie co roku przepływają towary o wartości 1 biliona dolarów.
Prośba Departamentu Obrony o informacje na temat operacji została przekazana Centralnej Agencji Wywiadowczej, która nie odpowiedziała natychmiast.
Jak wynika z Operacji Aspides, operacji bezpieczeństwa morskiego Unii Europejskiej mającej na celu zapobieganie zagrożeniom ze strony Huti, Sunion najwyraźniej nie prosił o ochronę, przepływając przez tamtejsze kluczowe szlaki żeglugowe.
Jeden ze statków przybył na miejsce zdarzenia, aby udzielić pomocy załodze.
Kongresmen Mike Waltz (republikanin z Florydy) udostępnił na antenie X nagranie eksplozji statku.
„Oto, co daje polityka ustępstw Bidena/Harris wobec Iranu… Terroryści Huti wyrzucający 150 000 ton ropy naftowej do Morza Czerwonego” – powiedział Waltz.
„Czy demonstranci na kampusach nadal twierdzą, że rebelianci Huti (i sojusznicy Teheranu) napawają ich dumą?” – pytał dziennikarz Clifford May w programie X.
„Prawdopodobnie.”
W czwartek francuscy ratownicy ewakuowali 29-osobową załogę Sunion do pobliskiego Dżibuti, po pierwszym ataku.
Załoga, złożona z 23 filipińskich i dwóch rosyjskich marynarzy handlowych, zakotwiczyła statek, a następnie go opuściła, jednak teraz wydaje się, że dryfuje, poinformowało UKMTO.
Statek ten stanowi obecnie poważne zagrożenie dla środowiska w regionie, gdyż przewoził 150 000 ton ropy.
Dla porównania, tankowiec Exxon Valdez, który osiadł na mieliźnie u wybrzeży Alaski w 1989 r., powodując jedną z najgorszych katastrof ekologicznych w historii kraju, przewoził 37 000 ton ropy naftowej.
„Potencjalny wyciek może mieć katastrofalne skutki dla środowiska morskiego regionu” – poinformował w piątek w mediach społecznościowych Zarząd Portów i Stref Wolnego Handlu Dżibuti.
Rzecznik armii Huti powiedział w piątek w przemówieniu do Jemenu, że tankowiec stał się celem ataku, ponieważ jego właściciel, Delta Tankers, złamał zakaz „wjazdu do portów okupowanej Palestyny” wydany przez tę grupę.
W oświadczeniu Delta Tankers poinformowała, że „robi wszystko, co w jej mocy, aby przemieścić statek” i jego ładunek.
„Ze względów bezpieczeństwa nie możemy udzielić dalszego komentarza” – czytamy w oświadczeniu.
Z drutami pocztowymi.