Grecki zawiadowca stacji więziony w oczekiwaniu na proces po śmiertelnej katastrofie pociągu | Aktualności
![Grecki zawiadowca stacji więziony w oczekiwaniu na proces po śmiertelnej katastrofie pociągu | Aktualności](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/03/2023-03-05T201706Z_349069296_RC2WNZ9ZUYAY_RTRMADP_3_GREECE-TRAINS-CRASH-STATION-MASTER-770x470.jpg)
Larissie zawiadowczyni stacji grozi wiele zarzutów zakłócania transportu i narażania życia.
Grecki pracownik kolei został skazany na proces w związku z katastrofą kolejową, w której zginęło co najmniej 57 osób.
Zatrzymanie 59-letniego mężczyzny w niedzielę nastąpiło po wybuchu starć między policją a demonstrantami w stolicy Grecji, Atenach.
Tysiące ludzi zebrało się w mieście, aby zademonstrować lepsze przepisy bezpieczeństwa po czołowym zderzeniu pociągu pasażerskiego z przewoźnikiem towarowym na trasie Ateny-Saloniki późnym wieczorem 28 lutego.
Pracownik kolei, którego zgodnie z greckim prawem nie można podać nazwiska, był zawiadowcą stacji w centralnym mieście Larisa, gdzie doszło do katastrofy kolejowej.
Grozi mu wiele zarzutów zakłócania transportu i narażania życia na niebezpieczeństwo.
Według gazety eKathimerini opłata za bezpieczeństwo w transporcie potencjalnie grozi dożywociem.
„Przez około 20 przeklętych minut był odpowiedzialny za bezpieczeństwo całej środkowej Grecji” – powiedział jego prawnik Stefanos Pantzartzidis.
Pantzartzidis powiedział wcześniej, że jego klient był zdruzgotany i przyjął na siebie odpowiedzialność „proporcjonalną do niego”, ale w grę wchodziły również inne czynniki, bez szczegółowego wyjaśnienia.
Pracownicy kolei twierdzą, że krajowa sieć kolejowa trzeszczy z powodu cięć kosztów i niedoinwestowania, co jest pozostałością wyniszczającego kryzysu zadłużenia Grecji w latach 2010-2018.
Premier Kyriakos Mitsotakis, który obwiniał za katastrofę błąd ludzki, przyznał, że dziesięciolecia zaniedbań mogły przyczynić się do katastrofy. „Jako premier jestem winien przeprosiny wszystkim, ale przede wszystkim krewnym ofiar” – napisał na swoim koncie na Facebooku. „Sprawiedliwość bardzo szybko zbada tę tragedię i ustali odpowiedzialność”.
Związki zawodowe pracowników kolei twierdzą, że systemy bezpieczeństwa w całej sieci kolejowej od lat są wadliwe, ponieważ system zdalnego nadzoru i sygnalizacji nie był dostarczany na czas. Wezwali rząd do przedstawienia harmonogramu wdrażania protokołów bezpieczeństwa.
Mitsotakis powiedział, że gdyby istniał zdalny system, „w praktyce wypadek byłby niemożliwy”.
W Atenach około 10 000 osób zebrało się w niedzielę przed parlamentem na dużej esplanadzie, aby wyrazić współczucie dla ofiar śmiertelnych i domagać się lepszych standardów bezpieczeństwa w sieci kolejowej.
„Ta zbrodnia nie zostanie zapomniana” – krzyczeli protestujący, wypuszczając w niebo czarne balony.
Na plakacie widniał napis: „Ich polityka kosztuje ludzkie życie”.
Wiele ofiar katastrofy stanowili studenci wracający z weekendowej przerwy.
Co najmniej dziewięciu młodych ludzi studiujących na Uniwersytecie Arystotelesa w Salonikach było wśród zabitych w pociągu pasażerskim.
Protesty w Atenach przerodziły się później w przemoc, a policja oskarżyła demonstrantów o podpalanie koszy na śmieci i rzucanie koktajlami Mołotowa. Policja odpowiedziała, strzelając gazem łzawiącym i granatami ogłuszającymi, aby oczyścić plac.
Siedmiu funkcjonariuszy zostało rannych, dokonano pięciu aresztowań.