Świat

Groźba wyginięcia zwierząt migrujących staje się coraz większa

  • 13 lutego, 2024
  • 7 min read
Groźba wyginięcia zwierząt migrujących staje się coraz większa


Więcej niż jeden na pięć gatunków wędrownych oficjalnie uznanych za wymagające międzynarodowej ochrony jest obecnie zagrożony wyginięciem. Tak wynika z najbardziej kompleksowego jak dotąd raportu na temat ich populacji, opublikowanego podczas konferencji Narodów Zjednoczonych na temat ochrony dzikiej przyrody, która rozpoczyna się w tym tygodniu w Samarkandzie w Uzbekistanie.

Działalność człowieka spycha te gatunki na krawędź. Oznacza to jednak również, że ludzie mogą podjąć konkretne kroki, aby zabezpieczyć swoją przyszłość. Pierwsze w swoim rodzaju zestawienie gatunków wędrownych na świecie nie jest wyłącznie katastrofą i mrokiem — jest w nim kilka historii sukcesu. To tylko pokazuje, że nie jest za późno na działanie; musi to być po prostu szybkie, ponieważ zegar tyka dla wielu z miliardów zwierząt migrujących każdego roku.

Migrujące zwierzęta pomagają innym gatunkom, w tym ludziom, w ich podróżach

Migrujące zwierzęta pomagają innym gatunkom, w tym ludziom, w ich podróżach. Mogą na przykład odgrywać rolę w zapylaniu roślin, rozprzestrzenianiu nasion lub pozbywaniu się szkodników. Inne pomagają nam nawet walczyć ze zmianami klimatycznymi, sekwestrując węgiel powodujący ogrzewanie planety.

Z wielu z tych powodów – i dlatego, że są tak fajne, spójrzcie tylko na zdjęcia poniżej – oficjalnie uznano 1189 gatunków za wymagające międzynarodowej ochrony w ramach Konwencji o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt (CMS). Jak wynika z nowego raportu naukowców zajmujących się ochroną przyrody ze Światowego Centrum Monitorowania Przyrody Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska, liczebność populacji tych gatunków spada u 44 procent. Około 22 procent jest zagrożonych wyginięciem, a ryby radzą sobie znacznie gorzej niż inne.

Jedwabisty rekin.
Zdjęcie: Luca Picciau / REDA&CO / Universal Images Group za pośrednictwem Getty Images

Aż 97 procent gatunków ryb znajdujących się na liście CMS jest zagrożonych wyginięciem. Dotyczy to między innymi rekina jedwabistego, który wędruje po ciepłym pasie tropikalnych wód na całym świecie. Jest to jeden z najczęściej łowionych gatunków rekinów na świecie — albo zaplątuje się w żyłki, albo poluje na mięso i płetwy.

Warto przeczytać!  Japońscy i chińscy przywódcy odwiedzają przeciwne stolice w wojnie na Ukrainie

Od 1988 r. 70 gatunków znajdujących się na liście CMS zostało przeniesionych do kategorii bliskiej wyginięciu na osławionej „czerwonej liście” gatunków zagrożonych prowadzonej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody i Zasobów Naturalnych (IUCN).

Jednym z takich pechowych stworzeń jest sęp egipski, który IUCN uznała za „zagrożony”. Jak na ironię, ptaki te były w przeszłości zwiastunem dobrego zdrowia i symbolem wiosny – okresu lęgowego – w całym regionie Morza Śródziemnego. Szybko tracą pozycję na rzecz rozwoju miast i rolnictwa w Europie, Afryce i Azji.

Od 1999 r. w samych Indiach ich liczba zmniejsza się co roku o 35 procent. Leki podawane zwierzętom hodowlanym i ostatecznie zjadane przez padlinożerców mogą być odpowiedzialne za ich śmierć.

Migrujący sęp egipski unosi się nad wysypiskiem śmieci Pirana na obrzeżach Ahmedabadu, 20 lutego 2023 r.
Zdjęcie: SAM PANTHAKY / AFP za pośrednictwem Getty Images

Dwa największe zagrożenia dla wszystkich gatunków wędrownych to utrata siedlisk i nadmierna eksploatacja. Rozległe miasta, pola uprawne, a nawet płoty i mury wzdłuż granic mogą przebić się przez domy tych zwierząt lub utrudniać podróże, które muszą odbywać w celu rozmnażania się, znalezienia pożywienia lub schronienia przed zimnem. „Nadmierna eksploatacja” to uprzejmy sposób powiedzenia, że ​​ludzie biorą za dużo podczas polowania lub łowienia ryb albo nieumyślnie łapią w pułapki lub zabijają zwierzęta, których być może w ogóle nie ścigają (jak te splątane rekiny).

Zanieczyszczenia, w tym chemiczne, plastikowe, hałas i świetlne, mogą powodować szkody i zakłócać szlaki migracyjne. Weźmy na przykład potężnego żółwia zielonego, który może przebyć setki mil (aż do tysięcy kilometrów), aby złożyć jaja na tej samej piaszczystej plaży, na której się wykluł. Młode pisklęta wracają do morza dzięki światłu księżyca i gwiazd odbijającym się od wody. Zamiast tego sztuczne światła z pobliskich dróg i latarni mogą zwabić je na śmierć.

Warto przeczytać!  Dlaczego Putin usunął sojusznika Siergieja Szojgu ze stanowiska ministra obrony Rosji?

Zmiana klimatu stwarza kolejne przeszkody dla żółwi morskich i innych gatunków wędrownych. Tracą plaże na skutek podnoszenia się poziomu morza i erozji, a mury morskie, które ludzie wznoszą, aby chronić się przed tymi zagrożeniami, mogą odciąć żółwie od ich obszarów lęgowych.

Wyższe temperatury wpływają nawet na stosunek samic do samców wśród żółwi zielonych, ponieważ temperatura piasku wpływa na płeć pisklęcia. Im cieplejszy piasek, tym większe prawdopodobieństwo, że pisklę będzie samicą, dlatego ostatnio jest więcej samic. Jak wynika z badania przeprowadzonego w 2018 roku na jednej populacji urodzonej wzdłuż Wielkiej Rafy Koralowej, samice stanowiły 99 procent młodych żółwi zielonych.

Zielony żółw morski spoczywa na kadłubie Gwiazda Gerrenzatopiony statek u wybrzeży Noord na Arubie, 15 listopada 2023 r.
Zdjęcie: JOSEPH PREZIOSO / AFP za pośrednictwem Getty Images

Rozwiązania tych problemów nie są poza zasięgiem. Przyciemniane latarnie uliczne aktywowane czujnikiem ruchu oraz cieplejsze lampy LED mogą ograniczyć wpływ zanieczyszczenia światłem na dziką przyrodę. Czysta energia usuwa zanieczyszczenia powodujące zmiany klimatyczne.

W raporcie wskazano również, że potrzeba więcej pracy, aby określić, które gatunki wędrowne są zagrożone i które miejsca należy chronić, aby je chronić. Wymienia 399 dodatkowych gatunków, które „są zagrożone lub prawie zagrożone wyginięciem”, ale nadal nie znajdują się na liście gatunków CMS wymagających międzynarodowej ochrony. Wskazuje także 10 000 „kluczowych obszarów różnorodności biologicznej”, na których opierają się gatunki wędrowne – z których ponad połowa nie posiada oznaczeń ochronnych.

Jak wynika z raportu, wysiłki na rzecz ochrony przyrody sprawiły, że antylopa Saiga była bliska wyginięcia. Ten prehistoryczny gatunek przetrwał epokę lodowcową, przeżywając mamuta włochatego. Mimo to w 2006 r. jego liczebność w Kazachstanie spadła do mniej niż 50 000 osobników, po tym, jak kłusownictwo i choroby zdziesiątkowały stada. Wysiłki na rzecz przywrócenia siedlisk stepowych i podmokłych w Kazachstanie oraz współpraca z lokalnymi społecznościami w celu zaprzestania kłusownictwa pozwoliły na odbudowę populacji Kazachstanu do 1,3 mln w 2022 r. Saiga nie jest już uważana za krytycznie zagrożoną, co jest rzadkim, ale obiecującym zwycięstwem.

Warto przeczytać!  Jeśli Izrael dokona inwazji, w Rafah rozpęta się piekło

Nowonarodzone cielę Saiga stoi na polu po wschodzie słońca na stepie na granicy regionów Akmola i Kustanay w Kazachstanie, 14 maja 2022 r.
Zdjęcie: ABDUAZIZ MADYAROV / AFP za pośrednictwem Getty Images

Humbak dokonał kolejnego niezwykłego powrotu. Ich tłuszcz – w postaci oleju wielorybiego – zapalał lampy i świece w okresie świetności wielorybnictwa w XVIII i XIX wieku. Odkąd wprowadzono zabezpieczenia i gdy ludzie znaleźli inne źródła paliwa, ich liczebność wzrosła do 93 procent populacji przed wielorybnictwem na zachodnim południowym Atlantyku. Obecnie IUCN uważa go za „gatunek najmniejszej troski”.

Wracając do zdrowia, wieloryby pomagają nawet spowolnić globalne ocieplenie. Jak wynika z badania przeprowadzonego w 2022 r., humbaki wraz z 11 innymi gatunkami wielorybów magazynują w swoich ogromnych ciałach 2 miliony ton węgla. Mimo to, choć mogłoby to być równoznaczne z zapobieganiem rocznej emisji z pięciu elektrowni gazowych, ludzie mogliby zapobiec znacznie większym zanieczyszczeniom i szkodom dla środowiska, przechodząc na czystą energię. Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym było kolejnym z kluczowych zaleceń zawartych w raporcie.

Matka humbaka i cielę obok łodzi używanej przez naukowców z Jubarte Lab do monitorowania ich na wybrzeżu Vitoria w stanie Espirito Santo w Brazylii, 22 sierpnia 2023 r.
Zdjęcie: CARL DE SOUZA / AFP za pośrednictwem Getty Images

„Biorąc pod uwagę niepewną sytuację wielu z tych zwierząt, nie możemy sobie pozwolić na opóźnienia i musimy współpracować, aby zalecenia stały się rzeczywistością” – powiedziała w komunikacie prasowym Inger Andersen, dyrektor wykonawcza Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska.


Źródło