Grupa wspierana przez Iran obiecuje rozszerzyć konflikt, jeśli amerykańskie naloty będą kontynuowane
![Grupa wspierana przez Iran obiecuje rozszerzyć konflikt, jeśli amerykańskie naloty będą kontynuowane](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/11/2ea922425b33d22d791e7d1b4d334d2e-770x470.jpeg)
Główna wspierana przez Iran grupa bojowników w Iraku ostrzegła w środę, że może uderzyć w dodatkowe cele w USA po tym, jak amerykańskie samoloty bojowe zabiły wielu bojowników w odpowiedzi na pierwsze użycie rakiet balistycznych krótkiego zasięgu przeciwko siłom amerykańskim w bazie lotniczej Al-Asad na początku tygodnia.
Amerykańskie myśliwce uderzyły we wtorek w centrum operacyjne Kataib Hezbollah oraz węzeł dowodzenia i kontroli Kataib Hezbollah w pobliżu Al Anbar i Jurf al Saqr na południe od Bagdadu, poinformowało we wtorek dwóch urzędników obrony, przemawiając pod warunkiem zachowania anonimowości i przekazując dodatkowe wrażliwe szczegóły ataków .
W czasie ataków w obu miejscach przebywał personel Kataib Hezbollah, ale urzędnicy nie mogli jeszcze potwierdzić, czy ktoś zginął.
Przedstawiciele milicji w Iraku poinformowali, że w ataku zginęło ośmiu członków Kataib Hezbollah.
Amerykańskie naloty nastąpiły po początkowym ataku odwetowym śmigłowca bojowego AC-130, który znajdował się w powietrzu, gdy wspierani przez Iran bojownicy wystrzelili dwie rakiety balistyczne krótkiego zasięgu w stronę bazy lotniczej Al-Asad w Iraku późnym poniedziałkowym wieczorem. Statek bojowy był w stanie zlokalizować źródło rakiet i strzelił do kilku bojowników, którzy uciekli pojazdem, zabijając kilku z nich.
Tymczasem Kataib Hezbollah w oświadczeniu stwierdził, że rozważa „poszerzenie zakresu celów”, jeśli armia amerykańska będzie kontynuować ataki, dodając, że atak „nie pozostanie bezkarny”.
Niebezpieczne ataki tam i z powrotem nasiliły się, odkąd wspierane przez Iran grupy bojowników w ramach grupy parasolowej zwanej Islamskim Oporem w Iraku i Syrii zaczęły uderzać w obiekty w USA 17 października, kiedy w wyniku wybuchu w szpitalu w Gazie zginęły setki osób. Od tego czasu ataki nie słabną – co najmniej 66 ataków rakietowych i rakietowych trafiło w obiekty amerykańskie i raniło co najmniej 62 żołnierzy.
Poniedziałkowy atak wyróżniał się tym, że po raz pierwszy bojownicy użyli rakiet balistycznych, a reakcja Stanów Zjednoczonych w Iraku była natychmiastowa.
Było to również godne uwagi, ponieważ poprzednie planowane kontrataki amerykańskich samolotów bojowych skupiały się na składach broni bojowników i ośrodkach szkoleniowych w Syrii ze względu na drażliwą sytuację polityczną w Iraku.
Biuro irackiego premiera Mohammeda Shii al-Sudaniego, który doszedł do władzy dzięki wsparciu wspieranej przez Iran koalicji politycznej, nazwało niedawną eskalację „niebezpiecznym wydarzeniem”, odzwierciedlając delikatną równowagę, jaką rząd musi osiągnąć między frakcjami irańskimi a USA obecność wojskowa.
W oświadczeniu biuro Sudaniego nazwało atak USA naruszeniem suwerenności kraju i misji koalicji pod przywództwem USA mającej na celu zwalczanie bojowników Państwa Islamskiego na ziemi irackiej, biorąc pod uwagę, że ataku dokonano bez powiadomienia Iraku. Jednak w ciągu ostatniego miesiąca iracki premier wzywał także władze do ścigania napastników baz amerykańskich w Iraku, próbując zachować delikatną równowagę w utrzymywaniu pozytywnych stosunków zarówno z Waszyngtonem, jak i Teheranem.
We wtorek wieczorem urzędnicy amerykańscy wypowiadający się w tle powiedzieli, że Stany Zjednoczone próbują zakomunikować, że nie dążą do szerszego konfliktu, ale że wspierane przez Iran ataki na siły amerykańskie muszą się zakończyć i że w razie potrzeby Stany Zjednoczone podejmą dalsze działania. Stany Zjednoczone przeniosły do regionu znaczne zasoby – dwie grupy lotniskowców, wiele eskadr samolotów bojowych i personel USA, aby spróbować odwieść frakcje od przekształcenia kryzysu między Izraelem a Hamasem w wojnę regionalną.
To nie pierwszy raz, kiedy Stany Zjednoczone podejmują znaczące działania przeciwko Kataib Hezbollah. W 2020 r. w serii ataków rakietowych Kajtusza przeprowadzonych przez Kataib Hezbollah na obóz Taji w Iraku zginęło trzech członków służby – dwóch Amerykanów i żołnierz brytyjski – a kilku innych zostało poważnie rannych. W odpowiedzi Stany Zjednoczone przeprowadziły dwie rundy nalotów, niszcząc wiele obiektów uzbrojenia.
Kareem Chehayeb relacjonował z Bejrutu. Qassim Abdul-Zahra przyczynił się do powstania tego raportu z Bagdadu.